Prezes LPP Marek Piechocki: Budujemy firmę na pokolenia

Już wiele lat temu zdałem sobie sprawę, że kluczem do sukcesu firmy jest nie tylko to, jak dynamicznie się rozwija, ale także jakie wartości reprezentuje – twierdzi Marek Piechocki, współzałożyciel i prezes grupy LPP.

Publikacja: 24.02.2020 20:00

Rośnie liczba pracowników w wolontariacie – 320 osób wspólnie przepracowało w 2019 r. na rzecz potrz

Rośnie liczba pracowników w wolontariacie – 320 osób wspólnie przepracowało w 2019 r. na rzecz potrzebujących ponad 1600 godzin.

Foto: materiały prasowe

Rozwijając LPP, zbudował pan swój wizerunek jako skutecznego, wizjonerskiego i pragmatycznego przedsiębiorcy. W wywiadach podkreśla pan pragmatyzm ekonomiczny. Jak ten pragmatyzm łączy się z wydatkami społecznymi firmy, w tym z Fundacją LPP? Czy takie wydatki się firmie opłacają?

Na wydatki społeczne patrzę inaczej – to nie jest kwestia opłacalności. LPP jest firmą rodzinną, budowaną od niespełna trzech dekad dla pokoleń i na pokolenia. Patrzymy na biznes długoterminowo, czuję się więc bezpośrednio odpowiedzialny nie tylko za przyszłość mojej rodziny, 25 tys. naszych pracowników i długoletnich kontrahentów, ale też najbliższego otoczenia. Dzięki temu otoczeniu możemy rozwijać LPP, dlatego żyję w poczuciu, że jesteśmy społeczeństwu coś winni, i chcemy podzielić się tym dobrem z tymi, którzy tego potrzebują.

Fundacja LPP działa od dwóch lat, ale zainteresowanie firmy etyczną stroną prowadzenia biznesu, CSR, zaczęło się kilka lat wcześniej. Eksperci twierdzą, że podejście firmy do odpowiedzialności w biznesie zależy od szefa – od tego, czy jego uda się przekonać do CSR. Co przekonało pana?

Już wiele lat temu zdałem sobie sprawę, że kluczem do sukcesu firmy jest nie tylko to, jak dynamicznie się rozwija, ale też jakie wartości reprezentuje. Dziś z perspektywy wielu lat wiem, że wzajemne zaufanie i wsparcie, szacunek do drugiego człowieka, uczciwość i rzetelność, ale też nieformalna atmosfera i skromność – procentują. Ludzie pracujący w takim otoczeniu chętnie realizują swoje zawodowe i osobiste pasje. W LPP poczucie społecznej odpowiedzialności towarzyszy nam od początku. Jak tylko powstała firma, pomagaliśmy naszemu najbliższemu otoczeniu. Przykład: w zeszłym roku nasze wsparcie otrzymało ponad 140 organizacji. Wiele z nich współpracuje z nami od przeszło 20 lat, czyli w zasadzie tyle, ile istniejemy jako LPP na rynku. Jesteśmy przede wszystkim firmą rodzinną i to dzięki naszej kulturze organizacyjnej nikogo z nas nie trzeba przekonywać do pomocy potrzebującym – również mnie.

Miała na to wpływ rodzina, w tym dorastające dzieci? Z badań wynika, że młodzi ludzie bardzo zwracają uwagę na to, czy ich pracodawca jest odpowiedzialny, czy stawia na zrównoważony rozwój. Dostrzega pan ten trend wśród pracowników i klientów firmy?

W LPP pracujemy w młodym, wielokulturowym i bardzo zróżnicowanym zespole, dlatego tak ważna dla nas od zawsze była kultura organizacyjna, w której każdy odnajdzie w firmie bliskie mu wartości. Działania w obszarze CSR nie są w LPP rzeczą nową. Było, jest i wierzę, że nadal będzie, to doceniane przez naszych pracowników. Od kilku lat obserwujemy również, że obszar troski o środowisko jest brany pod uwagę przez naszych klientów na etapie zakupu. Informacje o tym docierają do nas i cieszymy się, że ludzie coraz częściej przywiązują do tego wagę – to sprzyja ekologicznej modzie.

Czym jest dla pana odpowiedzialność społeczna biznesu traktowana często, i to nie tylko w Polsce, jako dodatek do „prawdziwego" biznesu, a więc po prostu koszt?

Nie patrzę na wydatki społeczne w kategorii kosztów, jest to moje osobiste zobowiązanie wobec przyszłych pokoleń. Nie zapominajmy jednak, że pojęcie biznesu odpowiedzialnego społecznie jest w Polsce młode w porównaniu z zachodnimi gospodarkami, które zaczęły się rozwijać w tym obszarze zdecydowanie wcześniej. Wprowadzenie czegoś nowego na rynek wiąże się ze zmianą, a koncepcja biznesu odpowiedzialnego społecznie wymaga przede wszystkim zmiany w mentalności. W Polsce powoli dojrzewa zrozumienie tego zagadnienia.

Czy i jak działania firmowej fundacji wpisują się w aktywność biznesową LPP?

Myślę, że kluczowe są tu dwa podobieństwa. W LPP stawiamy głównie na lokalnych partnerów biznesowych. Podobne podejście mamy w fundacji. Koncentrujemy się zwłaszcza na pomocy naszemu najbliższemu otoczeniu. To właśnie organizacje, które są głównie na Pomorzu i w Małopolsce, są dla nas najważniejszymi partnerami. Kluczowe są dla nas wartości i zasady: wszyscy są równi, tolerują różnice i wspierają się, jeśli jest taka potrzeba. To podejście definiuje nam również obszary wsparcia, na których się koncentrujemy, np. przeciwdziałanie wykluczeniu społecznemu, ochrona zdrowia i środowiska. Są to cele, z którymi w stu procentach się utożsamiamy. Dowodem może być choćby rosnąca liczba pracowników w wolontariacie pracowniczym – w zeszłym roku ponad 320 osób. Wspólnie przepracowali przeszło 1600 godzin na rzecz potrzebujących.

Fundacja LPP ma zarząd, swoich pracowników. Sprawdza pan czasem, co oni tam robią? A może podsuwa im pan jakieś pomysły na działania?

Wartości i idee dyktujące działalność Fundacji LPP są bliskie wszystkim zaangażowanym w jej rozwój, dlatego każdy może zgłaszać swoje propozycje. Nierzadko w otoczeniu naszych pracowników dzieją się sytuacje, które wymagają wsparcia Fundacji. Wierzę w ludzi tworzących LPP i nie czuję potrzeby ich sprawdzania. Każdy rozumie cel i wie, w jakim kierunku podążać, realizując własne obowiązki. To nie znaczy jednak, że działalność fundacji jest mi obojętna, wręcz przeciwnie – wszystko, co robiliśmy do tej pory i robimy teraz, już pod jej auspicjami, jest dla mnie bardzo ważne. Nie tylko kibicuję wszelkim inicjatywom, ale i chętnie dzielę się pomysłami i angażuję w projekty, jeśli tylko moje wsparcie może być pomocne. W końcu też jestem pracownikiem LPP.

Jak pan widzi przyszłość biznesu modowego, szczególnie w jego masowej wersji – tzw. fast fashion, która zaczyna trafiać na celownik organizacji ekologicznych? Coraz częściej zwraca się uwagę na środowiskowe koszty masowej produkcji odzieży, rośnie presja, by kupować mniej. Ma pan wizję rozwoju firmy w nowej rzeczywistości?

Jak najbardziej dostrzegamy zmieniające się trendy i od lat dokonujemy w LPP wielu zmian. Samą decyzję o wprowadzeniu rozwiązań ekologicznych podjęliśmy kilka lat temu. Zapoczątkowaliśmy kolekcję Eco Aware, którą rozwijamy. W coraz większym stopniu wykorzystujemy materiały przyjazne środowisku. Dzisiaj w markach Mohito i Reserved udział produktów z „zieloną" metką przekracza 30 proc. Jesienią 2019 r. ogłosiliśmy strategię zrównoważonego rozwoju na lata 2020–2025, która pokazuje naszą świadomość wpływu na środowisko naturalne. Deklarujemy w niej m.in., że do 2021 r. już co czwarty produkt w naszych pięciu markach odzieżowych będzie przyjazny środowisku, a do 2025 r. połowę odzieży naszej flagowej marki Reserved stanowić będzie kolekcja Eco Aware.

CV

Marek Piechocki – współzałożyciel i prezes LPP, działającego od 1995 r. Spółka notowana od 2001 r. na GPW rozwija sieci odzieżowe Reserved, Cropp, House, Mohito i Sinsay. Posiada sieć ponad 1,7 tys. salonów na 25 rynkach, a oferta online 5 marek dostępna jest na 30 rynkach. W 2019 r. firma osiągnęła ponad 9 mld zł skonsolidowanych przychodów ze sprzedaży. Prezes Piechocki strzeże prywatności i nie ujawnia swojego wizerunku w mediach.

Rozwijając LPP, zbudował pan swój wizerunek jako skutecznego, wizjonerskiego i pragmatycznego przedsiębiorcy. W wywiadach podkreśla pan pragmatyzm ekonomiczny. Jak ten pragmatyzm łączy się z wydatkami społecznymi firmy, w tym z Fundacją LPP? Czy takie wydatki się firmie opłacają?

Na wydatki społeczne patrzę inaczej – to nie jest kwestia opłacalności. LPP jest firmą rodzinną, budowaną od niespełna trzech dekad dla pokoleń i na pokolenia. Patrzymy na biznes długoterminowo, czuję się więc bezpośrednio odpowiedzialny nie tylko za przyszłość mojej rodziny, 25 tys. naszych pracowników i długoletnich kontrahentów, ale też najbliższego otoczenia. Dzięki temu otoczeniu możemy rozwijać LPP, dlatego żyję w poczuciu, że jesteśmy społeczeństwu coś winni, i chcemy podzielić się tym dobrem z tymi, którzy tego potrzebują.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Najważniejsza jest idea demokracji. Także dla gospodarki
Wydarzenia Gospodarcze
Polacy szczęśliwsi – nie tylko na swoim
Materiał partnera
Dezinformacja łatwo zmienia cel
Materiał partnera
Miasta idą w kierunku inteligentnego zarządzania
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Materiał partnera
Ciągle szukamy nowych rozwiązań