Z chwilą nowelizacji w 2010 r. ustawy o ochronie zabytków i opiece nad nimi gminna ewidencja zabytków stała się jeszcze jedną formą ochrony takich obiektów.
Ewidencję prowadzi wójt (burmistrz, prezydent miasta) w formie zbioru kart adresowych zabytków nieruchomych z terenu gminy. Włączenie obiektu do ewidencji powoduje m.in. obowiązek uzgodnień z wojewódzkim konserwatorem zabytków wszelkich zamierzeń planistycznych, budowlanych i remontowych. Mimo to wpisu do ewidencji nie poprzedza postępowanie administracyjne, nie ma decyzji administracyjnej, ani kryteriów i trybu kwalifikowania do ewidencji. Wpis odbywa się na podstawie zarządzenia wewnętrznego, niejednokrotnie bez powiadomienia właściciela obiektu.
Czytaj także: Dwór popadający w ruinę nie przestaje być zabytkiem
Właściciel kamienicy postanowił skorzystać z trybu informacji publicznej i zwrócił się do burmistrza Chojnic o udostępnienie skanu karty adresowej z gminnej ewidencji zabytków, prowadzonej dla tego budynku. Burmistrz odpisał, że karty nie są dokumentem urzędowym, lecz wewnętrznym i nie ma do nich zastosowania ustawa o dostępie do informacji publicznej.
Wnioskodawca poszedł więc do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku ze skargą na bezczynność burmistrza. Zarzucił ograniczenie prawa do informacji publicznej i naruszenie przepisów konstytucji. Karta z gminnej ewidencji zabytków jest dokumentem urzędowym, wytworzonym przez organ na podstawie przepisów ustawy, a jej wzór określa rozporządzenie – uzasadniał skargę.