Naukowcy podkreślili, że po raz pierwszy liquidy i aerozole z e-papierosów zbadali przy użyciu zaawansowanej techniki, służącej zwykle do identyfikacji substancji chemicznych w żywności i ściekach. Wyniki, opublikowane w czasopiśmie „Chemical Research in Toxicology” wskazują, że osoby używające e-papierosów korzystają z produktu, o którym wciąż wiadomo bardzo niewiele.
- Istniejące badania porównujące e-papierosy ze zwykłymi papierosami wykazywały, że zanieczyszczenia przy zwykłych papierosach są znacznie niższe, niż w elektronicznych. Problem polega na tym, że aerozole z e-papierosów zawierają zupełnie inne, niescharakteryzowane chemikalia, które mogą stwarzać zagrożenia dla zdrowia, o których jeszcze nie wiemy – powiedział Carsten Prasse z Johns Hopkins University, jeden z autorów badanie. - Coraz więcej młodych ludzi korzysta z tych e-papierosów i muszą wiedzieć, na co są narażeni - dodał.
Wcześniejsze badania e-papierosów koncentrowały się na poszukiwaniu niebezpiecznych chemikaliów, występujących w tradycyjnych papierosach i porównywaniu tych dwóch produktów. Tym razem naukowcy przeprowadzili nieukierunkowaną analizę, aby zbadać pełen zakres chemikaliów, zarówno w liquidach, jak i w aerozolach z e-papierosów.
Czytaj więcej
Jesteśmy już największym eksporterem papierosów na świecie, z 18-proc. udziałem w rynku. Nie byłoby to możliwe bez UE, odbiorcy 80 proc. eksportu.
Zespół naukowców przetestował cztery popularne produkty: Mi-Salt, Vuse, Juul i Blu. Chociaż bez problemu można kupić produkty do waporyzacji o różnych aromatach, skoncentrowano się tylko na „klasycznym” aromacie tytoniowym.