Rak płuca – wyrok czy choroba?

Powszechne badania przesiewowe palaczy pozwoliłyby na szybsze diagnozowanie i dawały szanse na wyleczenie.

Publikacja: 06.04.2020 18:23

Podstawowym badaniem, od którego zaczyna się proces diagnostyczny, jest RTG klatki piersiowej

Podstawowym badaniem, od którego zaczyna się proces diagnostyczny, jest RTG klatki piersiowej

Foto: shutterstock

Co roku tysiące osób w Polsce przegrywa walkę z rakiem płuca, chorobą nowotworową, która ma największą śmiertelność wśród Polaków. Ofiar mogłoby być znacznie mniej, jednak wymaga to zmiany podejścia osób zarządzających systemem zdrowia, lekarzy, a także zapewnienia dostępu chorym do nowoczesnych terapii.

Na razie jednak sytuacja nie wygląda zbyt różowo. Według Krajowego Rejestru Nowotworów w 2017 r. z powodu raka płuca zmarło około 23 tys. osób.

Co ważne, liczba zgonów zbliżona jest do liczby osób, u których zdiagnozowano raka płuca. Większość pacjentów to osoby, u których rozwinął się rak niedrobnokomórkowy (NDRP). Stanowi on aż 80 proc. wszystkich przypadków.

Rak płuca jest pierwszą przyczyną zgonów w wyniku nowotworu zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn, i zabija więcej chorych niż nowotwór piersi, prostaty i jelita grubego łącznie. – Większość przypadków zachorowań na raka płuca związanych jest z paleniem tytoniu. Pozostałe to wspólny worek, do którego możemy wrzucić brak ruchu, stosowane diety, kontakt z toksycznymi substancjami – tłumaczy prof. Dariusz Kowalski z Kliniki Nowotworów Płuca i Klatki Piersiowej Centrum Onkologii – Instytut w Warszawie.

To, że problem dotyczy głównie byłych i aktualnych palaczy, stanowi jeden z podstawowych wyzwań we wczesnym wykrywaniu tego typu nowotworów. – Kaszel jest takim objawem przypisanym do nałogu, do którego palacze są przyzwyczajeni, więc nie zwracają na niego uwagi. A jest to najczęstszy objaw towarzyszący tej chorobie nowotworowej. Jak niepalący chory zaczyna kasłać, momentalnie idzie do lekarza, a w przypadku braku poprawy kierowany jest na odpowiednią diagnostykę. Inaczej jest w przypadku palaczy. Często, kiedy trafiają do lekarza POZ z infekcją płucną, dostają jeden, drugi, trzeci antybiotyk, mimo których wciąż dochodzi do infekcji. Tymczasem nawrót choroby w ciągu miesiąca jest sygnałem, że coś jest nie tak – dodaje specjalista.

Zdążyć na czas

Przewlekły kaszel, chrypka, ból w klatce piersiowej, krwioplucie, duszność, uczucie ciągłego zmęczenia, nieuzasadniona utrata masy ciała to objawy, które najczęściej towarzyszą rozwiniętym nowotworom płuca. Podstawowym badaniem, od którego zaczyna się proces diagnostyczny, jest radiogram konwencjonalny (RTG) klatki piersiowej, który pozwala sprawdzić umiejscowienie raka w płucu. Zanim jednak choroba osiągnie stan, w którym pacjent kierowany jest na to badanie, można ją wykryć za pomocą tomografii komputerowej.

Kilka lat temu pojawiła się amerykańska publikacja, w której wykazano, że zastosowanie niskodawkowej tomografii komputerowej, w porównaniu do zwykłego radiogramu klatki piersiowej, redukuje ryzyko zgonu z powodu raka płuca u palaczy aż o 20 proc. A opublikowane ponad miesiąc temu w czasopiśmie „New England Journal of Medicine" europejskie badanie przesiewowe NELSON TRIAL wykazało, że redukcja ryzyka zgonu może być jeszcze większa, u kobiet nawet o 40 proc. Tak więc należy zorganizować regularne badania przesiewowe w grupach dedykowanych, biorąc pod uwagę w szczególności liczbę i czas trwania nałogu palenia tytoniu (paczkolata).

– Taki program w tym roku rusza w Polsce. Jednak jest to program okrojony, bo na to trzeba mieć pieniądze, aparaty i ludzi, którzy będą to robili, ale takie badanie pilotażowe, dotyczące całej populacji polskiej, rusza w poszczególnych ośrodkach – wyjaśnia prof. Dariusz Kowalski. – Co więcej, od momentu, w którym chory trafia z charakterystycznymi objawami i zdjęciem RTG, powinien być traktowany priorytetowo i bardzo szybko musi mieć zrobione wszystkie badania, które potwierdzą, że jest to choroba nowotworowa, jakiego typu, a dzięki zastosowanym badaniom molekularnym oraz diagnostyce obrazowej lekarze będą mogli zakwalifikować pacjenta do odpowiedniej metody leczenia.

Przełomowe leczenie

Wczesne wykrycie choroby w postaci badań przesiewowych, dostęp do szybkiej diagnostyki i odpowiednie leczenie to niezbędne składowe, które mogą wpłynąć na spadek współczynnika śmiertelności z powodu raka płuca w Polsce. – Nie chodzi tylko o leczenie chirurgiczne, ale również leki innowacyjne – podkreśla ekspert. A takie pojawiły się w 2018 r. dzięki pracy Amerykanina Jamesa P. Allisona i Japończyka Tasuku Honjo, którzy do walki z nowotworem postanowili zmobilizować komórki odpornościowe samego chorego.

Do tej pory struktura leczenia wyglądała tak: ok. 15 proc. raków płuca (1 i 2 stadium) kwalifikowało się do leczenia chirurgicznego. Prawie 80–90 proc. z nich wymagało dodatkowo leczenia uzupełniającego, czyli zwiększającego efektywność chirurgii, w postaci chemio- i/lub radioterapii.

Dla 30 proc. pacjentów, u których wykryto raka w trzecim stopniu zaawansowania, tzn. miejscowo zaawansowaną chorobę, kuracja polegała na radiochemioterapii. – Mamy dwa typy tego leczenia: radiochemioterapię sekwencyjną lub jednoczasową. Leczenie z zastosowaniem radiochemioterapii daje szanse przeżycia pięcioletniego, czyli wyleczenia zupełnego u około 20–30 proc chorych. A przy samodzielnej radioterapii to tylko 3 proc. – wyjaśnia prof. Kowalski. Statystyki tej nie nie udawało się poprawić poprzez intensyfikację leczenia, a podanie większej liczby chemii, leków molekularnych czy antyangiogennych, czyli odcinających dostarczanie tlenu i substancji odżywczych do nowotworów, nie przynosiło lepszych efektów.

Schemat leczenia z leczeniem konsolidującym durwalumabem (tak nazywa się to przeciwciało) po jednoczasowej radiochemioterapii, zarejestrowany w Unii Europejskiej jest obecnie uznany za standard leczenia przez niezależne organizacje onkologów w Europie (ESMO; European Society for Medical Oncology) i w USA (NCCN; National Comprehensive Cancer Network). Immunochemioterapia w leczeniu niepłaskonabłonkowego niedrobnokomórkowego raka płuca jest obecnie refundowana w 22 krajach w Europie – w tym w krajach Europy Środkowo-Wschodniej – Bułgarii, Chorwacji, Rumunii, Słowenii, a od 1 stycznia 2020 w Czarnogórze. – W Polsce aktualnie nie jest dostępna ze względu na brak refundacji. Złożony jest w Ministerstwie program lekowy, aby tego typu postępowanie było możliwe do wprowadzenia – podsumowuje profesor.

Dajcie pacjentom szansę

W leczeniu paliatywnym obecnie immunoterapię możemy zastosować już w pierwszej linii leczenia u pacjentów z rozpoznaniem raka niedrobnokomórkowego płuca bez mutacji i wysokim wskaźnikiem ekspresji PD-L1 w tkance nowotworowej, jest ona niedostępna dla ok. 70 proc. pacjentów, u których nie rozpoznano wysokiej ekspresji PD-L1 – tłumaczy Ewelina Szmytke ze Stowarzyszenia Walki z Rakiem Płuca w Gdańsku. Największą korzyść w monoterapii obserwuje się bowiem u pacjentów, którzy wykazują ekspresję PD-L1 mniejszą lub równą 50 proc.

Obserwuje się również spore korzyści u pozostałych pacjentów przy zastosowaniu skojarzenia chemioterapii z immunoterapią. – Kolejnym wyzwaniem, jakie widzi dla pacjentów, jest dostęp do informacji o możliwości leczenia nowymi metodami. Pacjenci często nie wiedzą, że mogą przejść badania, które mogą pozwolić im na uzyskanie dostępu do tego typu leczenia. Ponieważ nie jest to leczenie, które jest złotym środkiem dla wszystkich i czasami wiąże się ze znacznymi skutkami ubocznymi, to bardzo ważne, aby pacjent był poinformowany zarówno o możliwościach leczenia, jak również plusach i minusach terapii, aby wspólnie z lekarzem prowadzącym mógł podjąć decyzję o dalszym leczeniu, uwzględniając priorytety pacjenta – tłumaczy działaczka.

Szansą dla tych, którzy mogliby odnieść korzyść z innowacyjnych terapii, a obecnie nie mają do nich dostępu przez brak decyzji refundacyjnej oraz rejestracji, jest udział w badaniach klinicznych. Jednak nadal w wielu przypadkach pacjenci szukają informacji na ten temat samodzielnie, np. przez śledzenie międzynarodowej bazy badań klinicznych: https://clinicaltrials.gov. Strona opracowana jest w języku angielskim i jest mało intuicyjna, co czyni ją trudną w obsłudze dla wielu pacjentów. Ważny jest zatem zarówno dostęp do nowoczesnych terapii, jak również do rzetelnej informacji.

Co roku tysiące osób w Polsce przegrywa walkę z rakiem płuca, chorobą nowotworową, która ma największą śmiertelność wśród Polaków. Ofiar mogłoby być znacznie mniej, jednak wymaga to zmiany podejścia osób zarządzających systemem zdrowia, lekarzy, a także zapewnienia dostępu chorym do nowoczesnych terapii.

Na razie jednak sytuacja nie wygląda zbyt różowo. Według Krajowego Rejestru Nowotworów w 2017 r. z powodu raka płuca zmarło około 23 tys. osób.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Diagnostyka i terapie
Tabletka „dzień po” także od położnej. Izabela Leszczyna zapowiada zmiany
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Diagnostyka i terapie
Zaświeć się na niebiesko – jest Światowy Dzień Świadomości Autyzmu
Diagnostyka i terapie
Naukowcy: Metformina odchudza, bo organizm myśli, że ćwiczy
Diagnostyka i terapie
Tabletka „dzień po”: co po wecie prezydenta może zrobić ministra Leszczyna?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
zdrowie
Rośnie liczba niezaszczepionych dzieci. Pokazujemy, gdzie odmawia się szczepień