Zapaść w każdym zakątku Polski

Koronakryzys dotyka wszystkie regiony w kraju, nie ma wyjątków. Różnice widać tylko w skali uderzenia, a pod tym względem najbardziej stratna może być ściana zachodnia.

Aktualizacja: 03.06.2020 14:57 Publikacja: 02.06.2020 21:00

Zapaść w każdym zakątku Polski

Foto: Adobe Stock

Na Śląsku produkcja przemysłowa w kwietniu tąpnęła o ok. 40 proc. w porównaniu z kwietniem ubiegłego roku i był to największy spadek w kraju. Śląska motoryzacja załamała się o prawie 90 proc., produkcja wyrobów z metali o ponad 33 proc. – wynika z danych Urzędu Statystycznego w Katowicach. W śląskich przedsiębiorstwach w ciągu dwóch miesięcy pracę straciło 33 tys. osób, a średnia placa spadła rok do roku o 1,8 proc. (podczas gdy w Polsce wzrost wyniósł średnio 1,9 proc.).

Spadki na całej linii

Kryzys gospodarczy uderzył bardzo mocno także w Dolny Śląsk. Nie dość, że przemysł zanotował o 32 proc. gorsze wyniki niż przed rokiem, a zatrudnienie spadło o 4,3 proc., to jeszcze widać załamanie popytu ze strony konsumentów o ponad 30 proc.

I choć cały Śląsk wydaje się największą ofiarą koronakryzysu, to trzeba podkreślić, że nie ominął on żadnego regionu w Polsce – wynika z analizy „Rzeczpospolitej" danych podanych przez regionalne urzędy statystyczne. We wszystkich województwach widać niespotykane wcześniej spadki w przemyśle i sprzedaży detalicznej czy spadki zatrudnienia. Nawet jeśli gdzieś w kraju produkcja załamała się w mniejszym stopniu niż średnio w kraju, to widać z kolei większe tąpnięcie w konsumpcji. Tak jest np. na Mazowszu czy Pomorzu. Na tym tle jedynie Podlasie i Lubelszczyzna wypadają nieco lepiej, co nie znaczy, że jest tam dobrze.

– Z niepokojem przyglądamy się lubuskiej gospodarce – komentuje dla „Rzeczpospolitej" Elżbieta Polak, marszałek woj. lubuskiego. – U nas nie ma wiele dużych firm, dominują usługi, w tym oparte o wymianę transgraniczną, ale wiele firm z tego sektora zostało zamkniętych. Niestety część z nich nie wznowi już działalności, zatrudnienie i wynagrodzenia w lubuskich przedsiębiorstwach spadły najmocniej od siedmiu lat, a bezrobocie cały czas rośnie – wskazuje.

Turyści pomogą?

– Na bieżąco monitorujemy sytuację – komentuje też Ludwik Szakiel, zastępca dyrektora departamentu rozwoju gospodarczego w pomorskim Urzędzie Marszałkowskim. – Kwiecień był bardzo zły w całej Polsce, choć wydaje się, że Pomorze wypada nieco lepiej, bo nasza gospodarka jest mocno zróżnicowana – zauważa.

Czy maj i kolejne miesiące mogą być lepsze? Bieżące badania koniunktury wśród pomorskich przedsiębiorstw nie przynoszą jednoznacznej odpowiedzi. – Trochę nieoczekiwanie poprawiły się nastroje w branży gastronomicznej i zakwaterowania. Firmy mają nadzieję, że Pomorze będzie najchętniej wybieranym przez Polaków kierunkiem turystycznym. Za to branża logistyczna, która jest mocno związana z transportem morskim z Chinami, nie ma wielkich nadziei na szybkie wznowienie zerwanych łańcuchów dostaw – analizuje Szakiel.

Pożyczki i inwestycje

– Nie pozostawimy naszych przedsiębiorców bez pomocy – deklaruje Cezary Przybylski, marszałek Dolnego Śląska. – Działający już Dolnośląski Pakiet Gospodarczy o wartości w sumie miliarda złotych, sfinansowany głównie ze środków unijnych, pomoże w przetrwaniu najtrudniejszych chwil kryzysu – dodaje. Podobne programy powstają w całej Polsce. Obok rządowej tarczy antykryzysowej mają one wspierać lokalne gospodarki i rynki pracy. Głównie w formie pożyczek wspierających płynność przedsiębiorstw, ale też unijnych bezzwrotnych grantów i dotacji.

– Podczas kryzysu po 2008 r. najbardziej naszej gospodarce pomogły fundusze UE i inwestycje publiczne – zaznacza też Elżbieta Polak. – Dlatego teraz staramy się utrzymać nasze inwestycje na wysokim poziomie, choć przecież dochody samorządów z PIT i CIT zanurkowały średnio o 50 proc. Nie rezygnujemy z projektów, zwłaszcza tych wspieranych z UE – podkreśla Polak.

Zdaniem ekonomistów w kwietniu polska gospodarka zanotowała dno, z którego teraz będziemy się bardzo powoli odbijać. Czy jest nadzieja, że któryś region zostanie w mniejszym stopniu dotknięty kryzysem?

– Myślę, że kryzys może bardziej uderzyć w regiony zachodniej Polski niż w te mniej rozwinięte z tzw. ściany wschodniej – odpowiada Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska. I wyjaśnia, że w bardziej rozwiniętych regionach jest więcej przedsiębiorstw, mających silne powiązania w ramach globalnych łańcuchów dostaw, które nie wrócą szybko do normy.

Do tego dosyć mocno rozwinięty był tam sektor usług bardziej luksusowych, na których teraz konsumenci będą oszczędzać. – Ale koronakryzys zagości w całej Polsce, wszystkie regiony będą stratne – podkreśla Borowski.

Na Śląsku produkcja przemysłowa w kwietniu tąpnęła o ok. 40 proc. w porównaniu z kwietniem ubiegłego roku i był to największy spadek w kraju. Śląska motoryzacja załamała się o prawie 90 proc., produkcja wyrobów z metali o ponad 33 proc. – wynika z danych Urzędu Statystycznego w Katowicach. W śląskich przedsiębiorstwach w ciągu dwóch miesięcy pracę straciło 33 tys. osób, a średnia placa spadła rok do roku o 1,8 proc. (podczas gdy w Polsce wzrost wyniósł średnio 1,9 proc.).

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dane gospodarcze
GUS: PKB bez niespodzianek
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Dane gospodarcze
Konsumenci ruszą do sklepów? Coraz wiekszy optymizm
Dane gospodarcze
Inflacja w marcu wyższa, niż sądzono. GUS podał nowe dane. Co drożeje najbardziej?
Dane gospodarcze
Wzrost gospodarczy Chin silniejszy od prognoz. Ale ożywienie pozostaje kruche
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Dane gospodarcze
EBC nadal gotowy do cięcia stóp w czerwcu. „Mamy teraz trend dezinflacyjny”