Aptekarz nie odmówi pigułki „dzień po", powołując się na klauzulę sumienia

Farmaceuci powinni się skupić na udzieleniu pacjentowi informacji o leku i na poradzie farmaceutycznej, a nie na skomplikowanych równaniach matematycznych – mówi Marian Witkowski, prezes Okręgowej Rady Aptekarskiej w Warszawie.

Publikacja: 04.03.2024 03:00

Aptekarz nie odmówi pigułki „dzień po", powołując się na klauzulę sumienia

Foto: Adobe stock

Szybko poszły prace odnośnie do pigułki „dzień po”. Prezydent Andrzej Duda uważa, że ta pigułka jest bombą hormonalną. Czy zdarzają się farmaceuci równie sceptycznie nastawieni do tego leku? Czy będą mogli powołać się na klauzulę sumienia i nie wydać leku?

Nie. Farmaceuta w regulacjach dotyczących wykonywania zawodu nie ma możliwości powoływania się na klauzulę sumienia. Mamy obowiązek wydać każdy lek, którego pacjent potrzebuje i który zaordynował lekarz.

Czy pojawiają się opinie, że w ustawie – Prawo farmaceutyczne powinien być przepis umożliwiający powołanie się na klauzulę sumienia, tak jak to jest w przypadku lekarzy?

Były kiedyś takie głosy, ale niezwykle rzadko. Z kodeksu etyki farmaceuty czy z przepisów ustawy – Prawo farmaceutyczne, czy też ustawy o zawodzie farmaceuty żaden przepis nie zezwala na takie zachowania.

Dotychczas wyliczeń ilości leku pozostałego do wydania pacjentowi dokonywał farmaceuta.

Od 1 marca obliczeń ma dokonywać system teleinformatyczny. Co to zmienia dla pacjentów oraz farmaceutów?

Dla pacjentów zmian nie będzie, chociaż nie wiadomo jeszcze, czy w Internetowym Koncie Pacjenta będzie zamieszczona informacja, kiedy może nastąpić kolejna realizacja recepty, a na to liczymy. Natomiast dla nas, farmaceutów, jest to zmiana bardzo istotna, ponieważ przepisy, które weszły w życie w listopadzie 2023 r., skomplikowały pracę farmaceutów. Od tego czasu bardzo często mamy kłopot z wyliczeniem ilości leku do wydania. W sierpniu 2023 r. wprowadzono regułę, która ograniczyła możliwość wydawania jednorazowo leku lub w ramach częściowej realizacji ze 180 do 120 dni. Natomiast w listopadzie wprowadzono regułę 3/4 jako mechanizm wyznaczania kolejnego terminu wydania leku w procesie realizacji recepty, ale tylko dla recept, na których zaordynowano leku więcej, aniżeli na 120 dni kuracji.

W obrocie produktów leczniczych mamy bardzo różne opakowania ilościowe, a z racji, że musimy się odnieść do kuracji na 120 dni, to przy wielu opakowaniach (jak np. 56, 84 czy 112) nie jest możliwe wydanie leku na 120 dni kuracji tak, aby wyznaczyć następny termin realizacji dla tej recepty. Dodatkowo w listopadzie 2023 r. Ministerstwo Zdrowia wydało stanowisko, że aby zadziałała reguła 3/4, musi nastąpić przesłanka wydania na 120 dni. Z powodu tych skomplikowanych zasad cierpieli przede wszystkim pacjenci, ponieważ farmaceuci wydawali im mniej leków, niż teoretycznie mogli dostać. Farmaceuci powinni się skupić na udzieleniu pacjentowi informacji o leku i na poradzie farmaceutycznej, a nie na skomplikowanych równaniach matematycznych.

Zatem dotychczas farmaceuci nie mogli wydać więcej leku, lecz jedynie mniej?

Są nieliczne wyjątki, gdy mogliśmy przekroczyć ilość, ale nie więcej niż o ilość leku zawartego w najmniejszym dopuszczonym do obrotu opakowaniu.

Czy zdarzały się pomyłki w wyliczeniach?

Niestety, tak – z uwagi na różne opakowania w obrocie. W sytuacji, gdy farmaceuta się pomylił, Narodowy Fundusz Zdrowia miał prawo cofnąć refundację za tę ilość wydaną ponad.

Przy którym rodzaju leków było najtrudniej z obliczaniem?

Największe problemy przy realizacji recepty stwarzały leki, które występują w opakowaniach innych aniżeli krotność 30 jednostek dawkowania oraz przy insulinach i kroplach do oczu. Lekarz, zapisując na receptę dawkowanie kropli, wpisywał ilość kropli, jaką pacjent w ciągu dnia przyjmuje, a my na tej podstawie wyliczaliśmy ilość kropli do wydania. Tak mamy zbudowany system, że to farmaceuta sprawdza, czy ilość leku zaordynowana na recepcie odpowiada dawkowaniu w zadanym okresie kuracji. Z racji tego, że karta charakterystyki produktu leczniczego bardzo często nie zawiera informacji, ile jest kropli w tym opakowaniu, zaczęliśmy to przeliczać na ciężar kropli, w zależności od tego, czy to kropla wodna, czy olejowa.

Z kolei jeszcze w okresie, gdy obowiązywało wydanie maksymalne na 180 dni kuracji, producenci tworzyli potrójne opakowania. Odkąd dokonano zmiany w ramach realizacji recept, możemy wydać leki na 120 dni kuracji, mamy duże problemy z wyliczeniem np. ilości kropli do wydania, ponieważ nie wiemy, ile jest kropli w buteleczce, albo nie możemy wydać, ponieważ znacznie przekroczymy ilość kropli, które zostały przepisane przez lekarza.

Czytaj więcej

Tabletka „dzień po” będzie dostępna bez recepty. Sejm uchwalił ustawę

Czy jeszcze przy jakimś leku były problemy z wyliczaniem dawkowania?

Także przy maściach bardzo ciężko jest określić dawkowanie. Rozporządzenie ministra zdrowia w sprawie recept wskazuje, że przez sposób dawkowania rozumie się informację o liczbie jednostek dawkowania i częstotliwości ich stosowania. W przypadku maści lekarz nie jest w stanie precyzyjnie określić, ile pacjent zużyje dawki, smarując obszar zmieniony chorobowo, więc wpisywał tylko częstotliwość. Dlatego też w 2021 r. wprowadzono regulacje zezwalające na wydanie każdej zaordynowanej ilości dla tej grupy produktów leczniczych, gdy wskazano na recepcie tylko częstotliwość stosowania.

Czy pacjent musiał wtedy iść po nową receptę?

W przypadku leków do stosowania zewnętrznego na skórę, gdy lekarz podał tylko częstotliwość, a pacjent wykupił z recepty rocznej w terminie 30 dni chociaż część przepisanych opakowań, to farmaceuci mogli je wydać. Natomiast jeśli była przepisana recepta roczna, a na niej było przepisanych osiem opakowań maści i była jedynie informacja o częstotliwości stosowania (dwa razy dziennie), to gdy pacjent przyszedł pierwszy raz zrealizować tę receptę po 30 dniach od daty wystawienia tej recepty, to nie mogliśmy wydać żadnego opakowania leku. Jest bowiem przepis, zgodnie z którym, jeśli recepta roczna jest realizowana powyżej 30. dnia od daty jej wystawienia lub od naniesionej na recepcie daty realizacji od dnia, to osoba realizująca receptę odlicza pacjentowi ilość leku, jaką pacjent zużyłby od daty wystawienia lub od daty pierwszej realizacji. Przypuśćmy, że pacjent przychodzi w 40. dniu po osiem opakowań maści dawkowanej dwa razy dziennie, a farmaceuci nie mogli nic wydać, bo nie byli w stanie spełnić warunku odliczenia leku.

Od marca są, na szczęście, zmiany.

Od 1 marca system wyliczy ilość leku do wydania na 120 dni kuracji, a także wskaże kolejny termin realizacji dla tej recepty. System będzie informować pacjenta o terminie kolejnej realizacji. Co ważne, żeby algorytm mógł to wyliczyć, lekarz musi odpowiednio dostosować swoje oprogramowanie gabinetowe do nowych wymagań tak, aby system P1 mógł z przekazanych danych o dawkowaniu i ilości leku do wydania wyliczyć właściwe dane. Algorytm nie będzie działał dla recept przepisanych przed 1 marca, bo nie funkcjonuje on dla recept sprzed tej daty.

Co w sytuacji, gdy farmaceuta pomyli się i wydając w aptece lek dziecku, przyzna mu uprawnienie na refundację?

Programy apteczne wspierają aptekarzy. Gdy na recepcie jest zapis „S”, czyli dla seniora, a tego leku nie ma w wykazie dla seniorów, to system apteczny o tym informuje farmaceutę.

Ale te pomyłki z pośpiechu też się zdarzały?

Zdarzają się. Obowiązek nałożony na farmaceutę wyliczania ilości leku na podstawie dawkowania w oparciu o skomplikowane przepisy powoduje, że nie mamy czasu na skupienie się na pacjencie. Naszym obowiązkiem jest przekazanie pacjentowi informacji o leku, o przeciwwskazaniach, czego ma unikać przy spożywaniu danego leku, z czym go nie łączyć, o jakich porach dnia go przyjmować. Nie mieliśmy jednak teraz na to czasu, bo przeliczaliśmy leki. Liczyliśmy, żeby nie wydać za dużo leku, bo NFZ zabierze nam refundację i dodatkowo za błędnie zrealizowaną receptę nałoży karę administracyjną.

Należy pamiętać, że apteka jest miejscem, do którego na samym początku kieruje się pacjent, aby rozwiązać pilny problem zdrowotny, np. dolegliwości bólowe, a dopiero później, jeśli problem nie ustępuje, kierujemy się do lekarza.

W ostatnim czasie przygotowujemy się na wdrożenie serwisów farmaceutycznych i świadczeń opieki farmaceutycznej. Ministerstwo Zdrowia nie do końca jest w stanie zrozumieć, że wsparcie systemu przez farmaceutów może spowodować ogromne oszczędności. Farmaceuci, sprawdzając, czy pacjent przyjmuje leki, z czym je łączy, aby nie doprowadzić do interakcji, mogą przynieść korzyści pacjentom i odciążyć system.

Zdarza się, że różni specjaliści przepisują pacjentowi te same leki, a pacjent nie wie, że je przedawkowuje.

Czy jest możliwość, że gdy lekarz się pomyli i nie wpisze „S” (senior), „DZ” (dziecko do 18. roku życia) lub „C” (dla kobiet w ciąży), to lek nie będzie z rabatem?

Ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej w art. 43a jednoznacznie wskazuje, kto jest uprawniony do wystawiania recept z tymi kodami. Ministerstwo zdawało sobie sprawę, że gdyby wszystkim lekarzom zezwoliło na wystawianie recept z tymi kodami, to spożycie tych leków byłoby znacznie większe, dlatego ograniczyło przepisywanie leków „S” i „DZ” do lekarzy pierwszego kontaktu i uprawnionych pielęgniarek, a w przypadku „C” – do lekarzy ginekologów lub innych lekarzy, jeśli ginekolog wystawił zaświadczenie. Jeśli lekarz nie wpisze odpowiedniego kodu na recepcie, to farmaceuta nie może wpisać tego kodu samodzielnie, a w konsekwencji uwzględnić zniżki na ten lek.

Czy farmaceuci informują, że może być zniżka na lek, ale pacjent tej zniżki nie otrzymał?

Nie mamy uprawnienia do tego, aby informować, że dany lek znajduje się w wykazie „S”, a pacjent mający 65 lat tego leku z rabatem nie dostał, dlatego że nie na każdy lek, który znajduje się w wykazie „S”, może przysługiwać zniżka lub może być wydany bezpłatnie. Dla przykładu, gdy osoba ma 65 lat i cukrzycę, lekarz może jej przepisać bezpłatnie lek, np. Ozempic. Jeśli ten lekarz przepisałby ten sam lek na odchudzanie, czyli poza wskazaniami refundacyjnymi, to nie może przepisać go z refundacją. Podobnie jest z wieloma innymi lekami, które są refundowane w konkretnych jednostkach chorobowych, a nierefundowane w innych, np. na infekcję dróg moczowych, które mogą być także zastosowane w chorobie nerek.

Czytaj więcej

Ważne zmiany w wystawianiu recept na leki od 1 marca

Jakie oczekiwania mają farmaceuci w stosunku do aktualnego rządu?

Po pierwsze, ułatwienie systemu realizacji recept, co przyniesie korzyść pacjentom, a farmaceutom ułatwi życie. Po drugie, przygotowanie systemu do wdrażania świadczeń opieki farmaceutycznej. Jesteśmy grupą 38 tys. pracowników medycznych, dzięki którym można byłoby odciążyć system opieki medycznej. Jak wiemy, lekarzy jest bardzo mało, dlatego jesteśmy gotowi, żeby wejść do systemu i zająć się opieką farmaceutyczną jako elementem opieki nad pacjentem w zakresie farmakoterapii, przy udziale innych zawodów medycznych. Przykładem naszego zaangażowania i efektywnego wykorzystania w systemie OZ są np. szczepienia w punktach aptecznych.

Czym jest opieka farmaceutyczna?

Art. 4 ust. 2 ustawy o zawodzie farmaceuty wskazuje katalog świadczeń stanowiących opiekę farmaceutyczną, których jest pięć: recepta kontynuowana na zlecenie lekarskie, przeglądy lekowe, badania diagnostyczne, indywidualne plany opieki terapeutycznej i konsultacje farmaceutyczne. Te pięć świadczeń stanowi opiekę farmaceutyczną.

Opieka farmaceutyczna jest to zdefiniowany proces świadczenia zdrowotnego, który polega na interdyscyplinarnej opiece nad pacjentem – nasz zakres dotyczy farmakoterapii – a współpracują przy tym wszystkie zawody, takie jak lekarz, pielęgniarka, dietetyk, farmaceuta. Aby taka opieka zaczęła funkcjonować, musi powstać system, w którym obieg informacji pomiędzy każdym z uczestników tego procesu będzie scyfryzowany, a w ten obieg będą włączone wszystkie zawody medyczne zaangażowane w opiekę nad pacjentem. Cóż z tego, że już możemy przeprowadzać przeglądy lekowe dla pacjentów z chorobami przewlekłymi i wielolekowością, omawiamy z nim proces terapii, sprawdzamy, czy przyjmuje leki regularnie , informujemy o interakcjach pomiędzy lekami, skoro o efektach tego procesu nie wie lekarz.

Gdy pacjent kupuje jedno opakowanie z kilku przepisanych na receptę, musi leki wykupić w tej samej aptece?

Już od dłuższego czasu rozmawiamy z Ministerstwem Zdrowia, aby CeZ przygotował rozwiązanie techniczne pozwalające na realizację recepty rozpoczętej także w innych aptekach. Jeśli bowiem lekarz przepisał pięć opakowań różnych leków, to każdy z nich stanowi osobną receptę elektroniczną leku i może być realizowany w innej aptece. Jeśli natomiast na jednej recepcie lekarz przepisał np. dziesięć opakowań leku i pacjent w danej aptece rozpocznie leczenie, to pozostałą ilość opakowań pacjent może wykupić jedynie w tej aptece. Obecnie od strony technicznej nie ma możliwości, żeby recepta mogła być realizowana w kilku aptekach, ale mamy zapewnienie z Ministerstwa Zdrowia, iż nad tym pracuje.

Jakie rozwiązanie byłyby odpowiednie, aby uniknąć podawania w aptece numeru PESEL? Niektórzy pacjenci mają z tym problem.

Te rozwiązania są już przygotowane. Miałem przyjemność pracować nad wejściem w życie recepty elektronicznej i już wtedy przygotowaliśmy wydruk informatyczny, który zawiera dane pozwalające na dostęp farmaceuty do wystawionych recept (kod kreskowy lub QR). Kolejnym przykładem jest czterocyfrowy kod i numer PESEL, który należy przekazać farmaceucie w postaci pisanej, na urządzeniu elektronicznym, lub podać farmaceucie kod i dowód osobisty. Kolejną możliwością jest skanowanie kodu QR, który znajduje się w Internetowym Koncie Pacjenta. Trafiają tam wszystkie recepty. Wystarczy, że farmaceuta zeskanuje taki kod. Można także wydrukować wydruk z IKP i pokazać w aptece.

Szybko poszły prace odnośnie do pigułki „dzień po”. Prezydent Andrzej Duda uważa, że ta pigułka jest bombą hormonalną. Czy zdarzają się farmaceuci równie sceptycznie nastawieni do tego leku? Czy będą mogli powołać się na klauzulę sumienia i nie wydać leku?

Nie. Farmaceuta w regulacjach dotyczących wykonywania zawodu nie ma możliwości powoływania się na klauzulę sumienia. Mamy obowiązek wydać każdy lek, którego pacjent potrzebuje i który zaordynował lekarz.

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP