Co tak naprawdę wywołało epidemię koronawirusa w Wuhanie?

Coraz więcej wskazuje na to, że Covid-19 wydostał się z wojskowego laboratorium w Wuhanie. Na razie kosztował świat 143 razy tyle, co katastrofa w Czarnobylu.

Aktualizacja: 27.05.2021 20:57 Publikacja: 27.05.2021 19:02

W Chinach do tej pory udzielono 40,5 szczepionek na 100 mieszkańców wobec 49,5 w Polsce i 51,9 średn

W Chinach do tej pory udzielono 40,5 szczepionek na 100 mieszkańców wobec 49,5 w Polsce i 51,9 średnio w UE

Foto: AFP

Jeszcze kilka tygodni temu w Białym Domu z mieszanką pogardy i ironii przyjmowano deklaracje byłego sekretarza stanu Mike'a Pompeo, że pandemia wcale nie jest efektem przedostania się wirusa z jakiegoś zwierzęcia na ludzi, ale efektem braku zabezpieczeń w kluczowych instalacjach chińskiego państwa. Jak ujawnił CNN, Joe Biden kazał nawet Departamentowi Stanu zakończyć śledztwo w tej sprawie, aby „nie marnować funduszy publicznych".

Czarnobyl do sześcianu

Ale w nocy z środy na czwartek czasu warszawskiego prezydent przyznał się do błędu. Kazał służbom specjalnym „zwielokrotnić" wysiłki na rzecz ustalenia, co tak naprawdę się stało na przełomie 2019 i 2020 r. w stolicy prowincji Hubei. Raport w tej sprawie ma być gotowy w ciągu 90 dni. W Waszyngtonie przyjmuje się teraz dwie możliwe wersje narodzin katastrofy: zwierzęcą i laboratoryjną. Ze wskazaniem na tą drugą.

Chiny na taki rozwój wypadków zareagowały ze wściekłością.

– Wraca kampania oszczerstw i zrzucania winy, ponownie wypływa spiskowa teoria wycieku z laboratorium – brzmi czwartkowy komunikat ambasady ChRL w Waszyngtonie.

Oburzenie Pekinu, który nie pozwalał nawet, aby świat wspominał o „chińskim wirusie", choć sam bez wahania mówił o jego odmianie „brytyjskiej czy brazylijskiej", jest zrozumiałe. Stawka tej rozgrywki jest bowiem ogromna. Od niej zależy, czy Chiny utrzymują wizerunek niezwykłego kraju, który w ciągu pokolenia wydźwignął z nędzy do klasy średniej kilkaset milionów osób i stał się motorem rozwoju gospodarczego świata, czy też zostaną zapamiętane jako państwo, które ściągnęło na nas największy kataklizm gospodarczy od trzech pokoleń, mnożąc ubóstwo na Ziemi. W Chinach żywe pozostaje wspomnienie katastrofy w Czarnobylu w 1986 r., która pokazała wszystkim niedociągnięcia technologiczne Związku Radzieckiego. I przyspieszyła jego rozpad.

Tyle że skutki tej pandemii są niepomiernie większe od wybuchu elektrowni jądrowej sprzed 35 laty. Koszty tej ostatniej są szacowane na ok. 70 mld dol. i w długim okresie obciąża się ją przedwczesną śmiercią 20–30 tys. osób. Tymczasem kompleksowa analiza University of Washington wskazuje, że do tej pory na świecie zmarło na Covid-19 około 7 mln osób, w szczególności z powodu niedoszacowania liczby ofiar w Indiach, Rosji i Meksyku. W każdym z tych państw wirus doprowadził do zgonu około 600 tys. osób, trzy–pięć razy więcej, niż wynika z oficjalnych danych.

Pomoc Francji

Porażające są skutki gospodarcze pandemii. Na razie to przeszło 10 bln dol. – siedem razy więcej, niż kosztowała Amerykę wojna w Iraku albo nakłady, jakie Niemcy poniosły na zjednoczenie (w obu przypadkach chodzi o ok. 1,2 bln USD). Te wyliczenia opierają się na prognozowanym jeszcze przed pandemią i faktycznym wzroście gospodarczym opracowanym przez Bank Światowy dla roku 2020 i 2021.

Tygodnik „Economist" zwraca przy tym uwagę, że to jeszcze nie koniec kosztów, bo choćby w 2022 r. globalna gospodarka będzie mniejsza o 4,4 proc. od stanu bez pandemii. Pismo podkreśla też, że znaczną część tego mniejszego dochodu narodowego zasiliły wydatki na produkcję leków, szczepionek czy środków higienicznych. Bez tego i ta część PKB byłaby wykorzystana na bardziej produktywne cele.

Choć pandemię spowodowały Chiny, to nie one zostały przez nią dotknięte najmocniej. Poniosły 700 mld dol. strat, trzykrotnie mniej niż koszty dla Unii Europejskiej (2,2 bln USD). O wiele więcej zapłaciła za nią także Ameryka (1,7 bln USD). To wynik autorytarnych metod rządzenia, które pozwoliły Pekinowi narzucić bezwzględne warunki lockdownu i szybciej od Zachodu opanować pandemię.

Eksperci uniwersytetów Harvarda, Stanforda i Yale zwracają uwagę na wydarzenia z 2012 r., gdy na tajemniczą chorobę zapadło sześciu pracowników sprzątających odchody nietoperzy w opuszczonej kopalni Mojiang w górskiej prowincji Junan. Bardzo przypominało to Covid-19. I choć zostali skierowani do szpitala, trzech z nich zmarło. Próbki zawierające wirusa zostały później przekazane Instytutowi w Wuhanie. To placówka, której korzenie sięgają jeszcze 2003 r., kiedy ówczesny prezydent Hu Jintao poprosił o wsparcie w walce z epidemią SARS swojego odpowiednika Jacquesa Chiraca. Francuzi, a w szczególności instytut Merieux w Lyonie, pomogli zbudować jedyną w Chinach placówkę zajmującą się najbardziej niebezpiecznymi badaniami biologicznymi (P4), która rozpoczęła działalność w 2017 r. Bardzo szybko Chińczycy przestali jednak dopuszczać francuskich kolegów do badań prowadzonych w Wuhanie. W Paryżu zaczęto podejrzewać, że zamiast zapobieganiu pandemii, zakład angażuje się w opracowanie broni biologicznej.

Dyrektorka placówki Shi Zenghli opublikowała jednak wyniki badań nad opracowaniem nowych odmian wirusa, w tym o oznakowaniu RaTG13 bardzo przypominający Covid-19. Chwaliła się też, że jest zaangażowana w opracowanie na nie szczepionki. I uznała „za bardzo prawdopodobną" wersję, że wirus wydostał się na zewnątrz z powodu zbyt łagodnych regulacji bezpieczeństwa lub zakażenia któregoś z pracowników. Wkrótce władze zmusiły jednak Shi Zenghli do wycofania tych zeznań i nie wpuszczały na teren zakładu ekspertów WHO. Pekin zaczął lansować tezę o przypadkowym przedostaniu się wirusa ze zwierząt na ludzi, być może na targu owoców morza w Wuhanie.

Jeszcze kilka tygodni temu w Białym Domu z mieszanką pogardy i ironii przyjmowano deklaracje byłego sekretarza stanu Mike'a Pompeo, że pandemia wcale nie jest efektem przedostania się wirusa z jakiegoś zwierzęcia na ludzi, ale efektem braku zabezpieczeń w kluczowych instalacjach chińskiego państwa. Jak ujawnił CNN, Joe Biden kazał nawet Departamentowi Stanu zakończyć śledztwo w tej sprawie, aby „nie marnować funduszy publicznych".

Czarnobyl do sześcianu

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Diagnostyka i terapie
Tabletka „dzień po” także od położnej. Izabela Leszczyna zapowiada zmiany
Diagnostyka i terapie
Zaświeć się na niebiesko – jest Światowy Dzień Świadomości Autyzmu
Diagnostyka i terapie
Naukowcy: Metformina odchudza, bo organizm myśli, że ćwiczy
Diagnostyka i terapie
Tabletka „dzień po”: co po wecie prezydenta może zrobić ministra Leszczyna?
zdrowie
Rośnie liczba niezaszczepionych dzieci. Pokazujemy, gdzie odmawia się szczepień