Koronawirus: kara od sanepidu a zawieszenie biegu terminów prawa administracyjnego

Wstrzymanie biegu terminów administracyjnych ma ten skutek, że oddala widmo ogromnych sum, jakie decyzją inspekcji sanitarnej mielibyśmy płacić za złamanie zakazów.

Aktualizacja: 21.04.2020 13:03 Publikacja: 20.04.2020 19:21

Koronawirus: kara od sanepidu a zawieszenie biegu terminów prawa administracyjnego

Foto: Fotorzepa, Michał Walczak

Do takich wniosków doszli adwokaci skupieni w inicjatywie #NiePrzyjmujęMandatu. Jak mówi jej współtwórca adwokat Filip Janeczko, jest to odpowiedź na obserwowane w ostatnich dniach nadużycia służb (głównie policji) w kontekście ograniczeń w przemieszczaniu się po kraju. Adwokaci publikują analizy i wyjaśniają, czemu uznają te działania za bezprawne, i radzą, jak się przed nimi bronić.

Jedna z pierwszych spraw, którą się zajęli, są administracyjne kary od sanepidu na mocy przepisów wydanych w związku z ogłoszonym stanem epidemii. Sankcje za złamanie zakazu przemieszczania się mogą być surowe – nawet 30 tys. zł. Co więcej, mają rygor natychmiastowej wykonalności, bo powinny być uiszczone w siedem dni od daty doręczenia decyzji.

Ale jest haczyk: art. 15 zzr „ustawy covidowej” zawiesza bieg terminów prawa administracyjnego. – Termin siedmiu dni na zapłatę nie zaczyna biegu, więc nie ma konieczności natychmiastowego uiszczenia kary, a w tym czasie można się odwoływać do sądu – mówi mec. Janeczko.

Czytaj też:

Koronawirus: można nie przyjąć mandatu i dochodzić praw w sądzie

Koronawirus: czy mandaty za spacer po lesie są legalne

– Oceniam na 99 proc., że nikt z przygotowujących te przepisy nie pomyślał o takim ich skutku. Raczej nie było to celowe, ale w związku ze wstrzymaniem terminów ustawodawca może uznać, że trzeba zmienić przepisy, by kary były wykonalne – uważa adwokat Michał Magdziarz. W jego ocenie natychmiastowa wykonalność decyzji po jej wydaniu – a nie doręczeniu adresatowi – narusza zasady procedury administracyjnej. – Decyzja niedoręczona nie istnieje w obrocie – wyjaśnia.

Policja może kontrolować poruszających się w przestrzeni publicznej i pytać o powód wyjścia z domu. Jeśli uzna, że nie było niezbędnej potrzeby życiowej (tj. podróż do lub z pracy, zakupy, apteka, spacer z psem, przewietrzenie się), może ukarać mandatem lub sporządzić notatkę i przesłać ją sanepidowi, który wydaje decyzję o karze administracyjnej. Obie naraz są niemożliwe; prawo zabrania karania dwa razy za to samo. Jeśli nie zgadzamy się z mandatem, możemy go nie przyjąć – sprawa trafi do sądu. Gdy chodzi o karę administracyjną, według mec. Janeczki należy informować policjantów, że jest niewykonalna po ustawowym wstrzymaniu biegu terminów administracyjnych. Gdy inspektor sanitarny otrzyma notatkę policyjną, może mimo to wydać decyzję o karze. Odwołamy się wtedy do inspektora wojewódzkiego, a następnie do sądu administracyjnego.

– Pytanie, czy organy skarbowe, które egzekwują karę, też uważają, że termin nie biegnie – komentuje mecenas Magdziarz.

Do takich wniosków doszli adwokaci skupieni w inicjatywie #NiePrzyjmujęMandatu. Jak mówi jej współtwórca adwokat Filip Janeczko, jest to odpowiedź na obserwowane w ostatnich dniach nadużycia służb (głównie policji) w kontekście ograniczeń w przemieszczaniu się po kraju. Adwokaci publikują analizy i wyjaśniają, czemu uznają te działania za bezprawne, i radzą, jak się przed nimi bronić.

Jedna z pierwszych spraw, którą się zajęli, są administracyjne kary od sanepidu na mocy przepisów wydanych w związku z ogłoszonym stanem epidemii. Sankcje za złamanie zakazu przemieszczania się mogą być surowe – nawet 30 tys. zł. Co więcej, mają rygor natychmiastowej wykonalności, bo powinny być uiszczone w siedem dni od daty doręczenia decyzji.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara