Pieniądze w PPK idą za pracownikiem. Ale nie musi tak być

Gdy uczestnik Pracowniczych Planów Kapitałowych będzie zmieniał pracę, pieniądze odłożone przez niego w tym programie mogą przejść do instytucji, która zarządza PPK u nowego pracodawcy.

Publikacja: 12.06.2019 15:16

Pieniądze w PPK idą za pracownikiem. Ale nie musi tak być

Foto: 123RF

To uczestnik decyduje o tym czy chce gromadzić oszczędności „pod skrzydłami" jednego zarządzającego.

Z początkiem tego roku weszła w życie ustawa o Pracowniczych Planach Kapitałowych. PPK mają dać nam możliwość dodatkowego oszczędzania na cele emerytalne. Pierwsze firmy, zatrudniające co najmniej 250 osób PPK obejmie już za niespełna miesiąc. Pozostałe przedsiębiorstwa będą włączane do programu stopniowo, co pół roku. Pracownicy będą odkładać w PPK co miesiąc od 2 proc. do 4 proc. swojej pensji brutto. Pracodawca dołoży im do tego od 1,5 do 4 proc. pensji. Osoby z niskim zarobkami zamiast 2 proc. będą mogły odkładać mniej, minimalnie 0,5 proc. pensji. Swoją część dorzuci też państwo. Fundusz Pracy po spełnieniu określonych warunków może dopłacić oszczędzającemu 250 zł wpłaty powitalnej oraz dodatkowo 240 zł dopłaty rocznej.

- System jest bardzo korzystny. Bo gdybym oszczędzał sam, to gdy odłożę jedną złotówkę, będę miał jedną złotówkę. W PPK drugą złotówkę dołoży pracodawca. Będzie też coroczna dopłata 240 zł ze strony państwa – mówił w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej" Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju, który odpowiada za wdrożenie programu PPK.

Pracodawca wybiera podmiot zarządzający

Obowiązek utworzenia PPK obejmie niemal wszystkie firmy i instytucje. Wyjątków jest mało. PPK nie będzie tworzone przez mikroprzedsiębiorców, którzy zatrudniają do 10 osób, jeśli wszyscy zrezygnują z udziału w programie. PPK nie będą też musieli uruchamiać pracodawcy, którzy prowadzą dziś w swoich firmach Pracownicze Programy Emerytalne. Ale jest kilka warunków. PPE w danej firmie muszą działać przed pojawieniem się obowiązku uruchomienia PPK (dla dużych firm przed 1 lipca 2019 r.). Ponadto, pracodawca musi odprowadzać na konto pracownika w PPE składkę w wysokości co najmniej 3,5 proc. I wreszcie w programie tym musi uczestniczyć co najmniej 25 proc. pracowników. PPK nie będą też tworzyć osoby, które prowadzą jednoosobową działalność gospodarczą o ile nie zatrudniają pracowników tzn. nie są podmiotami zatrudniającymi w rozumieniu ustawy o PPK.

W pozostałych przypadkach, wszędzie tam, gdzie PPK będzie tworzone, pracodawca będzie musiał wybrać instytucję, która będzie zarządzała pieniędzmi jego pracowników gromadzonymi w ramach programu. Rolę podmiotu zarządzającego będzie mogło pełnić towarzystwo funduszy inwestycyjnych, zakład ubezpieczeń na życie i powszechne towarzystwo emerytalne lub pracownicze towarzystwo emerytalne. W sprawie wyboru instytucji zarządzającej pracodawca będzie się musiał porozumieć z zakładową organizacją związkową, a jeśli taka nie działa u tego pracodawcy, z inną reprezentacją pracowników. Z wybraną instytucją zarządzającą pracodawca będzie musiał zawrzeć specjalne umowy. W imieniu i na rzecz pracowników będzie musiał zawrzeć umowę o prowadzenie PPK. Wszyscy uprawnieni pracownicy zostaną z automatu zapisani do PPK, ale z programu będzie można się wypisać. Wystarczy w tej sprawie złożyć pisemną deklarację.

Kilku zarządzających?

Pracownik, który zdecyduje się na udział w PPK, nie będzie mógł wybrać innej instytucji zarządzającej niż ta, którą wybrał jego pracodawca. Nie oznacza to jednak, że przez cały okres uczestnictwa w tym programie będzie musiał powierzać swoje oszczędności tej samej instytucji.

- Zasada jest taka, że pieniądze powinny iść za uczestnikiem PPK – mówi nam Bartosz Marczuk, wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju.

– Jeśli więc ktoś zmienia pracę to oszczędności od starego podmiotu zarządzającego za pośrednictwem nowego pracodawcy są transferowane do nowej instytucji – tłumaczy. Ale pracownik ma wybór.

– Jeśli uzna, że „stara" instytucja finansowa bardziej mu odpowiada, bo korzystał z jego usług wcześniej, bo ma do niego zaufanie, bo uważa, że tam będą bezpieczniejsze, może zdecydować o pozostawieniu swoich oszczędności w tym podmiocie zarządzającym – wyjaśnia Bartosz Marczuk.

– Nowe wpłaty do PPK, wnoszone już w okresie pracy u nowego pracodawcy, będą jednak trafiały do instytucji zarządzającej, która współpracuje w programie z tym pracodawcą – dodaje. W ten sposób może się okazać, że oszczędnościami w PPK zgromadzonymi przez jednego pracownika będzie zarządzało kilka instytucji.

– Pracownik będzie mógł mieć oszczędności w 2-5, a może i więcej, instytucjach zarządzających PPK. Nie ma tu żadnych ograniczeń – przekonuje Bartosz Marczuk.

Więcej niż połowa pracowników w PPK - Badania pokazują, że zdecydowana większość Polaków, 70-80 proc., chciałaby mieć oszczędności i rozumie potrzebę oszczędzania. Ale rzeczywistość jest inna. Zaledwie 10-15 proc. Polaków oszczędza długoterminowo – mówił nam Paweł Borys.

- Nie do końca potrafimy zarządzać naszymi finansami. Przez długi okres było to związane z niskim poziomem naszych dochodów. Ale to się zmienia. Dziś ponad 80 proc. gospodarstw tworzy oszczędności. Ale zarządza nimi w sposób nieefektywny. Jestem przekonany, że większość pracujących Polaków, która deklaruje chęć budowania swoich oszczędności, będzie chciała skorzystać z prostego, powszechnego systemu oszczędzania, jakim będzie PPK – dodał.

Szef PFR liczy, że do PPK przystąpi ponad połowa z 11,5 mln pracowników, do których kierowany jest program.

To uczestnik decyduje o tym czy chce gromadzić oszczędności „pod skrzydłami" jednego zarządzającego.

Z początkiem tego roku weszła w życie ustawa o Pracowniczych Planach Kapitałowych. PPK mają dać nam możliwość dodatkowego oszczędzania na cele emerytalne. Pierwsze firmy, zatrudniające co najmniej 250 osób PPK obejmie już za niespełna miesiąc. Pozostałe przedsiębiorstwa będą włączane do programu stopniowo, co pół roku. Pracownicy będą odkładać w PPK co miesiąc od 2 proc. do 4 proc. swojej pensji brutto. Pracodawca dołoży im do tego od 1,5 do 4 proc. pensji. Osoby z niskim zarobkami zamiast 2 proc. będą mogły odkładać mniej, minimalnie 0,5 proc. pensji. Swoją część dorzuci też państwo. Fundusz Pracy po spełnieniu określonych warunków może dopłacić oszczędzającemu 250 zł wpłaty powitalnej oraz dodatkowo 240 zł dopłaty rocznej.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Wielkie firmy zawierają sojusz kaucyjny. Wnioski do KE i UOKiK
Biznes
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje
Biznes
Rośnie znaczenie dobrostanu pracownika
Materiał partnera
Handel z drugiej ręki napędza e-commerce
Materiał partnera
TOGETAIR 2024: drogi do ocalenia Ziemi