Europoseł Leszek Miller stwierdził w niedawnej rozmowie z „Super Expressem”, że w szpitalu MON i MSWiA przeciwko Covid-19 zaszczepiono osoby wchodzące w skład rządu. - Z tego co słyszę, to tam się szczepi kwiat obecnych władz. I oni już dawno są zaszczepieni - przekonywał były premier w programie „Express Biedrzyckiej”.

Twierdzeniom Millera zaprzeczył we wtorek w rozmowie z Radiem Wrocław Michał Kuczmierowski. - To jest urocze. Jedyna osoba, o której wiem z rządu to minister Waldemar Kraska. Natomiast wiadomo, że z byłych premierów jedyną osobą, która się zaszczepiła, jest Leszek Miller - zauważył prezes Agencji Rezerw Materiałowych.

- To jest wyjątkowo aroganckie stwierdzenie, próba przerzucenia jakieś winy. Nie jestem politykiem, ale jego słowa budzą wyjątkowe zniesmaczenie, ponieważ zawsze staraliśmy się zabezpieczać osoby, które są na pierwszej linii walki, pracują w kontakcie z koronawirusem. Zabezpieczamy lekarzy i te osoby, które są narażone na mocne powikłania i objawy koronawirusa, czyli osoby starsze - mówił.

Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska jako lekarz został zaszczepiony pierwszą dawką w świetle kamer, 29 grudnia zeszłego roku, razem z prezesem PSL Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem.

Kuczmierowski stwierdził, że odpowiadanie w tym momencie na pytanie, kiedy zaczną być szczepione osoby w wieku 40-50 lat, to „trochę jak wróżenie z fusów”. - Myślę, że nikt odpowiedzialny takiej odpowiedzi nie udzieli. Ważne jest to, że mimo ograniczeń w dostawach, producenci deklarują, że na koniec każdego kwartału będą realizować tę obiecaną pulę. Można się spodziewać, że jeżeli mamy obiecane 60 milionów dawek szczepionek do końca roku, to do końca tego roku jesteśmy w stanie te szczepienia mocno przyspieszyć i jest szansa, że młodsze grupy będą miały możliwość zaszczepienia w tym czasie - ocenił szef ARM.