Premier Iraku żąda rozmów o wycofaniu żołnierzy USA

Premier Iraku Adel Abdul-Mahdi w rozmowie telefonicznej z sekretarzem stanu USA Mike'm Pompeo zażądał przysłania do Iraku amerykańskiej delegacji, której zadaniem będzie wypracowanie mechanizmu wycofania z Iraku amerykańskich żołnierzy - wynika z oświadczenia wydanego przez kancelarię premiera Iraku.

Aktualizacja: 10.01.2020 10:52 Publikacja: 10.01.2020 10:42

Premier Iraku żąda rozmów o wycofaniu żołnierzy USA

Foto: AFP

W oświadczeniu czytamy, że rozmowa miała miejsce wieczorem, 9 stycznia. To Pompeo miał dzwonić do irackiego premiera.

Premier miał powiedzieć, że Irak nie zgadza się na żadne naruszenia jego suwerenności, w tym ataki przeprowadzane przez Iran na żołnierzy USA w Iraku, ale również na naruszanie przestrzeni powietrznej Iraku przez USA w trakcie ataku z użyciem drona, w którym zginął irański generał Kasem Sulejmani, dowódca brygady al-Kuds.

Premier Iraku wezwał Pompeo do "przysłania delegatów do Iraku w celu przygotowania mechanizmu do realizacji rezolucji parlamentu Iraku, w której parlamentarzyści domagają się wycofania cudzoziemskich żołnierzy z kraju.

"Premier powiedział, że (...) (amerykańskie) drony latają w przestrzeni powietrznej Iraku bez pozwolenia irackich władz, co stanowi pogwałcenie dwustronnych umów" - czytamy w oświadczeniu.

Iracki parlament przyjął przed kilkoma dniami niewiążącą rządu rezolucję, w której parlamentarzyści domagają się wycofania z Iraku wojsk USA, po zabiciu przez Amerykanów gen. Kasema Sulejmaniego.

Gen. Kasem Sulejmani, dowódca irańskiej brygady al-Kuds, elitarnej jednostki specjalnej w strukturze irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej zginął 2 stycznia w przeprowadzonym przez USA precyzyjnym ataku rakietowym przeprowadzonym przy użyciu samolotu bezzałogowego w Bagdadzie.

Oprócz gen. Sulejmaniego w ataku zginął też jeden z dowódców irackiej milicji Abu Mahdi al-Muhandis. Do ataku doszło w rejonie lotniska w Bagdadzie.

Amerykanie obarczali gen. Sulejmaniego odpowiedzialnością za inspirowanie ostatnich ataków na bazy wojskowe w Iraku, w których stacjonują amerykańscy żołnierze. W jednym z takich ataków zginął amerykański cywil.

W związku ze śmiercią gen. Sulejmaniego, jednego z najważniejszych irańskich dowódców, przywódca duchowy Iranu, ajatollah Ali Chamenei ogłosił trzy dni żałoby narodowej. - Nieubłagana zemsta czeka zbrodniarzy, którzy unurzali dłonie w jego krwi i krwi innych męczenników - ostrzegł. Z kolei szef MSZ Iranu, Mohammad Javad Zarif ostrzegł, że zabicie Sulejmaniego może doprowadzić do eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie, odpowiedzialność za którą ponosić będą USA.

Czytaj także:

Generał Sulejmani, postrach Bliskiego Wschodu

Bielecki: Zabójstwo Sulejmaniego pomoże Trumpowi w reelekcji

W związku ze wzrostem napięcia na Bliskim Wschodzie ambasada USA w Bagdadzie wezwała wszystkich obywateli USA w Iraku do opuszczenia tego kraju. Z kolei minister obrony Izraela wezwał wszystkich dowódców wojsk, by dokonali oceny sytuacji po śmierci gen. Sulejmaniego. Na spotkaniu omawiano kwestię przygotowań do ewentualnego odwetu Iranu.

Następcą gen. Sulejmaniego na stanowisku dowódcy brygady al-Kuds został wskazany przez ajatollaha Alego Chamenei generał Esmail Ghaani.

Trump uzasadniając swoją decyzję o przeprowadzeniu ataku w Bagdadzie napisał na Twitterze, że "generał Kasem Sulejmani w ciągu długiego okresu zabił lub ciężko ranił tysiące Amerykanów i planował zabicie wielu kolejnych".

Trump dodał, że Sulejmani był bezpośrednio lub pośrednio odpowiedzialny za śmierć milionów osób, w tym ostatnie liczne ofiary wśród protestujących w Iranie. "Choć Iran nigdy się do tego odpowiednio nie przyzna, Sulejmani był w kraju nienawidzony i obawiano się go" - stwierdził amerykański prezydent. Według niego, Irańczycy nie są śmiercią dowódcy brygad al-Kuds tak zasmuceni, jak chciałyby tego władze w Teheranie. "On powinien zostać zlikwidowany wiele lat temu!" - dodał.

Relacje USA z Iranem są napięte od maja 2018 roku, gdy Trump jednostronnie wycofał USA z porozumienia nuklearnego zawartego przez państwa Zachodu z Iranem w 2015 roku. Jesienią 2018 roku USA ponownie nałożyły sankcje na Iran, a od maja 2019 roku wprowadziły bezwzględne embargo na import irańskiej ropy. Trump chce, by Iran przystąpił do negocjacji zmierzających do zawarcia nowego porozumienia nuklearnego, ale Iran odrzuca możliwość przystąpienia do takich negocjacji w sytuacji, gdy obowiązują sankcje nałożone na Teheran przez Waszyngton.

W czerwcu 2019 roku Trump miał w ostatniej chwili cofnąć rozkaz o przeprowadzeniu ataku na cele w Iranie, po tym jak w rejonie Cieśniny Ormuz Irańczycy zestrzelili amerykańskiego drona (władze w Teheranu twierdziły, że naruszył on przestrzeń powietrzną Iranu).

W oświadczeniu czytamy, że rozmowa miała miejsce wieczorem, 9 stycznia. To Pompeo miał dzwonić do irackiego premiera.

Premier miał powiedzieć, że Irak nie zgadza się na żadne naruszenia jego suwerenności, w tym ataki przeprowadzane przez Iran na żołnierzy USA w Iraku, ale również na naruszanie przestrzeni powietrznej Iraku przez USA w trakcie ataku z użyciem drona, w którym zginął irański generał Kasem Sulejmani, dowódca brygady al-Kuds.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
sądownictwo
Sąd Najwyższy ratuje Ewę Wrzosek. Prokurator może bezkarnie wynosić informacje ze śledztwa
Kraj
Znaleziono szczątki kilkudziesięciu osób. To ofiary zbrodni niemieckich
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO