Jeden Ślad zbuduje w miastach sieć skuterów elektrycznych

Innowacyjne rozwiązanie transportowe polskiego startupu ma być alternatywą dla autobusu, taksówki czy służbowego auta. Sięgnęły po nie już m.in. Uber, KFC czy PizzaHut. Projektem zainteresowała się też Poczta Polska.

Aktualizacja: 01.01.2018 14:07 Publikacja: 01.01.2018 10:15

Twórcy Jednego Śladu chcą zmienić sposób podróżowania w miastach.

Twórcy Jednego Śladu chcą zmienić sposób podróżowania w miastach.

Foto: materiały prasowe

Wystarczy ściągnąć specjalną aplikację i zarejestrować się w systemie, by korzystać z sieci miejskich skuterów Jeden Ślad. Warszawski startup uruchomił ją w maju br., umożliwiając (na razie mieszkańcom stolicy) wynajem pojazdu na zasadach zbliżonych do wypożyczalni rowerów Veturilo. Z tą różnicą, że skutery nie mają określonych stacji, w których trzeba je parkować. Jeśli chcemy szybko przejechać w mieście z punktu A do punktu B, wystarczy zlokalizować skuter na mapie w aplikacji, uruchomić go z poziomu telefonu (rolę kluczyka pełni aplikacja), a po dojechaniu do celu zostawić go w dowolnym miejscu. – To rozwiązanie bez zobowiązań. Rozliczanie przejazdów następuje jedynie za minuty jazdy, przy czym pierwsze dwie zawsze są gratis – mówi Łukasz Banach, współtwórca tego przedsięwzięcia.

Skutery są ekologiczne, bo zasilają je silniki elektryczne. Przez to są oszczędne. Za minutę jazdy trzeba zapłacić 69 groszy. W przypadku miesięcznego abonamentu cena spada do 35 groszy.

Kuszą biznes

W Warszawie w sieci jest już 100 skuterów, z których mogą korzystać mieszkańcy i odwiedzający stolicę. Ale Jeden Ślad swoje pojazdy, wraz z systemem informatycznym do zarządzania flotą oferuje również biznesowi. Rozwiązaniem zainteresowały się m.in. firmy kurierskie i dostawcy jedzenia, w tym AmRest (KFC, Burger King, PizzaHut) czy Uber. Warszawski startup przykuł również uwagę Poczty Polskiej, która zaprosiła go do swojego akceleratora. – Przeciętnie kurier robi po mieście 150 km dziennie. Miesięcznie paliwo dla skutera w tym wypadku kosztuje około 1 tys. zł. My oferujemy jednoślad w stałym abonamencie 500–650 zł, z pakietem baterii, obrendowaniem pojazdu w firmowych barwach, a nawet z indywidualnie projektowanymi kuframi transportowymi – podkreśla Łukasz Banach.

Model biznesowy spółki okazał się trafiony. Wpisał się w dynemicznie rozwijające się trendy elektromobilności i współdzielenia. Startup, którego wycena zbliża się już do 7 mln zł, rozmawia o współpracy z kolejnymi sieciami gastronomicznymi, hipermarketami, firmami kurierskimi, a nawet korporacjami, które chcą zaoferować taki transport swoim pracownikom. Sieć skuterów w przyszłym roku ma być dostępna również dla mieszkańców Krakowa, Katowic, czy Trójmiasta. W Warszawie rozszerzona będzie do 300–400 pojazdów (w 2019 r. ma ich być 500). W sumie na ulicach w 2018 r. Jeden Ślad planuje mieć 1 tys skuterów.

Remedium na korki

Łukasz Banach, wraz z trójką znajomych: Karoliną Sikorską, Grzegorzem Książczykiem i Marcinem Brzeskim, na pomysł takiego biznesu wpadł w 2015 r. – Zrodził się on jako remedium na problemy miast z korkami i smogiem. Badania pokazują, że tylko co piąte auto w mieście wiezie więcej niż jedną osobę. To marnotrawstwo na drodze. Co więcej, 30 proc. kierowców odpowiedzialnych w aglomeracjach za korki to osoby poszukujące miejsc parkingowych – wylicza współtwórca Jednego Śladu.

Projekt sieci elektrycznych skuterów miał rozwiązać te problemy i stanowić skuteczną alternatywę dla autobusów, taksówek, a nawet służbowych samochodów. – O tym, że powinniśmy iść w tym kierunku przekonaliśmy się po wizycie w Chinach, gdzie wszyscy jeżdżą elektrycznymi skuterami. Sprzedaje się ich tam 30-50 mln rocznie – podkreśla Łukasz Banach.

Wiele czasu twórcom Jednego Śladu zabrało znalezienie odpowiedniego skutera. – Testowaliśmy rozwiązania m.in. w USA, Chinach i Indiach. Szukaliśmy prostej konstrukcji, taniej i łatwej w naprawie, ale odpornej na warunki atmosferyczne. Ostatecznie zdecydowaliśmy się stworzyć własny model. Zbudował go dla nas – na bazie chińskiej konstrukcji – łódzki producent TrybECO, w zamian za część udziałów w spółce – wspomina nasz rozmówca.

Dziś startup, który tworzy 18-osobowy zespół, wchodzi na kolejny etap. Za pośrednictwem internetowej platformy crowdfundingu udziałowego do końca br. chce zebrać 300 tys. zł na rozwój konstrukcji skuterów i systemu informatycznego.

Opinia

Łukasz Zgiep, dyrektor zarządzający, platforma Crowdway.pl

Sektor tzw. usług sharing economy, czyli ekonomii współdzielenia w transporcie rozwija się bardzo dynamicznie. Przykładem są takie firmy, jak Panek, Traficar, Nextbike, Ofo, Vozilla, Omni, 4mobility, Acro, Blinkee czy właśnie JedenŚlad. Większość z nich powstała tylko w ciągu ostatniego roku. Modele biznesowe sharing economy, takie jak car sharing, bike shairng oraz scooter sharing wchodzą do coraz większej liczby miast na całym świecie, w tym również w naszym kraju. Według raportu Innoz, liczba systemów scooter sharing na świecie co roku się podwaja. Świadczy to o dużym zainteresowaniu użytkowników oraz o potencjale, jaki leży w tej niszy. Scooter sharing optymalizuje znacząco sposób poruszania się po mieście w myśl idei: szybko, ekologicznie i ekonomicznie. Jestem przekonany, że rynek usług sharing economy w najbliższych latach będzie nadal dynamicznie się rozwijał, szczególnie, że przyczynia się do zmniejszenia zarówno korków, jak i smogu oraz hałasu w aglomeracjach.

Software sercem systemu Jeden Ślad

Największą wartością w projekcie Jeden Ślad nie są wcale skutery, ale system informatyczny. Rozwijane przez startup rozwiązanie zawiera pełną telematykę (jest w stanie na bieżąco monitorować lokalizację pojazdów czy stan baterii), aplikacje dla użytkowników i serwisantów, cyfrowy system rozliczeniowy, ale również warstwę analityczną. Ta ostatnia jest szczególnie cenna, pozwala bowiem agregować interesujące, zanonimizowane dane o użytkownikach, ale również bieżące informacje o korkach, czy nawet warunkach atmosferycznych, a także tworzyć predykcje. Co więcej, software umożliwia skalowanie systemu Jeden Ślad na różne systemy flotowe, zoptymalizowane pod jednoślady i napęd elektryczny. Cyfrową warstwą projektu warszawskiego startupu interesują się już np. międzynarodowe firmy leasingowe oraz dostawcy urządzeń telematycznych.

Wystarczy ściągnąć specjalną aplikację i zarejestrować się w systemie, by korzystać z sieci miejskich skuterów Jeden Ślad. Warszawski startup uruchomił ją w maju br., umożliwiając (na razie mieszkańcom stolicy) wynajem pojazdu na zasadach zbliżonych do wypożyczalni rowerów Veturilo. Z tą różnicą, że skutery nie mają określonych stacji, w których trzeba je parkować. Jeśli chcemy szybko przejechać w mieście z punktu A do punktu B, wystarczy zlokalizować skuter na mapie w aplikacji, uruchomić go z poziomu telefonu (rolę kluczyka pełni aplikacja), a po dojechaniu do celu zostawić go w dowolnym miejscu. – To rozwiązanie bez zobowiązań. Rozliczanie przejazdów następuje jedynie za minuty jazdy, przy czym pierwsze dwie zawsze są gratis – mówi Łukasz Banach, współtwórca tego przedsięwzięcia.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ekonomia
Witold M. Orłowski: Słodkie kłamstewka
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Ekonomia
Spadkobierca może nic nie dostać
Ekonomia
Jan Cipiur: Sztuczna inteligencja ustali ceny
Ekonomia
Polskie sieci mają już dosyć wojny cenowej między Lidlem i Biedronką
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Ekonomia
Pierwsi nowi prezesi spółek mogą pojawić się szybko