Bankowe różnice w polityce dotyczącej spreadów i spłat kredytów utrudniają realizację ustawy frankowej

Banki nie stosowały jednolitej polityki w sprawie spłaty kredytów walutowych i spreadów. To utrudnia realizację założeń ustawy frankowej.

Publikacja: 28.08.2016 20:18

Foto: Bloomberg

Projekt złożony w Sejmie przez Kancelarię Prezydenta zakłada zwrot klientom nadpłat wynikających ze spreadów kursowych stosowanych przez banki (czyli różnic między kursem kupna przy wypłacie kredytu i kursem sprzedaży waluty stosowanym do przeliczania miesięcznych rat). Spready wpływały na wysokość każdej raty i zwiększały obciążenia kredytobiorców.

W niektórych bankach różnice te sięgały nawet kilkunastu procent (najwyższe stosowały banki z grupy Getin). Ustawa, na mocy której banki mają zwrócić te nadpłaty, obejmuje wszystkie umowy zawarte przed 26 sierpnia 2011 roku, bo wówczas weszła w życie tzw. ustawa antyspreadowa, która gwarantowała kredytobiorcom możliwość spłaty rat bezpośrednio w walucie, bez dodatkowych kosztów. Kredytobiorca zyskał wtedy możliwość kupna waluty po innym kursie niż oferowany przez bank.

Przedstawiciele Deutsche Banku podkreślają, że jego klienci taką możliwość mieli już wcześniej. – Deutsche Bank od 2002 roku umożliwiał kredytobiorcom walutowym regulowanie zobowiązań bezpośrednio w walucie. Część klientów składała wniosek o aneks do umowy, część natomiast na bieżąco decydowała o spłacie konkretnej raty we frankach czy w euro, dokonując wpłaty środków bezpośrednio na rachunek kredytu – tłumaczy Sabina Salamon, rzeczniczka Deutsche Banku. Jak wyjaśnia, spłata kredytów walutowych w banku odbywała się i nadal odbywa się po kursie sprzed dwóch dni przed datą wymagalności raty. W momencie wejścia w życie ustawy antyspreadowej w Deutsche Bank ok. 35 proc. klientów posiadających kredyty we frankach, w euro czy w dolarach dokonywało spłat walutowych.

Z bezpośredniej spłaty w walucie, jeszcze przed ustawą antyspreadową, korzystała także spora grupa klientów DNB. – Klienci mieli możliwość spłacania kredytów w walucie kontraktu, co było zapisane w umowie. Oczywiście nie ponosili żadnych dodatkowych opłat z tego tytułu. W latach 2009–2011 z takiej możliwości korzystało ok. 40 proc. kredytobiorców, a aktualnie jest to około 60 proc. – wyjaśnia Katarzyna Żądło, rzeczniczka DNB. Ten bank udzielał głównie kredytów w euro.

To jednak wyjątki, bo najczęściej możliwość spłat w danej walucie wiązała się z dodatkowymi opłatami. – Jak większość banków w tamtym okresie, również i Getin Noble Bank pobierał opłatę za tego typu operację. Wynosiła ona 0,8 proc. salda kredytu z dnia sporządzenia aneksu – tłumaczy Wojciech Sury, rzecznik Getin Banku. Część banków przed wejściem w życie tzw. ustawy antyspreadowej w 2011 roku umożliwiała spłatę kredytów hipotecznych w walucie tylko w formie bezgotówkowej, co wiązało się z wysokimi kosztami przelewów w obcej walucie.

W przypadku Banku BPH (przed połączeniem z GE Money Bankiem) istniała możliwość spłacania kredytu bezpośrednio w jego walucie. Klient mógł wybrać taką opcję, podpisując umowę lub później, dokonując odpłatnego aneksu. Natomiast w GE Money Banku klienci spłacali kredyty walutowe tylko w złotówkach. W przypadku Millennium, gdy klient chciał spłacać kredyt w walucie, to, podpisując umowę, nie ponosił opłat, gdy decydował się później bank pobierał jednorazową opłatę za zmianę rachunku do obsługi kredytu.

Projekt złożony w Sejmie przez Kancelarię Prezydenta zakłada zwrot klientom nadpłat wynikających ze spreadów kursowych stosowanych przez banki (czyli różnic między kursem kupna przy wypłacie kredytu i kursem sprzedaży waluty stosowanym do przeliczania miesięcznych rat). Spready wpływały na wysokość każdej raty i zwiększały obciążenia kredytobiorców.

W niektórych bankach różnice te sięgały nawet kilkunastu procent (najwyższe stosowały banki z grupy Getin). Ustawa, na mocy której banki mają zwrócić te nadpłaty, obejmuje wszystkie umowy zawarte przed 26 sierpnia 2011 roku, bo wówczas weszła w życie tzw. ustawa antyspreadowa, która gwarantowała kredytobiorcom możliwość spłaty rat bezpośrednio w walucie, bez dodatkowych kosztów. Kredytobiorca zyskał wtedy możliwość kupna waluty po innym kursie niż oferowany przez bank.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Materiał partnera
Czasem dobrze pozbyć się należności
Banki
NBP potwierdza: List Adama Glapińskiego do premiera został wysłany
Banki
Zarząd NBP broni Adama Glapińskiego. "To próba złamania niezależności banku"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wspiera ważne dla społeczeństwa inwestycje
Banki
PKO BP ma już nowego prezesa. Kto pokieruje największym polskim bankiem?