Część londyńskiego City trafi do Polski

Brexit osłabi Londyn jako europejskie centrum finansowe. Dla Polski może to oznaczać argument na rzecz przyłączenia się do unii bankowej.

Aktualizacja: 09.02.2017 05:10 Publikacja: 08.02.2017 20:21

Foto: Bloomberg

Londyńskie City to największe obecnie centrum finansowe świata. Wyjście Wielkiej Brytanii z UE zmniejszy jego atrakcyjność. Eksperci brukselskiego think tanku Bruegel szacują, że zamiast obecnych 90 proc. operacji na europejskim hurtowym rynku finansowym na Londyn będzie w przyszłości przypadało 60 proc.

Kto na tym zyska

– Londyn nie zniknie jako wielkie centrum, bo jego atrakcyjność polega nie tylko na obecności w UE. Tam dokonuje się międzynarodowych transakcji między stronami z całego świata, tam mają siedziby amerykańskie banki inwestycyjne – mówi „Rzeczpospolitej" Dirk Schoenmaker, jeden z autorów analizy przygotowanej przez Bruegel. Ale utrata 30 proc. biznesu to poważny cios i szansa dla innych finansowych stolic UE.

Według ekspertów najbardziej skorzysta Frankfurt. Teraz jego udział w hurtowych transakcjach finansowych wynosi 2 proc., w przyszłości może wzrosnąć do 18 proc. – Goldman Sachs i inne banki już zapowiedziały, że się tam przenoszą. Ale zyska też Paryż, skąd np. działa HSBC czy Dublin – uważa Schoenmaker. Ale jeśli dojdzie do większej integracji finansowej, to wtedy te korzyści będą bardziej rozproszone po różnych stolicach finansowych UE. Bo lokalizacja nie będzie miała aż takiego znaczenia, jeśli reguły działania będą identyczne.

Z Londynu nie będą mogły działać żadne banki, które obsługują klientów w UE, czy to firmy, czy osoby fizyczne. Bo instytucje zarejestrowane w City stracą unijny paszport finansowy, czyli prawo działania na terenie całej UE dzięki uzyskaniu licencji tylko w jednym jej kraju. Paszport nie dotyczy jednak transakcji między bankami. Te dalej będzie można obsługiwać w Londynie, nawet jeśli będzie to dotyczyło unijnych banków. Według szacunkowych obliczeń do UE z Londynu może przenieść się 10 tys. pracowników instytucji finansowych. Do tego może dojść exodus 18–20 tys. pracowników firm pracujących dla rynków finansowych, np. prawnych, księgowych, doradczych.

Czas na integrację

Wielka Brytania blokowała w przeszłości integrację rynków kapitałowych w UE, a wyjątkową możliwość wpływania na legislację otrzymała dzięki nominacji Brytyjczyka Jonathana Hilla na komisarza ds. usług finansowych i rynków kapitałowych. Hill zrezygnował ze swojej funkcji po referendum w sprawie Brexitu w czerwcu 2016 roku i teraz już nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zwiększać uprawnienia ESMA, czyli unijnej agencji nadzorującej rynki kapitałowe. Eksperci wręcz to zalecają: rynki finansowe muszą być bardziej zintegrowane. Bo inaczej po Brexicie zacznie się niezdrowa konkurencja o przyciągnięcie biznesu poprzez oferowanie łagodniejszego nadzoru.

ESMA obecnie jest miejscem bardziej koordynacji niż nadzoru. Bo skoro większość biznesu jest w Londynie, a brytyjski nadzór finansowy dobrze wykonuje swoją pracę, to nie było potrzeby tworzenia europejskich kompetencji. Teraz jednak sytuacja się zmienia i ESMA może ewoluować w stronę pełnej instytucji nadzorczej na wzór unijnego nadzoru bankowego ulokowanego w EBC. Co więcej, zdaniem ekspertów sama unia bankowa też będzie ulegać dalszej integracji.

Polska, jako państwo spoza strefy euro, może, ale nie musi, dołączyć do unii bankowej. Na razie zdecydowała, że pozostanie poza, jednak Brexit zmieni sytuację. – Bez Wielkiej Brytanii argumenty na rzecz wejścia do unii bankowej będą silniejsze. Po prostu ta grupa poza strefą euro stanie się zbyt mała, a na rynku finansowym właściwie nieznacząca – uważa Schoenmaker. To Wielka Brytania dbała o to, żeby w unii bankowej interesy państw spoza strefy euro były zagwarantowane. Teraz jednak Polska straci cennego sojusznika.

– Po Brexicie integracja unii bankowej i unii kapitałowej na pewno pójdzie szybciej. Wielka Brytania była zawsze głównym hamulcowym, nie można jej było ignorować. Francji się to nie podobało, ale Niemcy często szły Brytyjczykom na rękę – mówi „Rzeczpospolitej" prof. Dariusz Rosati, eurodeputowany PO. – A inni byli tak powiązani z Londynem, że w ich interesie nie leżała jego marginalizacja. Już właściwie teraz mamy nową sytuację, bo Wielka Brytania już jest zajęta Brexitem. Żaden kraj poza strefą euro nie ma takiej siły przebicia jak Brytyjczycy. Stąd coraz więcej słychać o pomysłach integracji ograniczonych do strefy euro, zarówno na rynkach finansowych, jak i np. w sprawach budżetowych.

Londyńskie City to największe obecnie centrum finansowe świata. Wyjście Wielkiej Brytanii z UE zmniejszy jego atrakcyjność. Eksperci brukselskiego think tanku Bruegel szacują, że zamiast obecnych 90 proc. operacji na europejskim hurtowym rynku finansowym na Londyn będzie w przyszłości przypadało 60 proc.

Kto na tym zyska

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
Czy ratowanie Getin Noble Banku się zwróci? Potężne koszty
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Banki
EBC zażądał od dwóch wielkich banków, by wycofały się z Rosji. Ostatnie ostrzeżenie
Banki
Największy bank USA pozwał drugi bank Rosji. Groźba konfiskaty blisko 10 mld dolarów
Banki
Wakacje kredytowe mają zostać przedłużone. "Większość zagłosuje za tym pomysłem"
Banki
Kadrowa miotła dotarła do Banku Pekao. Kto zostanie prezesem?