Regiony stanęły do boju o pracę transgraniczną

W województwach graniczących z Niemcami i Czechami wzmaga się sprzeciw wobec ograniczeń, które zablokowały tysiące Polaków pracujących za granicą. Rząd ma się tym zająć na początku maja.

Aktualizacja: 28.04.2020 06:23 Publikacja: 27.04.2020 21:00

Mieszkańcy miast położonych przy granicy z Niemcami protestowali w miniony piątek przeciw kwarantann

Mieszkańcy miast położonych przy granicy z Niemcami protestowali w miniony piątek przeciw kwarantannie ograniczającej pracę transgraniczną F

Foto: lorian Gaertner/photothek.net

Setki mieszkańców Gubina, Zgorzelca, Kostrzyna nad Odrą i Słubic, którzy w miniony piątek protestowali, domagając się zniesienia obowiązującej od 17 marca 14-dniowej kwarantanny dla pracowników transgranicznych, muszą się uzbroić w cierpliwość. Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego zajmie się tematem małego ruchu granicznego na początku przyszłego tygodnia – poinformowało nas w poniedziałek Centrum Informacyjne Rządu. Nie oznacza to jednak automatycznego zniesienia kwarantanny.

Zapewniając, że rząd rozumie sytuację mieszkańców terenów przygranicznych, CIR zaznacza, że za granicami Polski, np. w Niemczech, mamy do czynienia z dużo trudniejszą sytuacją, jeżeli chodzi o zachorowania. – Musimy brać pod uwagę ryzyko związane z możliwością przeniesienia wirusa z zagranicy oraz potrzeby mieszkańców terenów przygranicznych – zastrzega.

Wirus bezrobocia

Z kolei samorządowcy i mieszkańcy zwracają uwagę na inne ryzyko – bezrobocia tysięcy pracowników transgranicznych. Wprowadzone w ramach walki z pandemią Covid-19 regulacje zablokowały w kraju albo za granicą dziesiątki tysięcy Polaków, którzy wcześniej dojeżdżali do pracy w Niemczech czy w Czechach. Iwona Szmitkowska, prezes Stowarzyszenia Agencji Zatrudnienia i giełdowej grupy Work Service, ocenia, że od końca marca władze samorządowe, organizacje pracodawców, a także sami mieszkańcy przygranicznych regionów skierowali już co najmniej kilkanaście apeli i pism do premiera Mateusza Morawieckiego i różnych ministerstw w sprawie pilnego zniesienia kwarantanny.

Czytaj także: Premier Saksonii o sytuacji na pograniczu: Polski rząd przedobrzył 

– Skoro z obowiązku kwarantanny zwolniono ze względu na pracę kierowców tirów, to dlaczego nie można takim zwolnieniem objąć też pracowników transgranicznych – argumentuje Olgierd Geblewicz, marszałek województwa zachodniopomorskiego, który w poniedziałek wysłał w tej sprawie pismo do premiera. Marszałek Geblewicz szacuje, że w woj. zachodniopomorskim po obu stronach granicy polsko-niemieckiej pracuje co najmniej 25 tys. osób. Większość z nich to mieszkańcy regionu zarabiający na życie w Meklemburgii czy Brandenburgii, ale nie brakuje też Polaków, którzy mieszkając w Niemczech, dojeżdżają do pracy w kraju. Wielu mieszkańców Szczecina kupiło jakiś czas temu domy za Odrą, korzystając z atrakcyjnych cen nieruchomości we wschodnich landach, a teraz mają odcięty dostęp i do pracy, i do bliskich w kraju. – Nasz region żyje z turystyki, logistyki i kontaktów transgranicznych. Teraz wszystkie te dziedziny są albo zamknięte, albo bardzo ograniczone. Dlatego domagamy się odblokowania pracowników transgranicznych albo specjalnego programu wsparcia dla tych osób – podkreśla Geblewicz.

Apele z obu stron

Mocnego wzrostu bezrobocia w regionie obawia się też Bartosz Kotecki, p.o. dyrektora Dolnośląskiego Wojewódzkiego Urzędu Pracy, przyznając, że uszczelnienie ruchu na granicy i wprowadzenie obowiązkowej kwarantanny sprawiło, że życie w przygranicznych miejscowościach mocno się zmieniło. Mieszkańcy dolnośląskich powiatów sąsiadujących z Czechami czy Niemcami musieli często wybierać: praca albo rodzina. Co prawda, w informacjach o bezrobociu za marzec, które napłynęły z 26 dolnośląskich powiatów, na razie nie widać dużych zmian, ale mogą one być widoczne w kolejnych tygodniach.

Elżbieta Polak, marszałek województwa lubuskiego, twierdzi, że obowiązek kwarantanny uderzył w setki, a może nawet tysiące rodzin, zmuszając pracowników, by rezygnowali albo z pracy, albo z kontaktu z bliskimi. Dodatkowy problem mają polscy uczniowie szkół w Niemczech, gdzie teraz odbywają się matury i egzaminy zawodowe. – Przedłużający się okres zamknięcia granic powoduje, że kolejne grupy społeczne odczuwają skutki izolacji – podkreśla marszałek Polak.

O odblokowanie ruchu transgranicznego apelują też od kilku tygodniu władze położonych przy granicy z Polską niemieckich landów, które wskutek kwarantanny utraciły sporą część polskich pracowników. W ostatnią niedzielę restrykcje, które wywołują „wielkie nieszczęście" mieszkańców pogranicza polsko-niemieckiego, skrytykował Michael Kretschmer, premier Saksonii, która próbuje zatrzymać też pracowników transgranicznych z Polski dopłatami do kosztów utrzymania. O umożliwienie ludziom dotarcia do miejsc pracy po drugiej stronie granicy zaapelował też już wcześniej Dietmar Woidke, premier Brandenburgii.

Iwona Szmitkowska, która jako prezes SAZ apeluje o zniesienie kwarantanny dla pracowników transgranicznych, szacuje, że ok. 35 proc. z nich zostało poza Polską, decydując się na rozłąkę z rodziną. Pozostali przyjechali do kraju, a teraz zastanawiają się, czy mają wrócić do pracy, rozstając się na dłużej z rodziną. – Przy bardzo trudnej dla wszystkich sytuacji pandemii mamy jeszcze dramaty ludzkie spowodowane przez ograniczenia – twierdzi Szmitkowska, dodając, że wobec zbliżającej się fali zwolnień, tym bardziej potrzebne są miejsca pracy, które zapewniają Polakom pracodawcy w Niemczech i w Czechach.

Biznes
Aktywa oligarchów trafią do firm i osób w Unii poszkodowanych przez rosyjski reżim
Biznes
Rekordowe wydatki Kremla na propagandę za granicą. Czy Polska jest od niej wolna?
Biznes
Polskie firmy nadrabiają dystans w cyfryzacji
Biznes
Rafako i Huta Częstochowa. Będą razem produkować dla wojska?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Materiał Promocyjny
Dlaczego Polacy boją się założenia firmy?
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne