Po Europejskim Nakazie Aresztowania, który sprawdził się w polskiej procedurze karnej, przyszedł czas na wprowadzenie Europejskiego Nakazu Dochodzeniowego (END). Za sprawą unijnej dyrektywy ma obowiązywać od 22 maja 2017 r. END da szansę policji i prokuraturze UE na złożenie wniosku o przeprowadzenie dowolnej czynności dowodowej: przesłuchanie świadka, okazanie czy eksperyment procesowy, dopuszczalne zgodnie z ich prawem krajowym. Projekt odpowiednich zmian w kodeksie postępowania karnego właśnie trafił do Rządowego Centrum Legislacji.
END może też być pomocny m.in. w czasowym wydaniu osób, które są pozbawione wolności, by złożyły zeznania w charakterze świadka. Nie będą to więc podejrzani i oskarżeni, których przekazanie możliwe jest wyłącznie na podstawie ENA. Wykluczone jest też stosowanie END w sprawach wykroczeniowych. Powód? Koszty. Jak ma to wyglądać w praktyce? Otóż prowadząca dochodzenie policja, Straż Graniczna czy Służba Celna zwróci się do swojego odpowiednika w Unii Europejskiej o wykonanie END, gdy będzie chciała przeprowadzić dowód w polskim postępowaniu.
Wydanie END będzie niedopuszczalne, jeśli nie wymaga tego interes wymiaru sprawiedliwości. O tym, czy taki interes występuje, zdecyduje prokuratura. Wydanie nakazu nie podlega kontroli instancyjnej w drodze zażalenia. Wykonaniem END z innych państw zajmuje się prokurator albo sąd rejonowy.
Dyrektywa wprowadza też wiele wyjątków od ogólnych przesłanek odmowy wykonania END. Jej celem jest bowiem usprawnienie systemu pomocy prawnej w sprawie czynności dowodowych, odmowa wykonania nakazu powinna być więc ostatecznością.
Zmieniany art. 589 procedury karnej określa obowiązki informacyjne obciążające organy polskie. Jedną z podstaw działania systemu END jest bowiem bieżące wzajemne informowanie się przez organy państwa wydającego i państwa wykonującego o istotnych zdarzeniach dotyczących postępowania w sprawie nakazu. Organ państwa wykonującego jest przede wszystkim obowiązany do powiadomienia państwa wydającego o otrzymaniu.