Za 1 dolara płacono w poniedziałek przed południem już tylko 4,56 liry tureckiej, gdy w piątek kurs dochodził do 4,78 lir za 1 USD. Kurs zbliżył się więc do notowań z początku zeszłego tygodnia. Lira umacniała się najbardziej spośród wszystkich walut z rynków wschodzących.

To reakcja inwestorów na decyzje Banku Centralnego Republiki Turcji w sprawie zmian w sposobie prowadzenia polityki pieniężnej. Do roli głównej stopy procentowej wraca tygodniowa stopa repo, która od stycznia 2017 r. nie była traktowana jako główne narzędzie w polityce pieniężnej. 1 czerwca ma zostać ona podwyższona do poziomu 16,5 proc. z obecnych 8 proc. Zostanie więc zrównana ze stopą późnej płynności, którą przez ostatnie kilkanaście miesięcy wykorzystywano jako główną stopę. Stopa, po której banki będą mogły zaciągać pożyczki w banku centralnym wzrośnie z 9,75 proc. do 18 proc., a stopa depozytowa z 7,25 proc. do 15 proc. Mają one być ściśle powiązane z wysokością stopy tygodniowego repo.

- Taki ruch pozwala bankowi centralnemu na dokonanie dużej podwyżki stóp procentowych. To pozwoli przekonać inwestorów, że bank centralny zachowuje niezależność i jest gotowy zrobić więcej – ocenia Sertan Kargin, analityk tureckiej firmy Global Securities.

Lira turecka jest wciąż jednak o około 20 proc. słabsza wobec dolara niż na koniec 2017 r.