Pismo z prośbą o udostępnienie szefowi rządu czasu antenowego wysłał wczoraj do telewizji szef Kancelarii Premiera Tomasz Arabski. – To prośba o wystąpienie w formie wywiadu, nie orędzia. Właściwie to deklaracja gotowości premiera do takiej rozmowy – mówi „Rz”.
Choć w piśmie powołuje się na przepisy umożliwiające najwyższym władzom bezpośrednią prezentację i wyjaśnianie polityki państwa w TVP. Na tej podstawie mogą wygłaszać orędzia. – Użyliśmy tego sformułowania, bo taki dostaliśmy sygnał z telewizji, żeby powołać się na przepis o bieżących sprawach politycznych, które chce przekazać premier – wyjaśnia Rafał Grupiński, minister w Kancelarii Premiera. – Ale to tylko częściowa formuła, techniczna. De facto zwróciliśmy się o przeprowadzenie wywiadu z premierem.
Według informacji „Rz”, gdy politycy PO poprosili telewizję o wywiad, zostało to odebrane jako próba wywierania nacisku na publiczne medium. Dopiero po rozmowiez prezesem Andrzejem Urbańskim TVP przystała na rozmowę. – Uzgodniliśmy z prezesem Urbańskim, że wywiad się odbędzie – przyznaje Grupiński.
To on oraz wiceminister w kancelarii Igor Ostachowicz są odpowiedzialni za merytoryczną stronę wystąpienia. Dlaczego nie chcieli orędzia? Bo ma zbyt sztywną formułę. – Chcemy w sposób żywy podyskutować o rocznicy rządu. W prasie ukazują się już różne podsumowania, ale forma wywiadu jest najbardziej sprawiedliwa: dziennikarze pytają o co chcą zaś premier odpowiada – tłumaczy Grupiński.
Zastrzega, że nie mają wpływu na pytania ani nie uzgadniali z TVP, kto poprowadzi wywiad. Telewizja wybrała Piotra Kraśkę. Dziennikarz uznaje za słuszny pomysł rządu: – Orędzie czy wywiad – to zależy od sytuacji. Przy wielkich i dramatycznych – orędzie. Wygłaszają je wtedy prezydenci USA, kraju widowiskowej telewizji, a naród słucha słów przywódcy z uwagą. Ale przy większości sytuacji lepiej się ogląda wywiad.