Dziewczynka w dresie z kapturem

„Czerwony Kapturek. Ostateczne starcie”. W czwartek premiera familijnego musicalu w Teatrze Na Woli. W nowej wersji znanej baśni pojawią się aluzje polityczne

Publikacja: 03.12.2007 04:29

Dziewczynka w dresie z kapturem

Foto: Rzeczpospolita

Motyw dziewczynki w czerwonej czapeczce jest tak stary jak mity. Już Kronos pożarł własne dzieci, które jednak w cudowny sposób ocalały. Natomiast w łacińskiej legendzie z 1023 roku pojawia się dziewczynka w czerwonym nakryciu głowy wychowująca się wśród wilków. Ponad 600 lat później skorzystał z niej Charles Perrault, powołując do życia Czerwonego Kapturka. Jego baśń miała smutny finał – bohaterka ginęła pożarta przez wilka.

Dopiero bracia Grimm rozpowszechnili ją w wersji, którą znamy – dziewczynka szczęśliwie wracała do życia, a jej niewinność triumfowała nad złem.

Jednak w XXI wieku kanoniczne wersje baśni są w odwrocie. Popkultura każe dzieciom dorastać w przyspieszonym tempie, a dorosłych skłania do poszukiwania w sobie dziecka. Dlatego tradycyjne opowieści baśniowe są odświeżane, mieszają się w nich różne symbole i motywy, tak by odpowiadały współczesnej wrażliwości.

Tym tropem poszedł Maciej Kowalewski, nowy dyrektor Teatru Na Woli, który napisał musical „Czerwony Kapturek. Ostateczne starcie”. Inspiracji szukał w komputerowych animacjach z Hollywood („Shrek”), superprodukcjach science fiction („Matrix”) i innych bajkach.

W musicalu odnajdziemy więc wiele dziwacznych stworów, np. zarozumiałego Jelenia (Tadeusz Chudecki) i wyszydzanego przez wszystkich Skarpetkonosa (ponownie Tadeusz Chudecki, który w spektaklu gra jeszcze ojca bohaterki). A sam Czerwony Kapturek (Monika Rowińska) z niewinnej dziewczynki w pelerynce zmienił się w zaradną chłopczycę w dresowej bluzie z kapturem.

Na wyobraźnię autora podziałała także sytuacja polityczna w kraju. – Czasy są polityczne – przyznaje Maciej Kowalewski. – Dzieci oglądają telewizję, słuchają radia, wiadomości, rozmów w domu. Pomyślałem więc, że także teatr powinien oswajać je z polityką.

Dlatego Kapturek, podróżując po lesie, spotyka Bobaki-Bliźniaki (Henryk Gołębiewski i Władysław Grzywna), które naśmiewają się z innych. „Nie przegadasz sam Bobaka, bo ja mam bliźniaka brata” – śpiewają w jednej ze scen, a za nimi widać telefony, maszyny do pisania i urządzenia podsłuchowe.

Mimo to autorzy zapewniają, że musical nie jest polityczny.

– Bardziej szukamy odpowiedzi na pytanie: dlaczego Kapturek znalazł się w lesie bez opieki? – mówi Krzysztof Adamski, reżyser przedstawienia. – Rodzice nie mają czasu dla dzieci, non stop pracują. Czerwony Kapturek jest więc świadkiem kłótni rodziców o poświęcanie mu czasu. Czuje się samotna. Może liczyć tylko na babcię, którą gra Krystyna Tkacz. Dziewczynka będzie do niej szła przez las przypominający park. To miejsce jest metaforą świata dorosłych widzianego oczami dziecka. – Dzieci z rozmów w domach, z telewizji wyłapują, że jest jakiś rząd, jakieś CBA – tłumaczy Adamski. – Nie rozumieją, o co chodzi, ale przetwarzają te zdarzenia we własnej wyobraźni. Poza tym jedno wiedzą na pewno: przez polityków rodziców nie ma w domu, bo harują w pracy, by jej nie stracić. W spektaklu chcemy się odwołać do dziecięcych obaw.

Twórcy zapewniają, że musical będzie rozrywką dla każdego. – To opowieść z komediową akcją – mówi Adamski. – Musi być kolorowa, dynamiczna. Robimy wszystko, by dzieciaki nie nudziły się podczas spektaklu.Premiera w mikołajki o godzinie 18.

W mikołajkowy czwartek każde dziecko znajdzie coś dla siebie w repertuarze warszawskich teatrów i kin. W Bajce będzie można obejrzeć spektakl „Król Ból” – zabawną historię o królu, który złości się na poddanych z powodu bólu zębów.

Teatr Lalek Guliwer zaprezentuje klasykę polskiej dramaturgii dla dzieci, czyli „Szewczyka Dratewkę” Marii Konopnickiej. Teatr Baj pokaże „Zimę w Dolinie Muminków”. W Teatrze Rampa zatańczą „Zwierzęta doktora Dolittle’a”. A Teatr Dramatyczny pokaże przygody „Pippi Pończoszanki”.Do kina będzie można wybrać się między innymi na „Złoty kompas” – baśń fantasy na podstawie prozy Philipa Pullmana lub zobaczyć rysunkową „Magiczną kostkę”, drugą część „Smoczego wzgórza”.

Motyw dziewczynki w czerwonej czapeczce jest tak stary jak mity. Już Kronos pożarł własne dzieci, które jednak w cudowny sposób ocalały. Natomiast w łacińskiej legendzie z 1023 roku pojawia się dziewczynka w czerwonym nakryciu głowy wychowująca się wśród wilków. Ponad 600 lat później skorzystał z niej Charles Perrault, powołując do życia Czerwonego Kapturka. Jego baśń miała smutny finał – bohaterka ginęła pożarta przez wilka.

Pozostało 88% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Jak budować współpracę między samorządem, biznesem i nauką?
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!