Szczepienia dorosłych przeciw grypie i pneumokokom są szczególnie ważne w okresie pandemii koronawirusa – zgodzili się uczestnicy panelu eksperckiego „Rzeczpospolitej" zatytułowanego „Pneumokoki poważnym zagrożeniem podczas Covid". Narada ekspertów nieprzypadkowo odbyła się w drugim tygodniu listopada – wtedy bowiem przypada Światowy Dzień Zakażeń Płuc.
Pneumokoki bezlitosne dla seniorów
Dodatkowe obciążenia systemu ochrony zdrowia spowodowane dużą liczbą zakażeń wirusem z Wuhan powodują, że dostęp do lekarzy jest utrudniony, a grypa czy zapalenie płuc mogą nie zostać w porę rozpoznane. Dlatego osoby szczególnie narażone na powikłania powinny rozważyć szczepienia przeciw najgroźniejszym patogenom. W przypadku zakażenia wirusem SARS-Cov-2 lepiej być chronionym przed wirusem grypy czy pneumokokami. Chodzi o uniknięcie koinfekcji wywołanych tymi patogenami, co może zwiększać ryzyko ciężkiego przebiegu choroby układu oddechowego – uważają eksperci.
– Historycznie szczepienia zaczęły się u dzieci, pierwszej populacji pacjentów, w której na masową skalę występowały błonica, tężec, krztusiec, odra, świnka czy różyczka. W drugiej połowie XX w. i w wieku XXI nastąpił intensywny rozwój szczepionek, które mogą odegrać dużą rolę także w ochronie zdrowia ludzi dorosłych. Wystarczy spojrzeć na dużą popularność na świecie szczepionki przeciwko grypie, chorobie, która potrafi zaprowadzić na łóżko szpitalne, a niekiedy i zabić. Ryzyko zachorowania na grypę rośnie z każdą dziesiątką lat życia powyżej pięćdziesiątki, ale też u osób z chorobami przewlekłymi – cukrzycą, astmą oskrzelową, przewlekłą obturacyjną chorobą płuc (POChP) czy nowotworami. Podobnie niebezpieczne są zakażenia pneumokokami (dwoinką zapalenia płuc, streptococcus pneumoniae). 75 proc. zapaleń płuc wywołanych przez tę bakterię dotyczy albo dzieci do piątego roku życia, albo osób po 60. roku życia. O ile jednak szczepienia przeciwko pneumokokom od stycznia 2017 r. są dla dzieci refundowane i prowadzone na masową skalę, o tyle stanowią nowość, jeśli chodzi o zabezpieczenie osób po sześćdziesiątce lub młodszych, ale obarczonych czynnikami ryzyka. Każdy lekarz rodzinny ma schemat szczepień dorosłych, ustawiony albo według wieku, albo jednostek chorobowych, i każdy może dobrać pacjentowi zestaw szczepionek, które są mu potrzebne. W tym roku największa liczba osób dorosłych zaszczepiła się przeciw pneumokokom i grypie, co jest szczególnie ważne w dobie Covid-19, kiedy korzystanie z tych dwóch szczepień może być najważniejsze – mówił prof. Jacek Wysocki, były rektor Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu (UMP), kierownik Katedry i Zakładu Profilaktyki Zdrowotnej UMP.
Zgodził się z nim prof. Adam Antczak, kierownik Kliniki Pulmonologii Ogólnej i Onkologicznej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, który od ponad 30 lat namawia swoich pacjentów do szczepień, bo z doświadczenia wie, że nie tylko pozwalają one chronić przed groźnymi chorobami czy przejść je znacznie łagodniej, ale także zapobiegają poważnym, często śmiertelnym powikłaniom, takim jak zawał, udar czy zapalenie mięśnia sercowego.
Zaszczepieni łagodniej przechodzą Covid
– W Polsce poza okresem pandemii odnotowuje się od 150 tys. do 200 tys. zapaleń płuc, które w 2018 r. były przyczyną 18,5 tys. zgonów. Chorują najczęściej dzieci i osoby starsze, jednak dzieci zwykle wracają do zdrowia. W przypadku dorosłych te statystyki są mniej optymistyczne. Osoba powyżej 65. roku życia, trafiając do szpitala, ma dziesięcioprocentowe ryzyko śmierci. Kolejne 10 proc. z takich osób umiera w ciągu 30 dni od początku objawów. Pneumokoki są najczęstszą przyczyną zapaleń płuc wywoływanych przez bakterie. Dwoinka zapalenia płuc świetnie się czuje w temperaturze pokojowej, łatwo się przenosi, szybko nie ginie, a jej głównym wektorem są dzieci. W niektórych przedszkolach odsetek dzieci zakażonych bezobjawowym pneumokokiem wynosił 50 proc., dlatego tak ważne dla zdrowia całej populacji było wprowadzenie szczepień przeciwko pneumokokom do kalendarza szczepień obowiązkowych. Szczepienia u osób dorosłych w Polsce dopiero się zaczynają i mamy wciąż wiele do zrobienia na polu świadomości społecznej. Jeszcze dwa lata temu pacjent, któremu wypisałem receptę na szczepionkę przeciw pneumokokom, usłyszał od pani w aptece: „Ależ proszę pana, to szczepionka stosowana u dzieci". Nie miała świadomości, że ten produkt leczniczy jest zarejestrowany i zalecany u dorosłych – relacjonował prof. Antczak, który pracuje w szpitalu z oddziałem covidowym i jako pulmonolog zaangażowany jest w system opieki nad zakażonymi. – W czasach pandemii i nie tylko zaszczepienie się przeciw grypie i pneumokokom ułatwia nam diagnostykę różnicową, bo zakładamy, że osoba szczepiona, która ma cechy zakażenia układu oddechowego, prawdopodobnie nie rozwinie grypy, a jeśli ją rozwinie, to da ona łagodne objawy i chory nie będzie musiał być hospitalizowany, co ma kolosalne znaczenie w czasach, gdy tak trudno o miejsce w szpitalu. Nie bez znaczenia w przypadku szczepień jest ich wartość dodana. Jeśli regularnie szczepimy pacjentów przeciw grypie i pneumokokom, uzyskujemy tzw. heterotopowe działanie szczepionek. Na podstawie badań populacji lombardzkiej stwierdzono, że wśród zakażonych koronawirusem osób powyżej 65. roku życia (co potwierdzono wymazem i dodatnim testem rtPCR), które były szczepione przeciw pneumokokom, dodatnie wymazy były rzadsze o 44 proc. Jeżeli stosujemy szczepienie wobec patogenu X, to zawsze chroni ono szerzej. Szczepienia przeciw grypie chronią nie tylko przed grypą, ale przed wirusami grypy, których antygenów nie ma w składzie szczepionki. Pewne fragmenty hemaglutyniny, które zawierają szczepionki, są konserwatywne i obecne we wszystkich wirusach grypy. Jeśli szczepienie przeciw grypie wykonujemy przez cztery kolejne lata, to pacjenci odnoszą korzyści sercowo-naczyniowe. Świetnie to widać w koronawirusie, gdzie u szczepionych obserwuje się mniej następstw sercowo-naczyniowych, mikrozatorowości czy uszkodzeń śródbłonka naczyń. Jeśli szczepimy, chronimy także przed udarami, zawałami i zatorowością płucną. Korzyści są niebywałe – podkreślał prof. Antczak.