Z kolei fryzjerzy, rozliczający się wedle ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych, o przychodach rzędu 4 tys. zł na miesiąc, mogą stracić 722 zł rocznie – wylicza Lewiatan. Na minusie mogę być też inne małe działalności korzystające z ryczałtu, takie jak salony kosmetyczne, niewielkie sklepiki osiedlowe i tego typu restauracje, budki z jedzeniem, a także pensjonaty czy wolne zawody – prawnicy, inżynierowie budownictwa, agenci ubezpieczeniowi, doradcy finansowi itp.
Ostrzygą i fryzjera?
Pytanie, kto ma rację? Czy fryzjerzy, reprezentujący tutaj całą drobną przedsiębiorczość, stracą, czy zyskają na zmianach? – Można przypuszczać, że przykłady podane przez resort finansów dotyczą osób rozliczających się na skali podatkowej, nasze zaś dotyczą przysłowiowego fryzjera, który wykorzystuje prostszą formę rozliczeń, czyli kartę podatkową lub ryczałt – wyjaśnia Przemysław Pruszyński, ekspert Konfederacji Lewiatan, autor wyliczeń.
Jak wyjaśnia, rzeczywiście reforma zakładająca podniesienie kwoty wolnej do 30 tys. zł i brak odliczania składki zdrowotnej od podatku PIT będzie korzystna dla podatników rozliczających się na skali, o zarobkach do ok. 5,5 tys. zł na miesiąc. Za to dla praktycznie wszystkich pozostałych rodzajów działalności gospodarczych, to znaczy rozliczających się wedle karty podatkowej, ryczałtu czy też 19-proc. liniowego PIT, przyniesie ona wzrost danin (tu reforma wprowadza znaczące zmiany w składce zdrowotnej).
Pewne straty
– Resort finansów pokazuje to, co chce pokazać, co jest akurat wygodne – komentuje też Adam Abramowicz, rzecznik małych i średnich przedsiębiorców. – Podane przykłady są prawdziwe, ale nie odnoszą się do całej zbiorowości. Tak naprawdę to, czy ktoś zyska, czy straci, zależy do formy podatkowych rozliczeń – zaznacza rzecznik.
I dodaje, że trudno ocenić, czy rzeczywiście, jak przekonuje resort finansów, reforma zmniejszy obciążenia 0,5 mln podmiotów gospodarczych. – Zresztą proszę pamiętać, że po drugiej stronie mamy 0,7 mln tzw. liniowców oraz ponad 0,6 mln ryczałtowców. I wszyscy z nich będą na minusie – zaznacza Abramowicz.
– Generalnie trudno ocenić, czy mały biznes skorzysta, czy straci na reformie, ponieważ nie wiemy, z jakiej formy rozliczeń korzysta – wtóruje też Sławomir Dudek, główny ekonomista Fundacji FOR. – Niestety, w Polsce mamy mocno skomplikowany system opodatkowania działalności gospodarczej, przede wszystkim należałoby go uprościć, a nie nakładać kolejne łaty i zmiany, których efekty trudne są do przewidzenia – dodaje Dudek.