Rząd rozda dzieciom laptopy

25 mln zł ma kosztować pilotaż programu kupowania gimnazjalistom laptopów – ustaliła „Rz”

Aktualizacja: 09.09.2008 04:13 Publikacja: 08.09.2008 19:54

Rząd rozda dzieciom laptopy

Foto: Fotorzepa, Bartosz Siedlik

Do Ministerstwa Finansów trafił już wniosek szefa Kancelarii Premiera Tomasza Arabskiego, który stoi na czele zespołu odpowiedzialnego za przygotowanie programu "Komputer dla ucznia". Chce on, by w budżecie na przyszły rok zarezerwować 25 mln zł. Ma to wystarczyć na komputery i pilotaż programu.

Rozdawanie uczniom laptopów z oprogramowaniem edukacyjnym zapowiedział premier Donald Tusk w majowym orędziu. "Tak, jak każdy polski uczeń ma prawo do ciepłego posiłku, tak powinien mieć też dostęp do komputera, oprogramowania edukacyjnego i Internetu. To zrewolucjonizuje polską edukację i wyrówna szanse między dziećmi z rodzin biednych i bogatych" – mówił premier.

Pilotaż ma wystartować we wrześniu 2009 r. Szkoły wybierze MEN. Wszystkie gimnazja projekt obejmie od roku szkolnego 2010/2011. Szacunkowy koszt to ok. 500 mln zł rocznie. Uczniowie będą laptopy wykorzystywać na lekcjach i w domu.

Jak podaje Centrum Informacyjne Rządu, trwa szczegółowa analiza "sposobu i zakresu wykorzystywania technik teleinformatycznych w polskiej edukacji". Co to oznacza? Beata Skorek z CIR wyjaśnia, że zespół zbiera informacje, jaki sprzęt komputerowy mają gimnazja, ilu uczniów korzysta z komputerów w domu i na lekcjach.

Zespół ministra Arabskiego współpracuje z ekspertami przy wyborze sprzętu. – Analizujemy, jaki sprzęt może być na rynku za rok – mówi dr inż. Wacław Iszkowski, prezes Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. – Szacujemy, że potrzebnych będzie ok. 500 tys. laptopów.

Trzeba wybrać komputery odporne, bo mają służyć uczniom przez trzy lata (nie wiadomo, czy potem staną się własnością szkoły). – Na rynku są laptopy, po których czołg może przejechać i nic im się nie stanie, ale mają swoją cenę. My musimy szukać czegoś niedrogiego – zaznacza prezes Iszkowski.

Do informatycznej rewolucji w szkołach przymierzają się też wydawnictwa. – Wraz z Ministerstwem Edukacji chcemy uruchomić platformę internetową, na której byłyby materiały multimedialne, np. mapy, filmiki, które będą uzupełniały podręczniki – mówi Piotr Marciszuk, prezes Polskiej Izby Książki i szef wydawnictwa Stentor.

Takie rozwiązanie wydawnictwa podpatrzyły w Anglii.

Bo nikt nie ma wątpliwości, że laptopy nie zastąpią książek i zeszytów. – Pomysł z laptopami jest świetny, ale bez cyfrowych podręczników dzieciom dojdą dodatkowe kilogramy do noszenia – ostrzega Łukasz Bigo, redaktor czasopisma "PC World Komputer". – Plecaki już ważą jakieś 4 kg. A dobry laptop to 2,5 kg.

Małgorzata Olejnik, dyrektorka Gimnazjum nr 37 w Łodzi, wolałaby, by rząd zainwestował w pracownie komputerowe. – Nie wszyscy rodzice będą kontrolować, jak dzieci korzystają z laptopa w domu. W szkole już wykorzystujemy komputery i Internet do lekcji. Uczniowie przygotowują prezentacje, referaty.

Najbardziej znany na świecie podobny program pomocy to "One Laptop per Child" (jeden laptop na dziecko). Wymyśliła go organizacja non profit z Delaware w USA. Pieniądze na laptopy wykładają rządy (uczyniły to już m.in. Urugwaj i Mongolia), a sam sprzęt jest tani – kosztuje ok. 200 dolarów.

Rząd najprawdopodobniej wybierze nie klasyczne laptopy, lecz ich tańsze (już od ok. 1000 zł) odpowiedniki zwane netbookami. Te urządzenia są lżejsze (ok. 1 kg), mniejsze (ekrany od 7 do ok. 11 cali) i nieco uboższe w funkcje od pełnowymiarowych laptopów. W zupełności wystarczają do zastosowań edukacyjnych, pisania prac domowych czy multimediów. Nie da się na nich uruchomić żadnej nowoczesnej gry. Prekursorem budowy tego typu laptopów jest tajwański Asus. – Nie wyobrażam sobie, by ta firma odpuściła sobie przetarg na pół miliona komputerów w Polsce – mówi Jarosław Smulski, analityk rynku z firmy IDC Polska. Według niego wartość zamówienia jest na tyle duża, że może zainteresować największych globalnych producentów komputerów, takich jak HP, Dell czy Acer, których laptopy cieszą się w Polsce największym wzięciem.

tbo

Do Ministerstwa Finansów trafił już wniosek szefa Kancelarii Premiera Tomasza Arabskiego, który stoi na czele zespołu odpowiedzialnego za przygotowanie programu "Komputer dla ucznia". Chce on, by w budżecie na przyszły rok zarezerwować 25 mln zł. Ma to wystarczyć na komputery i pilotaż programu.

Rozdawanie uczniom laptopów z oprogramowaniem edukacyjnym zapowiedział premier Donald Tusk w majowym orędziu. "Tak, jak każdy polski uczeń ma prawo do ciepłego posiłku, tak powinien mieć też dostęp do komputera, oprogramowania edukacyjnego i Internetu. To zrewolucjonizuje polską edukację i wyrówna szanse między dziećmi z rodzin biednych i bogatych" – mówił premier.

Pozostało 83% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!