Rzecznik praw obywatelskich postanowił zainterweniować u ministra zdrowia w sprawie ograniczonego dostępu do wyrobów medycznych. Do biura prof. Ireny Lipowicz płyną skargi od pacjentów na to, że NFZ limituje im aparaty słuchowe czy wózki inwalidzkie. W efekcie potrzebujący muszą czekać nawet kilka miesięcy.
Zdaniem RPO NFZ nie ma jednak prawa wprowadzać takich ograniczeń pacjentom.
„Działania Funduszu powodują, że pacjenci są nierówno traktowani i mają nierówny dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Tworzenie tego typu list oczekujących opiera się bowiem na niejasnych kryteriach" – pisze RPO do ministra Bartosza Arłukowicza.
Po prośbie do NFZ
Zasady przydziału wyrobów medycznych działają na podstawie systemu zleceń. Osoba, która potrzebuje np. wózka inwalidzkiego, dostaje zlecenie od ortopedy. Idzie do oddziału wojewódzkiego NFZ, który powinien potwierdzić zlecenie. Później pacjent udaje się do sklepu medycznego, aby wykupić potrzebny mu sprzęt ze zniżką. Ta może wynosić i 40 proc., i 90 proc.
Taki schemat się sprawdza, gdy wszystko w NFZ działa poprawnie. W niektórych województwach Fundusz pacjenta zgłaszającego się ze zleceniem wpisuje na listę oczekujących. Czyli nie potwierdza mu od ręki zlecenia.