Szef resortu zdrowia był pytany o niedzielne głosowanie w wyborach prezydenckich i zalecenia dla wyborców. - To znane nam wszystkim metody zapobiegania infekcjom, ale one są skuteczne: dystans, maseczki, dezynfekcja rąk. Oczywiście liczba osób na powierzchnię danego lokalu, w związku z tym nietłoczenie się przy wejściu, przy wyjściu. Starajmy się tak zachowywać, jakbyśmy szli do sklepu czy innego lokalu, gdzie powinniśmy zachowywać te same reguły- powiedział.

"Komisja będzie dyscyplinowała"

Na uwagę, że w niektórych sklepach ludzie nie przestrzegają nakazu zasłaniania twarzy, Łukasz Szumowski odparł: - Na szczęście w lokalu wyborczym jest komisja wyborcza. Szef komisji wyborczej odpowiada za przestrzeganie tych wszystkich norm.

- Jestem przekonany, że też we własnym interesie komisja będzie dyscyplinowała osoby, które będą chciały wejść w większej grupie czy nie nosić maseczek - dodał. Minister podkreślił, że wyborca w lokalu wyborczym powinien wymagać, żeby wymogi sanitarne były przestrzegane. Uczestnik głosowania może też żądać nowego lub zdezynfekowanego długopisu, jeśli nie wziął swojego.

"Część obostrzeń może wrócić"

Szef resortu zdrowia był też pytany, czy będą wprowadzone nowe zalecenia i ograniczenia w związku z epidemią koronawirusa. - Nowe - nie - odparł, apelując o utrzymywanie dystansu i zasłanianie twarzy w pomieszczeniach. - Naprawdę to działa - podkreślił.

Czy obostrzenia mogą zostać przywrócone? - Jeżeli sytuacja będzie bardzo trudna na jesieni, jeżeli ta druga fala będzie trudna, to część z tych obostrzeń może wrócić. Natomiast na pewno nie w takiej pełnej formie jaką mieliśmy, bo po prostu gospodarka nie wytrzymałaby powtórnego lockdownu, a co za tym idzie, mielibyśmy również dramat w służbie zdrowia - powiedział Łukasz Szumowski.