W marcu na misję Polskiego Kontyngentu Wojskowego do Afganistanu, oprócz żołnierzy wojsk lądowych, pojedzie też ponad 70 lotników z około 30 jednostek Sił Powietrznych (grupa KAIA – Kabul Afganistan International Airport). Ich misja potrwa pół roku.
Nasi żołnierze będą kontrolować największy cywilno-wojskowy port lotniczy w Afganistanie: Wojskowy Port Lotniczy w Kabulu, stolicy tego kraju. Lotnisko obsługuje nawet do 300 startów i lądowań dziennie. I to nie tylko maszyn bojowych koalicji, ale też samolotów rejsowych, np. z Dubaju.
Kierowanie portem przejmiemy od Węgrów 1 kwietnia. Dowódcą zostanie pułkownik pilot Lesław Dubaj, dowódca 33. Bazy Lotniczej w Powidzu. Pułkownik od kilku tygodni jest już na tzw. rekonesansie w Afganistanie. Jak ujawniają rozmówcy „Rz”, dogrywa ostatnie szczegóły przed misją. Nasi lotnicy wizytowali ten port już trzykrotnie.
– Siły Powietrzne od października 2006 roku przygotowują się do wystawienia profesjonalnego personelu do misji w Afganistanie – mówi płk Wiesław Grzegorzewski, rzecznik prasowy dowódcy Sił Powietrznych. – Do tych przygotowań można zaliczyć np. rekonesanse w Kabulu oraz ćwiczenia sprawdzające i zgrywające.
Wojskowy Port Lotniczy obsługuje ponad 350 osób, w tym 143 to wojskowi. Polacy będą więc najliczniejszą grupą żołnierzy na lotnisku.