Sprawę opisuje kieleckie wydanie "Gazety Wyborczej", która podaje, iż Jan B. przez 20 lat był radcą prawnym w starachowickim magistracie. W 2001 roku został jednak skreślony z listy radców prawnych, ponieważ nie płacił wymaganych składek. Było to tożsame z utratą uprawnień do wykonywania zawodu. Jan B. nie poinformował o tym fakcie swoich przełożonych w urzędzie.

Brak uprawnień do wykonywania zawodu radcy prawnego wyszedł na jaw na początku 2011 roku, gdy Jan B. reprezentował prezydenta Starachowic przed sądem pracy. Wkrótce po tym został zwolniony z pracy. Prokuratura oskarżyła go o przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.

Pod koniec marca fałszywy radca dobrowolnie poddał się karze. Rozpoznający sprawę Sąd Rejonowy w Starachowicach i prokuratura z Jędrzejowa wyraziły na to zgodę, skazując Jana B. na 1,5 roku więzienia z zawieszeniu na trzy lata i 10 tys. zł grzywny.