Eksplozja cen surowców odbije się na konsumentach

Drożejąca ropa, gaz czy rudy metali uderzają w polski przemysł. Firmy rosnące koszty będą próbowały przerzucić na klientów, co doprowadzi do wzrostu cen produktów w wielu branżach.

Aktualizacja: 21.04.2021 21:03 Publikacja: 21.04.2021 21:00

Niespotykany w ostatnich latach wzrost cen stali podbija wyniki firm hutniczych, ale jest poważnym p

Niespotykany w ostatnich latach wzrost cen stali podbija wyniki firm hutniczych, ale jest poważnym problemem dla wielu branż przemysłu, w tym np. producentów AGD

Foto: Bloomberg

Po kryzysie związanym z pandemią koronawirusa przemysł się rozpędza. Rosnący popyt na surowce i półprodukty winduje w górę ich ceny. Zarząd chemicznej Grupy Azoty mówi wręcz o eksplozji cen surowców petrochemicznych, branża hutnicza o niespotykanym od lat wzroście popytu na stal, a producenci AGD o problemach z dostępnością kluczowych komponentów.

Rozgrzany rynek stali

Początek roku okazał się znakomity dla producentów i dystrybutorów stali. Szacunkowe wyniki za I kwartał pokazał już Stalprofil, specjalizujący się w handlu wyrobami hutniczymi. Zysk netto spółki sięgnął 12,7 mln zł, czyli o 306 proc. więcej niż przed rokiem. – Obserwowany od grudnia 2020 r. niespotykany w ostatnich latach wzrost cen rynkowych stali istotnie wpłynął na wzrost marż handlowych – poinformował zarząd Stalprofilu. Wskazał przy tym na indeks cen opublikowany przez Polską Unię Dystrybutorów Stali dla ostatniego tygodnia marca 2021 r. Przykładowo, niektóre profile stalowe w ciągu roku podrożały o 40 proc., a blachy – aż o 70 proc. Jak wskazują analitycy, cena kluczowego surowca, rudy żelaza, podskoczyła o 15 proc. od początku roku i o około 100 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym.

Analitycy tłumaczą, że mocny wzrost cen stali od początku tego roku jest spowodowany dużą ilością mocy, jaka została wyłączona w stalowniach w ubiegłym roku. – Wiele pieców zostało trwale wyłączonych, wiele powracało do działania z opóźnieniem, bo to nie jest szybki proces. W efekcie na rynku mamy problem z dostępnością niektórych produktów stalowych. Dodatkowo na zmniejszenie dostępności asortymentu wpłynęły cła eksportowe, które na przełomie roku ogłosiła Rosja – wyjaśnia Jakub Szkopek, analityk BM mBanku.

Drożejąca stal i braki w asortymencie uderzają w producentów sprzętu domowego. – Stal jest dla nas kluczowym elementem do produkcji urządzeń AGD. W scenariuszu niedoborów trzeba się liczyć ze wzrostem cen produktów, co dla konsumentów na pewno nie będzie dobrą informacją – stwierdza Wojciech Konecki, prezes APPLiA Polska, organizacji producentów AGD.

Zapotrzebowanie na stal bardzo wzrosło też m.in. w branży motoryzacyjnej. – Huty przyjmują obecnie zamówienia z terminem dostawy w III, IV kwartale 2021 r., a w przypadku niektórych wyrobów mowa jest o I kwartale 2022 r. Z podobną sytuacją nie mieliśmy do czynienia od bardzo dawna – zauważa Andrzej Michalski-Stępkowski, prezes Stowarzyszenia Stal Nierdzewna.

Zdaniem części analityków świetlaną przyszłość w dłuższym terminie ma przed sobą miedź, z uwagi na prognozowany wzrost popytu wywołany transformacją energetyczną. Goldman Sachs określił ten metal mianem nowej ropy, podkreślając wszechstronność zastosowań. Oczekuje, że w 2025 r. cena miedzi może dobić do 15 tys. dolarów za tonę. W krótkim terminie wycena zależy m.in. od kondycji dolara i wieści z kluczowych gospodarek, szczególnie chińskiej, odpowiedzialnej za połowę globalnej konsumpcji. Ze wzrostu kursu miedzi wprost korzysta KGHM, bo o niego opiera się cena sprzedaży – przy czym kluczowe są notowania wyrażone w złotych i chilijskich peso, bo w tych walutach grupa głównie ponosi koszty.

Chemia pod presją

Drożeje też ropa naftowa. Na ten rok Międzynarodowa Agencja Energii prognozuje średnią cenę ropy Brent na 60,67 dolarów za baryłkę. W 2019 r. stawka była niższa o 20 dol. Oprócz ograniczeń wydobycia ropy przez kraje OPEC, wpływ na ceny tego surowca ma również sytuacja geopolityczna. – W tej chwili narasta konflikt między Ukrainą a Rosją, który zaczyna się przekładać na wzrost napięcia pomiędzy Unia Europejską i USA z jednej strony, a Rosją z drugiej. A każda sytuacja konfliktowa, zagrażająca destabilizacją geopolityki, zawsze wpływa w sposób istotny na wzrost cen ropy naftowej – komentuje Jarosław Wróbel, wiceprezes Grupy Lotos. Jako drugi czynnik prowzrostowy wymienia rosnący popyt, będący efektem wychodzenia z pandemii.

Na wzrost kosztów narzekają firmy chemiczne. – To, co się teraz dzieje na rynku surowcowym, to jest eksplozja wzrostu cen. Od 20 lat nie pamiętam takiej zmiany stawek w ciągu zaledwie jednego miesiąca – alarmuje Witold Szczypiński, wiceprezes Grupy Azoty. Odbija się to na marżach na produkcji nawozów czy tworzyw sztucznych. – Kluczowe surowce chemiczne w ostatnich kwartałach mocno drożeją i to jest naturalne w obliczu oczekiwanego ożywienia gospodarczego po pandemii. Notowania petrochemikaliów od początku tego roku wzrosły o ponad 20 proc., a gazu – o ok. 10 proc., choć ten surowiec rządzi się nieco innymi prawami – tłumaczy Krystian Brymora, analityk DM BDM. W porównaniu z ubiegłym rokiem podwyżka cen gazu przekracza aż 200 proc. Brymora dodaje, że dla niektórych firm chemicznych istotny jest też węgiel energetyczny i koks. Ten pierwszy na polskim rynku tanieje z uwagi na nadpodaż, mamy natomiast do czynienia z podwyżką cen koksu o 40–50 proc. rok do roku.

W zawrotnym tempie rosną też ceny drewna, co uderza też w wiele branż – od budownictwa po sektor meblarski. W ciągu ostatniego roku surowiec ten podrożał w Polsce aż o połowę. Zdaniem przedstawicieli branży drzewnej do światowych czynników wpływających na wzrost cen dołączyły rodzime uwarunkowania, jak choćby wyjątkowa koniunktura w budownictwie czy błędy w dystrybucji drewna pozyskiwanego w Lasach Państwowych.

Przemysł pod ciężarem cen prądu

Drożejące surowce to niejedyne zmartwienie krajowych wytwórców. Gwałtownie rosną też ceny energii elektrycznej i praw do emisji dwutlenku węgla. W środę na Towarowej Giełdzie Energii cena prądu w kontraktach na przyszły rok sięgnęła 307,53 zł/MWh. Tymczasem średnia stawka z kwietnia 2020 r. wynosiła 225,77 zł. To przede wszystkim efekt potężnego skoku notowań uprawnień do emisji CO2. Tylko od początku roku ceny uprawnień podskoczyły o 45 proc., sięgając w środę na niemieckiej giełdzie EEX 44,85 euro/t. Ceny uprawnień do emisji nie tylko przekładają się na ceny prądu, ale też uderzają w przemysł energochłonny bezpośrednio, bo płaci on za emisje z procesów produkcyjnych. – To spory koszt, którego nie da się przenieść w cenach produktów z uwagi na globalną konkurencję, która nie jest objęta systemem handlu emisjami. Zmieni się to po wprowadzeniu podatku granicznego (CBAM) w UE od 2023 r. – zauważa Krystian Brymora, analityk DM BDM.

Po kryzysie związanym z pandemią koronawirusa przemysł się rozpędza. Rosnący popyt na surowce i półprodukty winduje w górę ich ceny. Zarząd chemicznej Grupy Azoty mówi wręcz o eksplozji cen surowców petrochemicznych, branża hutnicza o niespotykanym od lat wzroście popytu na stal, a producenci AGD o problemach z dostępnością kluczowych komponentów.

Rozgrzany rynek stali

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dane gospodarcze
GUS: PKB bez niespodzianek
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Dane gospodarcze
Konsumenci ruszą do sklepów? Coraz wiekszy optymizm
Dane gospodarcze
Inflacja w marcu wyższa, niż sądzono. GUS podał nowe dane. Co drożeje najbardziej?
Dane gospodarcze
Wzrost gospodarczy Chin silniejszy od prognoz. Ale ożywienie pozostaje kruche
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Dane gospodarcze
EBC nadal gotowy do cięcia stóp w czerwcu. „Mamy teraz trend dezinflacyjny”