Polski premier zaoferował pośrednictwo naszego kraju w celu zmniejszenia napięcia pomiędzy Europą a USA. Był to jeden z tematów kilkudziesięciominutowej rozmowy Mateusza Morawieckiego z Angelą Merkel. Oboje uczestniczyli we wtorkowej sesji Petersburskiego Dialogu Klimatycznego. W czasie rozmowy poruszono szereg spraw wzajemnych relacji. Mowa była o Polakach mieszkających w Niemczech, gazociągu Nord Stream 2 oraz kryzysie imigracyjnym.
Wpływ Warszawy
Jak poinformował media polski premier, pani kanclerz pozytywnie wyrażała się o przyjmowaniu przez Polskę imigrantów z Azji Centralnej oraz z Ukrainy. Jak powiedział, kanclerz nazwała tych imigrantów uchodźcami, podkreślając, że nie wszyscy imigranci przyjeżdżają do pracy w Polsce.
Premier dał w tym kontekście do zrozumienia, że w sprawach imigracyjnych możliwe jest znalezienie porozumienia z Niemcami. Rzecz w tym, że w Niemczech rozlegała się w ostatnich latach krytyka pod adresem Polski za odmowę przyjmowania uchodźców.
W rozmowach przywódców Niemiec i Polski nie mogło zabraknąć tematyki Nord Stream 2. Tutaj także premier Morawiecki zwrócił uwagę na ewolucję stanowiska Niemiec pod wpływem Polski. Chodzi o to, że szefowa niemieckiego rządu nie mówi już, iż druga nitka gazociągu bałtyckiego nie jest już przedsięwzięciem wyłącznie ekonomicznym prywatnych zachodnich koncernów oraz Gazpromu. Przyznaje obecnie, że cały projekt ma także charakter polityczny.
Skutkiem takiej zmiany oceny jest presja, jaką Berlin stara się wywrzeć na Kreml, aby uzyskać gwarancję dalszego tranzytu części rosyjskiego gazu na Zachód przez Ukrainę, co miałoby zapewnić określone wpływy z opłat tranzytowych do budżetu w Kijowie.?Jednym z argumentów Warszawy przeciwko Nord Stream 2 było nieuwzględnienie żywotnych interesów Ukrainy. Podobne stanowisko prezentuje Waszyngton.