Media od kilku dni komentują szokujące dane z raportu NFZ. Wynika z nich, że w zeszłym roku tylko 14 proc.porodów – z wyłączeniem cesarskich cięć – odbyło się ze znieczuleniem.
Poniżające traktowanie w czasie porodu
Rzecznik praw obywatelskich już kilka lat temu alarmował o konieczności zmiany. – Każdorazowe zmuszanie pacjentki do porodu bez znieczulenia, gdy nie ma przeciwwskazań zdrowotnych, może być uznane za przejaw nieludzkiego i poniżającego traktowania – wskazywał RPO, powołując się przy tym na konwencję o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Teraz Biuro RPO wskazuje, że trzeba ponowić działania.
Ekspertki również oceniają, że pobyt na polskich porodówkach to dla wielu kobiet wciąż czas wielkiej niepewności. Zdaniem adwokatki Darii Skrzypczak-Kozikowskiej wyniki raportu obnażyły, jak nierówny dostęp do usług medycznych i opieki zdrowotnej mają rodzące kobiety w naszym kraju. Mimo że teoretycznie mają prawo do bezpłatnego znieczulenia, a także składania skarg na nieuzasadnioną odmowę jego podania lub niepoinformowanie o możliwych metodach łagodzenia bólu.
Czytaj więcej
Resort zdrowia nie podjął żadnych działań, by przepisy gwarantujące prawo do bezpłatnego znieczulenia przy porodzie działały w praktyce, a kobiety mogły rodzić godnie i bez bólu.
Ekspertka precyzuje, że prawo stoi po stronie rodzących – można się powołać na Konstytucję RP, ustawę o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, europejską konwencję praw człowieka czy rozporządzenia ministra zdrowia, które mają gwarantować przestrzeganie standardów opieki okołoporodowej.