Banki mocno cierpią z powodu pandemii

Spadek rentowności kredytodawców będzie jeszcze postępował i nie jest to tylko problem ich akcjonariuszy: zmaleje zdolność do finansowania całej gospodarki.

Publikacja: 28.09.2020 21:00

Banki mocno cierpią z powodu pandemii

Foto: Adobe Stock

Zysk netto 14 banków działających w Polsce, które udostępniły nam swoje dane, wyniósł w I kwartale 2020 r. łącznie r. 1,33 mld zł. To aż o 41 proc. mniej niż rok wcześniej – wynika z zestawienia „Rzeczpospolitej". Skala pogorszenia zysku jest duża i kontrastuje z blisko 7-proc. wzrostem zarobku w całym 2019 r. W kolejnych miesiącach wyniki jeszcze się pogarszały.

Będzie coraz gorzej

Główny powód to pandemia koronawirusa, która wpłynęła nie tylko na sposób życia, ale też na światową gospodarkę oraz na regulacje i warunki rynkowe polskiego sektora bankowego. Głównie chodzi o cięcie stóp procentowych. Rada Polityki Pieniężnej w marcu, kwietniu i maju ścięła je do 0,1 proc. z 1,5 proc., które obowiązywały przez równo pięć lat. Cięcie stóp jeszcze w znikomym stopniu uderzyło w I kwartale w wynik odsetkowy, stanowiący ponad 70 proc. przychodów banków, większy efekt był w II kwartale. Drugi czynnik mocno obniżający zyski sektora to wzrost odpisów kredytowych w wyniku kryzysu gospodarczego (spadek aktywności firm, niewypłacalności, zwolnienia i spadek wynagrodzeń). Wprawdzie wskaźniki spłacalności kredytów wciąż są niezłe i bezrobocie tak mocno nie wzrosło (pomogły wakacje kredytowe i tarcze antykryzysowe rządu), ale banki muszą zwiększać modelowe rezerwy na dopiero oczekiwane pogorszenie spłat.

Z danych Komisji Nadzoru Finansowego wynika, że cały sektor bankowy miał w I kwartale tylko 1,34 mld zł zysku netto, o połowę mniej niż rok temu, o czym zdecydowało właśnie zawiązanie dodatkowych rezerw na pandemię (urosły rok do roku o prawie 60 proc.). Dane KNF wskazują, że w II kwartale, który sezonowo jest lepszy ze względu na brak wielkich składek na Bankowy Fundusz Gwarancyjny (w zdecydowanej większości obciążają wyniki I kwartału), sektor miał 2,6 mld zł zysku netto, czyli o 45 proc. mniej niż rok wcześniej ze względu na spadek wyniku z odsetek o prawie 4 proc. i wzrost odpisów kredytowych o 22 proc.

– III kwartał może być słabszy, sezonowo nie jest to najlepszy okres, dodatkowo negatywny wpływ obniżek stóp procentowych na zyski będzie silniejszy niż w II kwartale. Odpisy kredytowe też mogą być jeszcze wyższe – uważa Marcin Materna, dyrektor działu analiz Millennium DM.

Problemy już widać, bo KNF wskazuje, że na koniec lipca 17 banków, w tym 9 komercyjnych i 8 spółdzielczych, wykazało łączną tegoroczną stratę w wysokości 1 mld zł. Pozostałe banki w sektorze miały po siedmiu miesiącach 5,3 mld zł zysku netto. Na koniec lipca udział banków ze stratą w aktywach całego sektora bankowego wzrósł do 10,1 proc., w kredytach sięga 14 proc., w depozytach zaś 11 proc.

Głównie za straty odpowiadają m.in. Alior i Getin Noble Bank. Jednak to prawdopodobnie także skutek problemów mniejszych banków, które już przed pandemią miały problemy z rentownością. Decydują o tym m.in. mniejsze efekty skali, silna konkurencja czy wyższe koszty finansowania. To powoduje, że rośnie rozdźwięk między największymi i najbardziej rentownymi pierwszymi sześcioma–siedmioma bankami a resztą – małymi i nierentownymi. Udział pięciu największych banków w zysku sektora wzrósł teraz już do blisko 85 proc. (na koniec 2019 r. wyniósł 76 proc., a w 2014 r. tylko 63 proc.).

Ucierpi gospodarka

Spadają zyski, ale wymogi kapitałowe wciąż są bardzo wysokie, zatem wskaźnik ROE (zwrot z kapitału własnego) całego sektora bankowego w Polsce jest pod presją. Jeszcze w latach 2006 i 2007 r. sięgał 17–22 proc., ale w 2019 r. było to już tylko 6,7 proc., czyli poniżej kosztu pozyskania kapitału, a w tym wskaźnik ten może spaść w okolice zaledwie 3,5 proc. (po lipcu wynosi 4,3 proc.). Z powodu spadku zysków i ROE zmniejsza się zdolność banków do kreowania akcji kredytowej. Niedawno NBP przestrzegał przed ryzykiem tzw. credit crunchu, czyli nadmiernego spadku podaży kredytów. Dzieje się tak, gdy bankom mniej opłaca się – ze względu na wzrost ryzyka kredytowego czy spadek marży odsetkowej w porównaniu z wymogami kapitałowymi – zwiększać akcję kredytową.

– Credit crunch dla konsumentów w najbliższym czasie nie grozi, po prostu ceny za kredyty z powodu podwyżek marż będą wyższe, szczególnie hipoteczne, więc popyt przy tych cenach naturalnie spadnie. Banki zaostrzają też politykę kredytową względem firm, ale to bardziej pochodna stanu gospodarki. I pożyczki dla nich będą mniej dostępne. Nie będzie to z roku na rok szczególnie widoczne, będzie to małe kilka procent mniej, niż gdyby to było możliwe w innych warunkach. Ale efekt ten będzie się kumulował przez lata i trwale upośledzi możliwości inwestycyjne firm w Polsce – mówi Materna.

Na razie jednak firmy mają sporo płynności i spłacały kredyty, bo dostały wsparcie z tarcz finansowych i wstrzymały inwestycje. Z kolei firmy potrzebujące finansowania, ale odcięte od kredytów bankowych wspierają się obligacjami. Jednak dla mniejszych spółek – tak większość przedsiębiorców zaczyna – ograniczenia dostępności kredytu mogą być sporym problemem.

– Moim zdaniem to państwo swoją polityką przyczyniło się do niskiej rentowności banków za sprawą m.in. jednego z najwyższych podatków bankowych na świecie czy sztucznego ograniczania dostępności finansowania gospodarki przez wysokie wymogi kapitałowe czy ograniczania cen i marż na produkty bankowe. Do tego dochodzi nieadekwatna do inflacji stopa procentowa – wskazuje analityk Millennium DM.

Według Związku Banków Polskich, aby uniknąć zjawiska credit crunchu konieczne jest zmniejszenie wag ryzyka dla kredytów inwestycyjnych, usunięcie barier w emisji listów zastawnych, zwiększenie dostępności zabezpieczeń kredytowych po stronie przedsiębiorstw czy zwiększenie roli zabezpieczeń na nieruchomościach. Jednym z najważniejszych postulatów jest zwolnienie z podatku bankowego kredytów udzielonych od rozpoczęcia pandemii. ZBP postuluje także przeznaczenie 50 proc. podatku bankowego na zasilenie BFG.

Zysk netto 14 banków działających w Polsce, które udostępniły nam swoje dane, wyniósł w I kwartale 2020 r. łącznie r. 1,33 mld zł. To aż o 41 proc. mniej niż rok wcześniej – wynika z zestawienia „Rzeczpospolitej". Skala pogorszenia zysku jest duża i kontrastuje z blisko 7-proc. wzrostem zarobku w całym 2019 r. W kolejnych miesiącach wyniki jeszcze się pogarszały.

Będzie coraz gorzej

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Materiał partnera
Czasem dobrze pozbyć się należności
Banki
NBP potwierdza: List Adama Glapińskiego do premiera został wysłany
Banki
Zarząd NBP broni Adama Glapińskiego. "To próba złamania niezależności banku"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wspiera ważne dla społeczeństwa inwestycje
Banki
PKO BP ma już nowego prezesa. Kto pokieruje największym polskim bankiem?