Polityka miłości PiS wzmacnia LPR?

W sondażu „Rz” poparcie dla partii Jarosława Kaczyńskiego wróciło do poziomu sprzed kongresu. Według „GW” rośnie słupek LPR. Czyżby Prawu i Sprawiedliwości szkodziła zmiana wizerunku?

Publikacja: 27.02.2009 03:27

PiS Jarosława Kaczyńskiego jest dziś jedyną liczącą się partią opozycyjną. Ugrupowania jego dawnych

PiS Jarosława Kaczyńskiego jest dziś jedyną liczącą się partią opozycyjną. Ugrupowania jego dawnych koalicjantów: Romana Giertycha (LPR) i Andrzeja Leppera (Samoobrona), w większości sondaży mogą liczyć na poparcie w granicach 1 – 3 proc.

Foto: Rzeczpospolita, Darek Golik

Członkowie PiS niecierpliwie czekają na wzrost poparcia dla partii, która ociepliła wizerunek i zmieniła polityczne priorytety, stawiając na walkę z kryzysem i punktowanie potknięć rządu w kwestiach ekonomicznych.

Jak mówią „Rz” informatorzy z PiS, kwestia jest szczególnie gorąca dla grupy najbliższych doradców prezesa Jarosława Kaczyńskiego, czyli Adama Bielana, Michała Kamińskiego i Ryszarda Czarneckiego.

Ten ostatni w styczniu dołączył do nieformalnego sztabu Kaczyńskiego, ale się tym nie afiszuje. Ta trójka stworzyła nową strategię PiS, która jednak ma w partii także przeciwników. Sondaże mają pokazać, kto ma rację: zwolennicy zmiany wizerunku czy utrzymania starego kursu.

Na razie dane są sprzeczne. W ostatnim sondażu dla „Rz” poparcie PiS wróciło do poziomu sprzed kongresu (25 proc.), choć dwa tygodnie temu wynosiło 28 proc. A w sondażu „Gazety Wyborczej” PiS wprawdzie rośnie (z 23 na 27 proc.), ale niespodziewanie powraca do gry Liga Polskich Rodzin. 5 proc. poparcia dawałoby jej znów miejsce w parlamencie.

– Część ludzi w PiS uważa, że polityka miłości znosi partię za bardzo do centrum – mówi „Rz” jeden z polityków tej partii. – Dobry wynik LPR jest dla nich potwierdzeniem, że za bardzo upodabniamy się do Platformy, a po prawej wyrasta nam wtedy znowu konkurencja.

– Śmieszą mnie nerwowe reakcje moich kolegów z PiS na  ten sondaż – mówi „Rz” europoseł Ryszard Czarnecki. – W pozostałych badaniach LPR ma tylko 2 – 3 proc. A nasze notowania po kongresie poprawiają się nawet szybciej, niż się spodziewaliśmy.

Adam Bielan, rzecznik PiS, idzie jeszcze dalej. – Ważne są stałe tendencje, a nie jeden wynik. Codziennie robimy własne badania telefonicznie i tam Liga ma 1 – 2 procent.

Innego zdania jest Piotr Tymochowicz, specjalista od wizerunku. – LPR będzie zwyżkować – uważa. – Pomaga jej kryzys,  ludzie wtedy chcą radykalnych rozwiązań i rządów silnej ręki.

Mirosław Orzechowski z LPR mówi „Rz”: – W moim przekonaniu wyborcy w czasach trudnych wolą rządy stanowcze, a wydaje mi się, że powraca pamięć o tym, co dobrego zrobiliśmy, kiedy LPR rządził.

– Nie wierzę w odrodzenie Ligi – odpowiada Adam Bielan. – LPR nie jest zagrożeniem, bo to właściwie polityczny stwór bez struktur, a większość rozpoznawalnych twarzy odeszła.

Krzysztof Bosak, kiedyś czołowy poseł LPR, który opuścił partię w czerwcu ubiegłego roku, mówi „Rz”: – Nawet jak Lidze wzrośnie o kolejne 5 procent, to i tak nie wrócę.

Nieoficjalnie politycy PiS przyznają, że najbardziej martwi ich sytuacja w telewizji publicznej, gdzie pod rządami nowego prezesa Piotra Farfała coraz częściej goszczą politycy o LPR-owskich korzeniach. – Naszym kosztem – kwituje jeden z posłów PiS.

– Wzmocnienie pozycji Ligi rzeczywiście widać w mediach publicznych – zgadza się Tymochowicz. Ale jego zdaniem LPR nie zagrozi zbytnio PiS, bo

5 proc. jest w tej chwili dla Ligi maksymalnym wynikiem możliwym do zdobycia.

[ramka][srodtytul]Mirosław Orzechowski rano i wieczorem[/srodtytul]

Zapowiedziane przez nowe władze TVP poszerzanie debaty politycznej w mediach pomogło ludziom LPR wrócić na polityczne salony.

– W TVP powinno być miejsce dla całego spektrum poglądów – zapowiadał Piotr Farfał po powierzeniu mu funkcji p. o. prezesa telewizji publicznej.

Szybko okazało się, że na nowej polityce informacyjnej najbardziej zyskują ludzie związani niegdyś z Ligą Polskich Rodzin (sam Farfał też trafił do TVP z rekomendacji Ligi, jeszcze w czasach koalicji PiS – LPR – Samoobrona).

W programach informacyjnych i publicystycznych często gościć zaczęli np. Bogdan Pęk i Janusz Dobrosz (niegdyś LPR, a dziś eurosceptyczna partia Naprzód Polsko). Ostatnio niezwykle często na wizji pojawia się Mirosław Orzechowski, były wiceminister edukacji, obecny lider Ligi.

Na przykład w minioną środę był gościem TVP Info i w programie porannym, i w publicystycznym „Minęła 20”. Rano występował wraz z Marianem Piłką (Prawica RP) i Waldemarem Witkowskim (UP). Wieczorem spierał się z Pawłem Piskorskim (SD), Dariuszem Rosatim (lewicowe Porozumienie dla Przyszłości) i... dawnym kolegą z LPR Januszem Dobroszem (Naprzód Polsko).

Pytany przez „Rz” o grafik swoich wystąpień telewizyjnych Orzechowski się śmieje i odpowiada: – Dziś mam wolne. Każdy musi kiedyś odpocząć.

[i]dk[/i][/ramka]

Członkowie PiS niecierpliwie czekają na wzrost poparcia dla partii, która ociepliła wizerunek i zmieniła polityczne priorytety, stawiając na walkę z kryzysem i punktowanie potknięć rządu w kwestiach ekonomicznych.

Jak mówią „Rz” informatorzy z PiS, kwestia jest szczególnie gorąca dla grupy najbliższych doradców prezesa Jarosława Kaczyńskiego, czyli Adama Bielana, Michała Kamińskiego i Ryszarda Czarneckiego.

Pozostało 90% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!