Wielki brat i wielki biznes, czyli komu zależy na naszych danych osobowych?

Facebook wie, że jesteś zakochany, choć nie ogłaszałeś tego publicznie. Popularna sieć drogerii wysyła do ciebie reklamy, gdy tylko pojawisz się w jej pobliżu. Na stacjach benzynowych widzisz komunikaty dostosowane do twojej płci i wieku, a sklep spożywczy informuje cię o dostawie świeżych ryb, które tak lubisz tam kupować. Zastanawiasz się czasem, skąd oni to wszystko wiedzą i dokąd to prowadzi?

Aktualizacja: 28.01.2017 09:41 Publikacja: 28.01.2017 06:00

Wielki brat i wielki biznes, czyli komu zależy na naszych danych osobowych?

Foto: 123

Najbogatszym źródłem wiedzy dla marketerów jest smartfon, strony, które przeglądamy w internecie, ale również transakcje, wykonywane kartami kredytowymi. Aby poznać nasze nawyki i zwyczaje wykorzystuje się także monitoring.

Kup pan wózek

- Podstawowa rzecz to rozgraniczenie, czy firmom zależy na naszych danych osobowych, czy tylko gromadzą informacje, pozwalające im profilować klientów. Jeśli przetwarzają dane, zawierające nasze imię, nazwisko, adres mailowy czy telefon mamy prawo wiedzieć, że to robią i w jakim celu. Jeśli wyraziliśmy na to zgodę, możemy ją cofnąć w każdej chwili. Gdy nie wiemy, skąd firma ma informacje na nasz temat, możemy domagać się, by dopełniła obowiązku poinformowania nas o tym – tłumaczy Jarosław Żabówka, ekspert z zakresu administrowania danymi osobowymi, wykładowca Wyższej Szkoły Biznesu w Dąbrowie Górniczej.

Okazją do rozmów o tym, kto i dlaczego chce wiedzieć o nas jak najwięcej, jest obchodzony 28 stycznia Europejski Dzień Ochrony Danych Osobowych. Przypada on w 36. rocznicę przyjęcia przez Radę Europy konwencji w sprawie ochrony osób w zakresie zautomatyzowanego przetwarzania danych osobowych. To najstarszy międzynarodowy akt prawny, który reguluje zagadnienia związane z ochroną danych osobowych.

- O bezpieczeństwie danych osobowych mówi się coraz więcej. Cenimy sobie prywatność, bo widzimy, że niektóre firmy ingerują w nią bez skrupułów. Kiedy przeglądam strony internetowe z artykułami dla noworodków, nie dziwię się już, że za pół roku reklamami bombardują mnie producenci wózków spacerowych. Marketerzy obliczyli sobie, że nadszedł czas, abym się zainteresował właśnie takimi zakupami – mówi Jarosław Żabówka.

Internetowi naciągacze lubią ciasteczka

Zdaniem eksperta najważniejsza jest świadomość, że firmy śledzą każdy nasz ruch, zarówno w Internecie, jak w rzeczywistości. Popularne aplikacje chcą mieć dostęp do wiedzy, kiedy i gdzie loguje się nasz telefon. W dużych sklepach już od progu dostajemy plan sklepów, a Facebook na podstawie naszych zachowań w sieci, wie, że się zakochaliśmy, zanim oficjalnie powiadomimy znajomych o naszym związku.

- Sposobem na zwiększenie świadomości, że programy czy aplikacje zostawiają na naszych komputerach popularne „ciasteczka", dzięki którym łatwiej później zidentyfikować odbiorcę, tworzyć statystyki czy wyświetlać reklamy, miały być obowiązkowe informacje, pojawiające się na każdej stronie internetowej. Wyszedł z tego raczej „wypadek przy pracy" - uważa wykładowca Wyższej Szkoły Biznesu w Dąbrowie Górniczej. - Mało kto dziś czyta te informacje, raczej automatycznie klikamy, że zgadzamy się na instalowanie „cookies" na naszym komputerze. W efekcie próbują to czasem wykorzystać internetowi naciągacze – ostrzega Jarosław Żabówka.

Za półtorej roku w życie wejdą nowe przepisy o ochronie danych osobowych. Kary dla tych, którzy nie dostosują się wynosić będą nawet 10 mln euro.

Za 1,5 roku braknie specjalistów

- Część firm i instytucji będzie musiała wdrożyć nowe procedury. Obowiązkowe będą m.in. informacje, że dane osobowe niewykorzystywane są do profilowania nas - klientów – tłumaczy ekspert.

Już dziś widać wzmożone zainteresowanie przedsiębiorców tematyką nowych procedur. Właściciele firm zamawiają audyty, by sprawdzić czy są odpowiednio przygotowani do wejścia w życie nowych procedur, chcą zatrudniać specjalistów, czyli Administratorów Bezpieczeństwa Informacji.

- Kiedy w Wyższej Szkole Biznesu w Dąbrowie Górniczej uruchamialiśmy kierunek studiów podyplomowych kształcących wykwalifikowanych ABI, słuchaczy było kilkunastu. Dziś chętnych jest tylu, że co pół roku jest kilkudziesięciu kandydatów. Mimo to już dziś wiem, że wiele firm wdrożenie nowych przepisów zostawi na ostatnią chwilę. Wtedy na rynku może zabraknąć specjalistów – prognozuje Jarosław Żabówka.

Wyższa Szkoła Biznesu w Dąbrowie Górniczej prowadzi studia dla Administratorów Bezpieczeństwa Informacji pod patronatem Generalnego Inspektora Danych Osobowych. W piątek, 3 lutego w WSB odbędzie się Dzień Otwarty GIODO. W bezpłatnych warsztatach i wykładach udział wziąć mogą osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwa informacji w firmach i instytucjach, ale również osoby zainteresowane tematyką.

Zawody prawnicze
Korneluk uchyla polecenie Święczkowskiego ws. owoców zatrutego drzewa
Zdrowie
Mec. Daniłowicz: Zły stan zdrowia myśliwych nie jest przyczyną wypadków na polowaniach
Nieruchomości
Odszkodowanie dla Agnes Trawny za ziemię na Mazurach. Będzie apelacja
Sądy i trybunały
Wymiana prezesów sądów na Śląsku i w Zagłębiu. Nie wszędzie Bodnar dostał zgodę
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego