Lockdown 2.0 może nas mocno utuczyć

Co siódmy ankietowany pracownik już teraz wymienia otyłość wśród negatywnych efektów pandemii. Jesienny atak Covid-19 połączony z lockdownem 2.0 może zwiększyć ten odsetek, bo w izolacji i przy zdalnej pracy łatwiej o tuczące podjadanie między posiłkami, co robi 86 proc. z nas.

Aktualizacja: 05.11.2020 08:23 Publikacja: 05.11.2020 00:01

Lockdown 2.0 może nas mocno utuczyć

Foto: Adobe Stock

- Druga fala pandemii z dużym prawdopodobieństwem zaowocuje kolejnymi kilogramami zdobywanymi z tygodnia na tydzień- przewiduje Magdalena Kartasińska, dietetyk kliniczny i kierownik działu dietetycznego firmy Dailyfruits. Przypomina, że z badań prowadzonych po wiosennym lockdownie wynika, że niektórym z nas dodał on nawet po 10 kilogramów, ze względu na zmniejszoną aktywność i znaczne pogorszenie jakości diety.

Jak szacował wiosną dr Dariusz Włodarek z Instytutu Nauk o Żywieniu Człowieka warszawskiej Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, w czasie pierwszego, niespełna miesięcznego lockdownu, przytyliśmy średnio po 2 kilogramy na osobę- czyli po pół kilograma tygodniowo Nie wszyscy na tym poprzestali; w badaniu Koalicji Bezpieczni w Pracy, wśród obserwowanych u siebie negatywnych skutków pandemii aż 13 proc. Polaków wskazało otyłość.

Zgubne podjadki

Miał na to wpływ nie tylko brak ruchu (związany m.in. z zamknięciem siłowni i klubów fitness), ale i zwiększony poziom niepokoju i stresu, który wiele osób „zajada". Do tego dochodzi jeden z największych grzechów dietetycznych - podjadanie między posiłkami. Zdaniem dr Włodarka, wpływa to dodatkowo na odkładanie się tkanki tłuszczowej w organizmie. Tym bardziej, że przy tej okazji rzadko sięgamy po marchewki, selera czy paprykę a raczej po orzeszki i paluszki.

Praca w domu takim podjadkom może tylko sprzyjać. I sprzyja –jak wynika z badania firmy Dailyfruits, które w trakcie pandemii objęło ponad tysiąc pracujących Polaków. Aż 86 proc. badanych przyznało, że podjadają między posiłkami. (Dla przypomnienia; dietetycy, na czele z guru skutecznego odchudzania dr. Hylie Pomroy, zalecają trzy posiłki dziennie i dwie przekąski- wszystko rozdzielone ok. trzygodzinnymi przerwami).

Podjadając jemy częściej i w dodatku niezbyt zdrowo; po owoce sięga kilka razy w ciągu dnia tylko co piąty z badanych pracowników a po warzywa – co czwarty. Nie wypijamy też wystarczającej ilości wody (czyli co najmniej 1,5 litra), która pomaga zmniejszać łaknienie.

Średnią podjadania zawyżają mężczyźni, bo kobiety robią to nieco rzadziej (62 proc.). Co ciekawe, prawie dwie trzecie badanych pań uważa, że zdrowo się odżywia, choć z badania Dailyfruits wynika, że większość pracujących Polek popełnia błędy w nawykach żywieniowych i komponowaniu wartościowej diety.

Świąteczne ryzyko

- Najczęściej popełniane błędy, które obniżają naszą efektywność w pracy, to dieta uboga w warzywa i owoce, omijanie śniadań, odwodnienie oraz nadużywanie słodyczy- wylicza Magdalena Kartasińska. Według niej, kluczowy może okazać się okres świąt Bożego Narodzenia, gdy niska ilość ruchu, duża ilość wolnego czasu i utęsknione smakołyki sprawią, że ciężko będzie zapanować nad pokusami bez odpowiednich wzorców, edukacji i zdrowej żywności w zasięgu ręki.

W dodatku jest spore ryzyko, że już przed świętami będzie trzeba zamawiać większe ubrania, zwłaszcza jeśli rosnąca skala zakażeń wymusi kolejną narodową kwarantannę. Nawet bez niej wprowadzany stopniowo lockdown 2.0 w połączeniu z apelami premiera i ministra zdrowia, by pozostać w domu, może sprawić, że za kilka tygodni wzrośnie liczba osób zagrożonych Covid-19. (Jednym z głównych czynników ryzyka, niezależnie od wieku, jest otyłość).

Przynaglani do siedzenia w domu będziemy jeszcze mniej się ruszać, zwłaszcza, że pogoda i szybko zapadający zmrok nie zachęcają do aktywności na świeżym (?) powietrzu. Jak przypominała w rozmowie z „Głosem Wielkopolskim" Joanna Kurmanow, chirurg plastyczny, według duńskich badań już dwutygodniowe ograniczenie ruchu (z 10 tys. kroków dziennie do 1,5 tys. kroków) powoduje wzrost masy ciała o 2-3 kg oraz zmiany biochemiczne w organizmie, w tym m.in. otłuszczenie narządów wewnętrznych i początki cukrzycy.

- Druga fala pandemii z dużym prawdopodobieństwem zaowocuje kolejnymi kilogramami zdobywanymi z tygodnia na tydzień- przewiduje Magdalena Kartasińska, dietetyk kliniczny i kierownik działu dietetycznego firmy Dailyfruits. Przypomina, że z badań prowadzonych po wiosennym lockdownie wynika, że niektórym z nas dodał on nawet po 10 kilogramów, ze względu na zmniejszoną aktywność i znaczne pogorszenie jakości diety.

Jak szacował wiosną dr Dariusz Włodarek z Instytutu Nauk o Żywieniu Człowieka warszawskiej Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, w czasie pierwszego, niespełna miesięcznego lockdownu, przytyliśmy średnio po 2 kilogramy na osobę- czyli po pół kilograma tygodniowo Nie wszyscy na tym poprzestali; w badaniu Koalicji Bezpieczni w Pracy, wśród obserwowanych u siebie negatywnych skutków pandemii aż 13 proc. Polaków wskazało otyłość.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Biznes
Kiedy rząd przedstawi strategię wobec AI i metawersum? Rosną naciski firm
Biznes
PFR żąda zwrotu pieniędzy od części firm. Esotiq i Prymus chcą wyjaśnień
Biznes
Made in Poland z coraz większymi problemami
Biznes
Tajemniczy proces miliarderki. W partii komunistycznej trwa walka