Ostatni moment na państwową fabrykę leków

Personel szpitali i aptek coraz częściej narzeka na brak leków potrzebnych do leczenia nie tylko covidu. Zdaniem ekspertów czas produkować je w Polsce.

Publikacja: 21.12.2021 07:16

Ostatni moment na państwową fabrykę leków

Foto: Adobe Stock

O kłopotach z dostępem do niektórych antybiotyków i innych ważnych leków niezbędnych w terapiach w polskich szpitalach słyszy się od kilku tygodni. Na braki popularnych leków narzekają też aptekarze.

– Problem nie jest tak nasilony jak dwa lata temu, kiedy brakowało leków na cukrzycę, ale pandemia pokazała wszystkim, że kryzys lekowy jest realny – mówi Michał Byliniak, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej.

Ciągłe niedobory

– Leków brakuje nieustannie, zwłaszcza w sezonie przeziębień – mówi Jerzy Przystajko, farmaceuta i ekspert ochrony zdrowia. – Obecnie nie można dostać sterydu wziewnego, amantadyny, która, według legendy, ma być skuteczna w Covid-19, oraz leków przeciwzakrzepowych – wylicza.

A Marcin Bochniarz, prezes Podkarpackiej Okręgowej Izby Aptekarskiej i delegat Europejskiego Stowarzyszenia Farmaceutów Szpitalnych, dodaje, że choć do izby trafiają informacje o brakach leków w szpitalach, nie znajduje to odzwierciedlenia w Zintegrowanym Systemie Monitorowania Obrotu Produktami Leczniczymi (ZSMOPL) oraz w wynikach analiz Ministerstwa Zdrowia.

Czytaj więcej

Amantadyna nie do dostania

Zdaniem ekspertów ostatnie półtora roku pokazało, że Polska nie może polegać na imporcie leków z innych krajów. Duże kraje azjatyckie, które jeszcze przed pojawieniem się Covid-19 zmonopolizowały produkcję substancji czynnych, a także gotowych leków, w pandemii zaczęły ograniczać eksport, a na pewien czas całkiem się zamknęły. To unaoczniło nam, że ślepa wiara w globalizację była błędem, a kluczowym elementem leczenia pacjenta jest dostępność leków – mówi Krzysztof Kopeć, prezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego. Wiceprezes NRA Michał Byliniak zgadza się, że trzeba być gotowym na sytuacje wyjątkowe, nie tylko na kolejną pandemię, ale też zdarzenia uniemożliwiające dystrybucję leków, takie jak zablokowanie Kanału Sueskiego.

Uruchomić produkcję

Krzysztof Kopeć zwraca uwagę na zaproponowany przez PZPPF instrument Partner Bezpieczeństwa Lekowego, który znalazłby się w projekcie nowelizacji ustawy refundacyjnej. Byłby korzystny dla firm produkujących w Polsce przynajmniej 25 proc. swoich leków refundowanych albo wytwarzających tu ponad 100 mln DDD, czyli dziennych dawek dobowych. Firmy te nie musiałyby zrównywać cen swoich leków z azjatycką konkurencją. Mogłyby je pozostawić na dotychczasowym poziomie.

Jerzego Przystajkę niepokoi, że choć o mechanizmie bezpieczeństwa lekowego mówi od 2016 r., od pięciu lat w tej kwestii nie dzieje się nic.

– Środki na rozwój produkcji substancji czynnych leków wpisane są w Krajowy Plan Odbudowy, ale ważniejsze są wojenki z Unią Europejską. Zmieniło się to, że premier przestał co kwartał ogłaszać, że zależy mu na bezpieczeństwie leków – mówi.

Opinia dla „Rzeczpospolitej"

Juliusz Krzyżanowski, adwokat, Praktyka Life Sciences Baker McKenzie

W projekcie nowelizacji ustawy o refundacji zawarto przepisy przewidujące możliwość przyznawania podmiotom wytwarzającym leki w Polsce korzyści z procesów refundacyjnych, nazwane bezpieczeństwem lekowym Polski. Regulacje te są jednak dalekie od oczekiwań i wątpię, czy pozwoliłyby na osiągnięcie założonych celów. Jeżeli państwo chce premiować wytwarzanie leków w Polsce, to powinno się odnosić do firm farmaceutycznych jako całości, a nie konkretnych produktów, jednocześnie pośrednio ingerując w farmakoterapię. Od początku dyskusji o wprowadzaniu tzw. refundacyjnego trybu rozwojowego wskazywano m.in. na odpowiednie rozwiązania w sferze podatkowej. Proponowane regulacje w ich aktualnym brzmieniu miałyby raczej niewielki wpływ na zachęcenie do inwestowania w wytwarzanie leków w Polsce. A chyba nie o to do końca chodziło.

O kłopotach z dostępem do niektórych antybiotyków i innych ważnych leków niezbędnych w terapiach w polskich szpitalach słyszy się od kilku tygodni. Na braki popularnych leków narzekają też aptekarze.

– Problem nie jest tak nasilony jak dwa lata temu, kiedy brakowało leków na cukrzycę, ale pandemia pokazała wszystkim, że kryzys lekowy jest realny – mówi Michał Byliniak, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara