Jurek Owsiak stworzył Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, akcję charytatywną ratującą życie milionom ludzi. Stworzył Przystanek Woodstock, dziś Pol'and'Rock Festival, darmową imprezę, która stała się jednym z największych festiwali na świecie. Wśród części społeczeństwa nie brakuje krytyków obu inicjatyw, jednak widocznie przeważają sympatycy. Dla części Polaków Jurek jest też autorytetem. Dla innych stał się też ekspertem w kwestiach służby zdrowia. Od lat wie, jakie są największe problemy naszej stajni Augiasza, a corocznymi zbiórkami WOŚP pomógł Polakom bardziej, niż niejeden minister zdrowia. Można się z Owsiakiem spierać, ale zasług nie sposób mu odmówić. Każdy Polak coś mu zawdzięcza w kwestii zdrowia. Teraz Jurek postanowił zająć się walką z mową nienawiści.„Hejt mi nie gra" to akcja potrzebna, wszak nasze życie publiczne zalewa fala nienawiści, a nawet werbalnych ataków. Tamę hejtowi chciał stawiać podczas jednej z festiwalowych debat, ale sam hejtowi uległ.

– Wracamy do rzeczywistości. A ta rzeczywistość rozszarpuje, nie dba, nie ma śmiałości, jest bolesna. To może coś k***a zmienimy? Po raz drugi to powiem. I odpie***cie się w sądach, bo to jest utwór muzyczny. Żeby nie rządziło, kłamstwo, pogarda i szczucie Polaków jednych na drugich, to może k***a coś zmienimy?– mówił Owsiak na zakończenie Pol'and'Rock Festival 2019. Każdy ma swoją poetykę wypowiedzi, ekspresję i poglądy. To, że Owsiak nie jest fanem obecnej władzy, wiadomo nie od dzisiaj.

Mamy wolność słowa. Tylko jak pogodzić misję Jurka walki z hejtem z jego festiwalowymi wypowiedziami, czy wcześniej niedopuszczalnymi żartami pod adresem poseł Krystyny Pawłowicz? W czwartek Owsiak, w debacie z Rzecznikiem Praw Obywatelskich, walczył z hejtem, a w niedzielę nim atakował. Tego nie da się obronić. – Czemu nie karzecie polityków, którzy zapier***lają samolotami za moje k***a pieniądze? Dlaczego ich nie pociągniecie do odpowiedzialności? Nie ma na to zgody. Możecie mnie zabić na tej barykadzie. Możecie mi strzelić w łeb, ale nie cofnę się, bo Polska się stacza. Nie możecie uszanować powstańców warszawskich! Składacie wieniec pod przypadkową tablicą – mówił Owsiak i dodawał: – Możecie mnie zarąbać, ale nie zamknięcie mi mordy! To wy trwonicie moje pieniądze. Zabieracie Westerplatte. K***a, po co?! Odpie***dolcie się od Westerplatte! Wsadzicie mnie za to do pierdla? To znajdę tam kumpli i rozsadzimy to od środka. Rację ma Owsiak, mówiąc, że należy chodzić na wybory, ale też wtedy zakończył słowami: – Sorry, jeśli kogoś uraziłem. Ale się k***a wylewa z człowieka.

Owsiak nie jest świętą krową i podlega krytyce, jak każdy z nas. Jednak nie każdy jest autorytetem dla wielu, ma możliwość przemawiać do setek tysięcy widzów czy milionów Polaków. Na szefie WOŚP ciąży wyjątkowa odpowiedzialność, jako pomysłodawcy akcji charytatywnej i wychowawcy części młodych ludzi. Wulgarnej, dzielącej i wypełniającej znamiona mowy nienawiści wypowiedzi Jurka nie da się niczym usprawiedliwić. Tym bardziej że przed 25. edycją festiwalu zapowiadał, że polityki na nim nie będzie. Swoim dzielącym wystąpieniem zawiódł i powinien jednoznacznie przeprosić. Po prostu, jak każdy komu hejt nie gra. Jurek Owsiak zrobił dużo wartościowych rzeczy w Polsce, tym bardziej szkoda byłoby, gdyby czynione dobro przykrył efektem słabych nerwów i emocjonalnymi wypowiedziami. Chyba że za wszelką cenę chce zostać męczennikiem. Ale o tak niskie pobudki Jurka nie podejrzewam.