Reklama
Rozwiń

Smutna śląska Barbórka

Nie będzie górniczej fety, kopalnia Pniówek przygotowuje się do rozpoczęcia akcji wydobycia ciał górników, którzy zginęli siedem miesięcy temu.

Publikacja: 02.12.2022 03:00

Dyrekcja kopalni Pniówek czeka na zgodę urzędu górniczego, by powrócić w rejon katastrofy PAP/Zbigni

Dyrekcja kopalni Pniówek czeka na zgodę urzędu górniczego, by powrócić w rejon katastrofy PAP/Zbigniew Meissner

Foto: Zbigniew Meissner

Jastrzębska Spółka Węglowa odwołała w tym roku wszystkie biesiady barbórkowe. W niedzielę, 4 grudnia, w Pawłowicach na osiedlu przy kopalni Pniówek organizowana jest jedynie barbórkowa msza święta, którą odprawi metropolita katowicki za 26 zmarłych górników, którzy zginęli pod koniec kwietnia w dwóch katastrofach kopalń JSW. Swoją obecność zapowiedział prezydent RP Andrzej Duda, który ma się spotkać z rodzinami ofiar.

20 kwietnia w kopalni Pniówek, a trzy dni później w sąsiedniej Zofiówce na Śląsku doszło do dwóch wypadków, pod ziemią zginęło 19 pracowników, a kolejnych siedmiu uznano za zaginionych. W Pniówku doszło do podwójnego wybuchu metanu, w Zofiówce, podczas drążenia wyrobiska nastąpił wysokoenergetyczny wstrząs górotworu. Tu również wypłynął metan, który wyparł tlen – górnicy się udusili. Tragedia jest tym boleśniejsza, że wśród śmiertelnych ofiar z Pniówka są także ratownicy górniczy, których wysłano na pomoc po pierwszym wybuchu metanu – zginęli, bo gaz wybuchł ponownie.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Wypadki
Poważny wypadek na imprezie motoryzacyjnej. Są ranni
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Wypadki
Na pasach bezpieczniej, ale piesi wciąż giną. Dlaczego?
Wypadki
Zderzenie tramwajów na rondzie de Gaulle'a w Warszawie. Są poszkodowani i utrudnienia
Wypadki
Dwa wypadki na S2 w Warszawie: Autokar wypadł z drogi, wielu rannych
Wypadki
Wybuch i pożar w szpitalu w Iławie. Zaczęło się od kłótni i rzutu telefonem