W czasie pandemii i związanych z nią obostrzeń społeczeństwa doświadczają izolacji na bezprecedensową skalę. Jednym ze sposobów radzenia sobie z samotnością okazuje się być zakup (lub adopcja) zwierzęcia domowego. Od początku pandemii w Wielkiej Brytanii na nabycie drogą kupna lub adopcji psa czy kota zdecydowało się 3,2 mln gospodarstw domowych. Oznacza to, że w Zjednoczonym Królestwie jest już dzięki temu 17 mln gospodarstw, w których jest zwierzę. Z danych Pet Food Manufacturers Association (PMFA) wynika, że trend napędzają głównie młodzi ludzie między 16 a 34 rokiem życia. Nie wszyscy jednak rozumieją z czym wiąże się obecność psa lub kota w domu.

- Wprowadzanie zwierzaka do gospodarstwa domowego w czasach Covid może mieć reperkusje lub spowodować nieoczekiwane trudności – powiedziała BBC zastępczyni dyrektora naczelnego PMFA Nicole Paley.

Osoby decydujące się na zwierzę doświadczają różnych trudności. Z ankiety przeprowadzonej przez PMFA wynika, że dla jednej trzeciej badanych nowych właścicieli zwierząt doświadczenie było zbliżone do posiadania małego dziecka, z kolei jedna piąta rodzin z dziećmi (stanowiących 56 proc. nowych właścicieli zwierząt) zorientowała się, że tresowanie zwierzęcia jest wyzwaniem. W rezultacie zderzenia wyobrażeń o posiadaniu zwierzęcia z twardą rzeczywistością 5 procent tych, którzy weszli w posiadanie zwierzęcia w czasie pandemii już z niego zrezygnowało.

Jednak wygląda na to, że trend do posiadania zwierzaka w domu ma też mocno pozytywne strony. Aż 74 procent ankietowanych stwierdziło, że zwierzę w domu przyczyniło się do poprawienia zdrowia psychicznego i lepszego radzenia sobie z ograniczeniami związanymi z pandemią.

Gwałtowny wzrost chęci posiadania zwierzęcia w domu ma również jednak inne konsekwencje. Brytyjskie sieci detaliczne już alarmują, że zaczyna brakować niektórych produktów spożywczych dla kotów i psów. Producenci karmy potwierdzają, że detaliści „doświadczają niezwykłego popytu na karmę podczas lockdownu".