Tak ukształtowaną linię orzeczniczą potwierdził w niedawnym wyroku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie.
Pozytywnie co do osoby, negatywnie co do siedziby
Sprawa dotyczyła Anny B. (imię fikcyjne), która w czerwcu 2014 r. zwróciła się do ministra sprawiedliwości o powołanie ją na stanowisko notariusza i wyznaczenie siedziby jej kancelarii w mieście G.
Miejscowa izba notarialna zaopiniowała jej kandydaturę pozytywnie co do osoby, ale negatywnie co do wybranej siedziby. Jak bowiem wskazano, w G. działalność prowadzi 50 notariuszy w 48 kancelariach, a zatem zapotrzebowanie na usługi notarialne jest w pełni zaspokojone. Co więcej, właśnie w czerwcu 2014 r. jedna osoba zrezygnowała z prowadzenia kancelarii z przyczyn ekonomicznych.
Wbrew stanowisku samorządu rejentów, minister powołał Annę B. na stanowisku notariusza i wyznaczył jej siedzibę zgodnie z wnioskiem w G.
Izba zwróciła się o ponowne rozpatrzenie sprawy, podnosząc, iż minister nie odniósł się do specyfiki zawodu notariusza i nie uwzględnił w wystarczającym stopniu interesu społecznego przemawiającego za usytuowaniem kancelarii notarialnych na obszarach, na których zapotrzebowanie na usługi notarialne nie jest zaspokajane. Samorząd notarialny podkreślił, że uruchomienie kolejnej kancelarii w G. pogłębiać będzie dysproporcje w zapewnieniu dostępu do usług notarialnych w G. i okolicznych miastach, co będzie skutkować utrudnieniem dostępu do takich usług na obszarach, gdzie zapotrzebowanie nie zostało zaspokojone.