Europejski Urząd Bankowy EBA podał, że takich milionerów było 4859 wobec 4597 w 2016 r. Większość z nich pracowała w W. Brytanii, ale ponieważ kraj ten wychodzi z Unii, to niektórzy z nich przeniosą się z Londynu na kontynent. W 2017 r. było ich 3567 w W. Brytanii, 77,3 proc. wszystkich, o 30 proc. więcej niż rok wcześniej, w Niemczech 390, we Francji 233, Włoszech 201 i w Hiszpanii 161 — informuje Reuter.

Po kryzysie finansowym z 2008-9 r., kiedy rządy ratowały wiele banków pieniędzmi podatników, Unia wprowadziła w 2014 r. limity rocznych premii do równowartości rocznej pensji i jej dwukrotności za zgodą akcjonariuszy. EBA ustalił, że średni współczynnik części zmiennej do stałej zarobków zmalał ze 123 proc. w 2014 r. do 118 w 2015, do 104 w 2016 r. i do 101,08 proc. w 2017 r.

W. Brytania była przeciwna ograniczaniu wysokości premii twierdząc, że to może skłonić banki do podwyższania podstawowego wynagrodzenia, co utrudni bankom cięcie kosztów w czasie dekoniunktury. W ramach brytyjskich przygotowań do wyjścia z Unii nadano mocy ustawy unijnym przepisom finansowym, ale prezes Banku Anglii, Mark Carney dał do zrozumienia, że limity premii mogą zostać zmienione w przyszłości, jednak nie na tyle, by zaszkodzić generalnej odporności sektora.

Banki musiały pilnować wysokości premii pracowników, natomiast nie dotyczyło to zarządców aktywami. Z ustaleń EBA wynika, że pracownicy tych działów w bankach osiągali w 2017 r. średni współczynnik części zmiennej do stałej wynagrodzenia 402 proc. wobec 358 proc. w 2016 r., znacznie powyżej limitu 200 proc. „Kilka krajów członkowskich pozwala na stosowanie wyjątków wobec pracowników tych działów, mimo że unijne reguły kapitałowe dotyczące banków (CRD IV) nie przewidują takiej możliwości” — stwierdził EBA.