Sukces demokratów może oznaczać wyższe podatki w USA

Wybory do Kongresu (tzw. midterms) mogą przynieść pogłębienie niepewności na rynkach oraz osłabienie dolara.

Publikacja: 05.11.2018 20:00

Prezydent USA Donald Trump mocno starał się zmobilizować republikańskich wyborców przed wyborami do

Prezydent USA Donald Trump mocno starał się zmobilizować republikańskich wyborców przed wyborami do Kongresu

Foto: AFP, Alex Wong Alex Wong

– Inwestorzy będą uważnie przyglądali się wyborom do Kongresu, gdyż zmiana równowagi sił w Waszyngtonie może mieć poważne skutki dla polityki fiskalnej oraz stosunków międzynarodowych – twierdzi Niladri Mukherjee, strateg z Merrill Lynch.

W tzw. midterms (wyborach w połowie kadencji prezydenckiej, organizowanych co dwa lata) zostanie wybrany nowy skład Izby Reprezentantów i jedna trzecia składu Senatu. Obecnie republikanie mają 240 miejsc w Izbie Reprezentantów, a demokraci 195. W Senacie zasiada 51 republikanów, 47 demokratów i dwóch niezależnych (głosujących zwykle jednak tak jak demokraci). Według wyliczeń ekspertów z witryny FiveThirtyEight demokraci mają 86 proc. szans na zdobycie większości w Izbie Reprezentantów, a jedynie 15 proc. na przejęcie kontroli nad Senatem.

Jeśli taki scenariusz zostanie zrealizowany, to mogą wzrosnąć spekulacje dotyczące impeachmentu prezydenta Donalda Trumpa, ale przeprowadzenie go nadal będzie bardzo trudne (wymaga ono zgody dwóch trzecich obu izb Kongresu). Dużo ważniejszy dla inwestorów może się okazać bardzo prawdopodobny spór o politykę podatkową. Demokraci sprzeciwiają się planom prezydenta dotyczącym drugiego etapu reformy podatkowej, mającego na stałe obniżyć podatki od dochodów osobistych. Chcą też podnieść CIT z obecnych 21 proc. do 25 proc. Chcą za to wydawać więcej pieniędzy na infrastrukturę. W kwestii polityki handlowej Kongres ma dużo mniej do powiedzenia niż w polityce fiskalnej, ale może np. robić problemy przy ratyfikacji umowy handlowej pomiędzy USA, Kanadą i Meksykiem mającej zastąpić układ NAFTA. Z drugiej strony może przyjmować ustawy częściowo łagodzące skutki wojen handlowych. Większa niepewność polityczna po wyborach może negatywnie wpływać na kurs dolara.

– Wybory w połowie kadencji pozwolą nam określić tendencje w przypadku dolara i być może złota. Jeśli Trump, wbrew obecnym przewidywaniom, przegra zarówno w Senacie, jak i Kongresie, jego krajowy program zostanie sparaliżowany. W takim wypadku prawdopodobnie skoncentruje się na programie międzynarodowym. Biorąc pod uwagę jego stwierdzenie, że wojna handlowa jest prosta i możliwa do wygrania, nadzieje na osiągnięcie kompromisu z Chinami są nikłe – prognozuje Ole Hansen, strateg Saxo Banku.

Wybory do Kongresu były w ostatnich tygodniach jednym z czynników pogłębiających niepewność na giełdach. Czy po wyborach można się jednak spodziewać odbicia? – Dane historyczne pokazują, że indeks S&P 500 radził sobie najlepiej, gdy prezydent był republikaninem, a przeciwstawne partie kontrolowały Izbę Reprezentantów i Senat. Rósł wtedy średnio rocznie o 12 proc. Jeśli jednak demokraci przejmą tym razem kontrolę i nad Izbą Reprezentantów, i nad Senatem, to nastroje inwestorów mogą się pogorszyć – uważa Jospeh Song, ekonomista z Bank of America.

Dane historyczne pokazują jednak, że reakcja długoterminowa powinna być pozytywna, i to... niezależnie od wyniku. Według analizy firmy RiskHedge w rok po każdych wyborach midterms od 1946 r. indeks S&P 500 był wyżej. Średnio zyskiwał 17 proc. Jak to wytłumaczyć? Zwykle po tych wyborach amerykański prezydent myśli o reelekcji lub zapewnieniu wyboru następcy. Stara się więc w trzecim roku swojej prezydentury prowadzić politykę stymulującą gospodarkę. To trzeci rok kadencji prezydenckiej jest więc zwykle najlepszy dla amerykańskich giełd. Wyliczenia RiskHedge mówią, że w latach 1928–2016 przynosił on średnio blisko 14 proc. stopy zwrotu z rynku akcji w USA. Czy ta prawidłowość sprawdzi się również tym razem? Trzeba wziąć poprawkę na to, że rynek byka w USA trwa już prawie dziesięć lat, od dołka z marca 2009 r. indeks S&P 500 zyskał już ponad 300 proc., a wielu inwestorów zastanawia się, jak długo ta hossa może jeszcze potrwać.

Sytuacja gospodarcza w USA jak na razie powinna jednak sprzyjać rynkowi akcji. Wzrost PKB wyniósł w trzecim kwartale 3,5 proc., a stopa bezrobocia sięgnęła w październiku 3,7 proc. Jest ona najniższa od 50 lat. To sprzyja dobrym nastrojom konsumentów i w biznesie.

– Inwestorzy będą uważnie przyglądali się wyborom do Kongresu, gdyż zmiana równowagi sił w Waszyngtonie może mieć poważne skutki dla polityki fiskalnej oraz stosunków międzynarodowych – twierdzi Niladri Mukherjee, strateg z Merrill Lynch.

W tzw. midterms (wyborach w połowie kadencji prezydenckiej, organizowanych co dwa lata) zostanie wybrany nowy skład Izby Reprezentantów i jedna trzecia składu Senatu. Obecnie republikanie mają 240 miejsc w Izbie Reprezentantów, a demokraci 195. W Senacie zasiada 51 republikanów, 47 demokratów i dwóch niezależnych (głosujących zwykle jednak tak jak demokraci). Według wyliczeń ekspertów z witryny FiveThirtyEight demokraci mają 86 proc. szans na zdobycie większości w Izbie Reprezentantów, a jedynie 15 proc. na przejęcie kontroli nad Senatem.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Budżet i podatki
Polska w piątce krajów UE o najwyższym deficycie. Będzie reakcja Brukseli
Budżet i podatki
Ponad 24 mld zł dziury w budżecie po I kwartale. VAT w górę, PIT dołuje
Budżet i podatki
Francja wydaje ciągle za dużo z budżetu
Budżet i podatki
Minister finansów: Budżet wygląda całkiem dobrze
Budżet i podatki
Polacy zmienili nastawienie do podatków. Zawinił Polski Ład