Przed diamentową posuchą ostrzega rosyjskie ministerstwo przyrody. Ma to związek z wyczerpywaniem się dotychczasowych złóż.
- Diamenty w Rosji w przyszłości będą towarem deficytowym - przyznał minister Dmitrij Kobyłkin, cytowany przez agencję TASS. Urzędnik wystąpił podczas obchodów 100-lecia rosyjskiej Karelii - regionu, który jest jednym z przyszłościowych w diamentowej branży.
Pierwszy diament w Rosji znalazł w 1829 r. na Uralu w guberni permskiej 14-letni pańszczyźniany chłopak. Zyskał dzięki temu wolność. Dziś Rosjanie mają 29 proc. światowego wydobycia diamentów. Koncern państwowy Alrosa ma 11 kopalni odkrywkowych w Jakucji i 16 w obwodzie archangielskim. Prowadzi też poszukiwania nowych złóż, tak w Rosji jak, i w Afryce. Posiadanych złóż wystarczy Alrosa na 17 lat.
W 2017 r. koncern zwiększył wydobycie (liczone w karatach) diamentów o 6 proc. do 39 mln karatów. Pod względem liczby karatów jest globalnym liderem. W zyskach wyprzedza Rosjan anglosaski De Beers działający przede wszystkim w Afryce. Diamenty rosyjskie, podobnie jak sposób ich wydobycia i wygląd kopalni, różnią się bardzo od tego co pochodzi z ciepłych rejonów globu.
Odkrywkowe kopalnie diamentów w Jakucji, gdzie wydobycie jest prowadzone od 1955 r. (Mir) to wielki lej w ziemi ze spiralnymi tarasami, po których jeżdżą Kamazy z urobkiem, zwężający się ku wnętrzu, wchodzący w głąb na ponad pół kilometra.