– Inwestorzy będą uważnie przyglądali się wyborom do Kongresu, gdyż zmiana równowagi sił w Waszyngtonie może mieć poważne skutki dla polityki fiskalnej oraz stosunków międzynarodowych – twierdzi Niladri Mukherjee, strateg z Merrill Lynch.
W tzw. midterms (wyborach w połowie kadencji prezydenckiej, organizowanych co dwa lata) zostanie wybrany nowy skład Izby Reprezentantów i jedna trzecia składu Senatu. Obecnie republikanie mają 240 miejsc w Izbie Reprezentantów, a demokraci 195. W Senacie zasiada 51 republikanów, 47 demokratów i dwóch niezależnych (głosujących zwykle jednak tak jak demokraci). Według wyliczeń ekspertów z witryny FiveThirtyEight demokraci mają 86 proc. szans na zdobycie większości w Izbie Reprezentantów, a jedynie 15 proc. na przejęcie kontroli nad Senatem.
Jeśli taki scenariusz zostanie zrealizowany, to mogą wzrosnąć spekulacje dotyczące impeachmentu prezydenta Donalda Trumpa, ale przeprowadzenie go nadal będzie bardzo trudne (wymaga ono zgody dwóch trzecich obu izb Kongresu). Dużo ważniejszy dla inwestorów może się okazać bardzo prawdopodobny spór o politykę podatkową. Demokraci sprzeciwiają się planom prezydenta dotyczącym drugiego etapu reformy podatkowej, mającego na stałe obniżyć podatki od dochodów osobistych. Chcą też podnieść CIT z obecnych 21 proc. do 25 proc. Chcą za to wydawać więcej pieniędzy na infrastrukturę. W kwestii polityki handlowej Kongres ma dużo mniej do powiedzenia niż w polityce fiskalnej, ale może np. robić problemy przy ratyfikacji umowy handlowej pomiędzy USA, Kanadą i Meksykiem mającej zastąpić układ NAFTA. Z drugiej strony może przyjmować ustawy częściowo łagodzące skutki wojen handlowych. Większa niepewność polityczna po wyborach może negatywnie wpływać na kurs dolara.
– Wybory w połowie kadencji pozwolą nam określić tendencje w przypadku dolara i być może złota. Jeśli Trump, wbrew obecnym przewidywaniom, przegra zarówno w Senacie, jak i Kongresie, jego krajowy program zostanie sparaliżowany. W takim wypadku prawdopodobnie skoncentruje się na programie międzynarodowym. Biorąc pod uwagę jego stwierdzenie, że wojna handlowa jest prosta i możliwa do wygrania, nadzieje na osiągnięcie kompromisu z Chinami są nikłe – prognozuje Ole Hansen, strateg Saxo Banku.
Wybory do Kongresu były w ostatnich tygodniach jednym z czynników pogłębiających niepewność na giełdach. Czy po wyborach można się jednak spodziewać odbicia? – Dane historyczne pokazują, że indeks S&P 500 radził sobie najlepiej, gdy prezydent był republikaninem, a przeciwstawne partie kontrolowały Izbę Reprezentantów i Senat. Rósł wtedy średnio rocznie o 12 proc. Jeśli jednak demokraci przejmą tym razem kontrolę i nad Izbą Reprezentantów, i nad Senatem, to nastroje inwestorów mogą się pogorszyć – uważa Jospeh Song, ekonomista z Bank of America.