Jak wynika z akt sądowych, likwidatorzy dwóch będących obecnie w stanie upadłości funduszy inwestycyjnych z Kajmanów pozwali bank, oskarżając go o "umożliwienie kradzieży na masową skalę".

Skutkiem miały być straty sięgające setek milionów dolarów. Deutsche Bank miał prowadzić rachunki podmiotów zaangażowanych w piramidę finansową, pomimo powtarzających się sygnałów ostrzegawczych i działań prowadzonych wobec nich przez regulatora. Bank miał również nie egzekwować w związku z tą sprawą własnych zasad zapobiegania praniu brudnych pieniędzy.

Deutsche Bank twierdzi, że te twierdzenia są bezpodstawne i będzie się zdecydowanie przed nimi bronić.

Deutsche Bank od lat zmaga się z zarzutami o zbyt łagodne kontrole wewnętrzne i w związku ze sprawami cywilnymi i karnymi zapłacił miliardy dolarów kar. Ostatnio miał problemy m.in. w Hiszpanii, USA i Niemczech. Christian Sewing, który został dyrektorem generalnym banku w 2018 r., prowadzi w tej sprawie czteroletni plan naprawczy, który wszedł w końcową fazę.

Najnowszy pozew przeciwko Deutsche Bankowi złożyli likwidatorzy grupy spółek Biscayne, które inwestowały w nieruchomości na Florydzie. Według prokuratorów w dwóch sprawach firmy-przykrywki i konta Deutsche Banku były wykorzystywane do ukrywania zadłużenia i pozyskiwania dodatkowej gotówki od inwestorów dla faktycznie niewypłacalnych podmiotów - pisze Business Insider Polska.