Kolejni kredytodawcy przedstawiają szacunki kosztów ugód z klientami spłacającymi frankowe kredyty mieszkaniowe. Chodzi o propozycję szefa Komisji Nadzoru Finansowego, która zakłada przewalutowanie tych kredytów po kursie z dnia zaciągnięcia i przeliczenie ich tak, jakby od początku były złotowe.
Miecz Damoklesa
Całość kosztów takich operacji mają ponieść banki. Dzięki temu usunęłyby narastające ryzyko prawne dotyczące tych hipotek. Nad branżą już teraz unosi się miecz Damoklesa, bo systematycznie przybywa pozwów kierowanych przeciwko nim przez frankowiczów i zdecydowaną większość spraw przegrywają. Skutki tego widać w stale rosnących rezerwach banków na te sprawy. Ryzyko to może się jeszcze zwiększyć, bo na 25 marca zaplanowano posiedzenie Izby Cywilnej Sądu Najwyższego, której uchwała prawdopodobnie będzie korzystna dla frankowiczów i jeszcze zwiększy falę pozwów i negatywnych skutków finansowych dla branży.
Alternatywą są porozumienia. Santander Bank Polska szacuje w raporcie rocznym, że koszt ugód z frankowiczami i konwersji według pomysłu KNF wyniósłby w przypadku jego grupy kapitałowej 3,5 mld zł (2,7 mld zł na poziomie jednostkowym). To przy założeniu, że wszyscy aktualni klienci frankowi wzięliby udział w konwersji. Kalkulacja została wykonana według kursu 4,15 PLN/CHF, czyli zbliżonego do obecnego. Bank ma 9,8 mld zł tych hipotek (6,7 proc. jego portfela brutto), co oznacza, że odpis dotyczyłby 36 proc. wartości czynnego portfela frankowego. To wskaźnik spójny z szacunkami grupy roboczej, która pod auspicjami KNF pracuje nad wypracowaniem ugód. Mówiły one, że powszechne porozumienia kosztować będą sektor 30–40 mld zł brutto (takie kredyty są w Polsce warte 97 mld zł). Santander na koniec roku miał ponad 600 mln zł rezerw utworzonych na sprawy frankowe.
Millennium w raporcie rocznym szacuje, że objęcie całego jego portfela frankowego ugodami spowodowałoby koszt brutto między 4,1 mld zł a 5,1 mld zł. Bank ten ma 14,3 mld zł hipotek frankowych (20 proc. portfela brutto), co oznacza, że porozumienia z frankowiczami przyniosłyby odpis od 29 proc. do 36 proc. Millennium pokazało też szacunki kosztów w razie realizacji scenariusza raczej mało prawdopodobnego, czyli zastąpienia klauzul niedozwolonych średnim kursem NBP. W takim scenariuszu koszt mógłby wynieść tylko 0,5–0,6 mld zł. Na koniec roku Millennium miało 0,96 mld zł rezerw na hipoteki frankowe.