Prof. Sieroń przyznała, że obecnie "umierają ludzie młodzi".
- Nie ma określonej granicy wieku (umierających) - dodała.
Jak mówiła umierają zarówno 30-latkowie zakażeni koronawirusem, jak i osoby w wieku 50-60 lat. - Umierają też starsi. Choroba nie wybiera wieku, nie wybiera tego kim jesteśmy - przekonywała.
Prof. Sieroń dodała, że oprócz osób z chorobami współistniejącymi umierają też osoby, które przed zakażeniem były zupełnie zdrowe.
Mówiąc o przypadkach zgonów, do których dochodzi po tym, jak pacjentowi zaczęło się poprawiać prof. Sieroń mówiła, że dochodzi do nich, gdy "mimo profilaktyki dochodzi do powikłań zakrzepowo-zatorowych".