Prezydent ułaskawił, gangster ozdrowiał

Śledztwo "Rz" i "Głosu Zabrza". W ułaskawieniu brutalnego przestępcy z Zabrza pomogła sędzia i kilku lekarzy. Powodem miała być jego choroba – rak. Ale nikt nie starał się zweryfikować, czy rzeczywiście cierpiał na nowotwór. Teraz w areszcie czeka na proces

Aktualizacja: 26.03.2009 02:34 Publikacja: 25.03.2009 20:48

Prezydent ułaskawił, gangster ozdrowiał

Foto: Fotorzepa, Magdalena Jodłowska

Na początku 2000 r. do kancelarii znanego katowickiego adwokata Jerzego Zaleskiego przyszedł 40-letni bezrobotny ślusarz spawacz z Zabrza. Krystian F., siedmiokrotnie karany za włamania i kradzieże, poprosił, by adwokat przygotował mu wniosek o ułaskawienie przez prezydenta.

– Nie pytałem o powody, nie od tego jestem – wzrusza ramionami mecenas Zaleski, do dziś adwokat F.

Krystian F. przyniósł opinię Jana Dyszaka, zabrzańskiego lekarza, biegłego sądowego. Opinia potwierdzała, że F. ma złośliwy nowotwór jelita grubego. Opinię wykonano prywatnie na zlecenie F.

Rak stał się wkrótce podstawą ułaskawienia przestępcy. A rzekomo śmiertelnie chory F. w tym czasie tworzył już swój gang, który przez kolejne siedem lat terroryzował mieszkańców Zabrza.

[srodtytul]Z rakiem na przepustkę [/srodtytul]

Kiedy F. przyszedł do mecenasa Zaleskiego, był na przepustce z więzienia. Karany za włamanie do sklepu w recydywie odsiadywał dwa lata w Zakładzie Karnym nr 2 w Strzelcach Opolskich.

Słowo "odsiadywał" to przesada. W ciągu półtora roku był na pięciu przepustkach (dwóch w 1998 i trzech w 1999 r.). Zgodę na nie wydawał Wydział Penitencjarny Sądu Wojewódzkiego w Opolu na podstawie orzeczenia komisji lekarskiej przy Zakładzie Opieki Zdrowotnej opolskiego Aresztu Śledczego. Powodem była ciężka choroba nowotworowa F. i fakt, że odmówił diagnostyki w więzieniu.

Adnotacja komisji: "Konieczna przerwa wykonania kary pozbawienia wolności. Dalszy pobyt w ZK zagraża zdrowiu. Z uwagi na nowotwór złośliwy brak możliwości leczenia w warunkach więziennej służby zdrowia". Szkopuł w tym, że F. wcześniej odmawiał również leczenia na wolności.

Nie wiadomo, co było podstawą takiego orzeczenia, czy F. był diagnozowany przez biegłego onkologa. Zakład karny nie ma dziś żadnych dokumentów na ten temat, są w Areszcie Śledczym w Zabrzu. Ten ich nie udostępnia, tłumacząc się ochroną danych osobowych.

Mecenas Zaleski nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, gdzie leczył się na raka jego klient.

[srodtytul]Skierowanie od studenta [/srodtytul]

Pierwsze zaświadczenie lekarskie o chorobie Krystiana F. pojawiło się w aktach sądowych w kwietniu 1997 roku. Wydał je chirurg Maciej S. (później wicedyrektor Szpitala Specjalistycznego w Zabrzu). W diagnozie napisał o krwawieniu z odbytu i o przeprowadzonej rektoskopii.

Z kolei informacja o raku po raz pierwszy znalazła się w opinii S. pół roku później: "(...) w badaniu histopatologicznym stwierdzono komórki rakowe. Pacjent pomimo pouczenia nie wyraża zgody na proponowane leczenie operacyjne". Wcześniej, w tym samym roku, wycinek tkanki pobranej od Krystiana F. trafił do Pracowni Badań Mikroskopowych w Siemianowicach Śląskich. Ta zdiagnozowała zaawansowany trzeci stopień nowotworu złośliwego. – Oznaczało to, że bez chemioterapii i leczenia operacyjnego Krystianowi F. pozostawał rok życia – mówi nam lekarz, który oglądał wycinek.

Tkankę pobrano od F. w przyszpitalnej poradni jelita grubego 15 maja 1997 r. Pod skierowaniem podpisał się lekarz Marek Glück.

Glück był wtedy studentem medycyny, w szpitalu odbywał staż. A w rejestrze pacjentów tej poradni w 1996 i 1997 r. nie ma pacjenta Krystiana F.

[srodtytul]Ruchy powolne, bladość powłok ciała [/srodtytul]

Sprawa o ułaskawienie ruszyła 27 marca 2000 r. w Sądzie Rejonowym w Bytomiu, który skazał wcześniej F. na więzienie.

Wniosek rozpatrywała sędzia Małgorzata Ciecierska. F. mógł być zadowolony: sędzia wstrzymała mu wykonanie kary więzienia do czasu zakończenia postępowania i dołączyła do akt wspomnianą już opinię Jana Dyszaka. Wynikało z niej, że Dyszak badał F. "naocznie". Stwierdził u pacjenta "chód powolny, ruchy powolne, bladość powłok ciała, duszność wysiłkową, nadmierną potliwość" i uznał, że "aktualny stan zdrowia skazanego nie pozwala na odbywanie przez niego kary pozbawienia wolności". Rak wymagał zdaniem biegłego "stałego, intensywnego leczenia w warunkach wolnościowych".

Dyszak nie jest onkologiem, ale sędzia nie próbowała jego opinii zweryfikować. Opierając się na niej oraz na wywiadzie środowiskowym kuratorki z Zabrza, zarekomendowała prokuratorowi generalnemu ułaskawienie Krystiana F. Nie zapobiegła temu negatywna opinia Sądu Wojewódzkiego w Katowicach. Choć sędzia Waldemar Szmidt uznał, że nie ma podstaw do nadzwyczajnego traktowania F., 10 września 2000 r. został ułaskawiony przez Aleksandra Kwaśniewskiego. Z uzasadnienia wynikało, że prezydent wziął pod uwagę opinię sędzi Ciecierskiej oraz wniosek prokuratora generalnego Lecha Kaczyńskiego.

"Jak wynikało z wniosku, w tym okresie Krystian F. przestrzegał porządku prawnego i zasad współżycia społecznego" – odpowiada nam dziś biuro prasowe prezydenta Kaczyńskiego na pytanie o powody ułaskawienia. Odmawia udostępnienia dokumentów sprawy, bo nie pozwalają na to przepisy. Wniosek o ułaskawienie wysłany do prezydenta przygotowywało w resorcie sprawiedliwości Biuro Postępowania Sądowego Prokuratury Krajowej. F. został warunkowo zwolniony z odbycia reszty kary, okres próby wynosił pięć lat. Ułaskawiony miał pozostawać pod dozorem kuratora sądowego.

[srodtytul]52 ofiary Krystiana F.[/srodtytul]

Mecenas Zaleski we wniosku o ułaskawienie przedstawił Krystiana F. jako ubogiego człowieka niepoddającego się złemu losowi i przekonywał, że trzymanie go w celi byłoby niehumanitarne. Dziś już wiadomo, że w tym samym czasie, gdy trwał proces ułaskawieniowy, Krystian F., któremu zdrowie nie pozwalało ponoć przebywać w areszcie, budował silne struktury przestępcze w Zabrzu. – Bezwzględny i brutalny – mówiły potem w prokuraturze jego ofiary.

Niepokornych bił i terroryzował. Mężczyznę, który chciał zeznawać przeciw niemu, ciągnął na lince za samochodem po lesie. Według śledczych były co najmniej 52 ofiary F. Wśród nich Jan P., któremu przestępca zabrał luksusowy samochód, ogołocił dom, a jego córkom groził "wywiezieniem do burdelu".

Krystian F. bogacił się na ofiarach, którym zabierał dorobek życia, wykorzystywał osoby zadłużone i słabe psychicznie. Adam P., który pożyczył od niego 10 tys. zł, w ciągu ośmiu lat oddał mu 130 tys. zł.

– Przypomina to losy bohaterów głośnego filmu "Dług", bo zwykli ludzie wpadli w zasadzkę kredytu, którego raty ciągle rosły pomimo spłacania należności – mówi Michał Szułczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.

Swoje ofiary F. zmuszał do wyłudzania kredytów z banków i odszkodowań z firm ubezpieczeniowych za fikcyjne stłuczki, do paserstwa i kradzieży samochodów. Pracował dla niego policjant sekcji kryminalnej zabrzańskiej policji. Dzięki kontaktom w policji gangster stwarzał wrażenie osoby wszechmocnej i wszystkowiedzącej. Ofiary, które zawiadamiały policję, szybko odwoływały zeznania.

[srodtytul]Czyj jest wycinek nr 12169[/srodtytul]

Kulisy ułaskawienia, które pozwoliło Krystianowi F. rozwinąć przestępczą działalność, próbowała badać zabrzańska prokuratura. Stało się to w 2007 r., gdy F. został zatrzymany przez katowickich antyterrorystów. Śledztwo jednak umorzono, bo prokurator prowadząca sprawę nie dotarła do kluczowego dowodu: wycinka tkanki pobranej od Krystiana F. Jego ponowne zbadanie mogłoby potwierdzić lub wykluczyć raka.

Zabrzański policjant nie potrafił odnaleźć ośrodka, który przechowuje wycinek. Szukał go jednak w zupełnie innym mieście – w Sosnowcu, a nie Siemianowicach Śląskich.

Dziennikarze "Rz" i "Głosu Zabrza" dotarli do niego bez problemu. Wycinek znajduje się w archiwum Pracowni Badań Mikroskopowych w Siemianowicach Śląskich Jest dobrze zachowany. Nosi numer 12169.

– Wycinek tkanki dostarczony do naszego laboratorium w 1997 roku jednoznacznie wskazywał, że u pacjenta występuje bardzo złośliwa odmiana nowotworu – mówi osoba z z siemianowickiej pracowni. – Wynik samego badania na pewno nie został u nas sfałszowany. Materiału od pacjenta nie pobierano jednak u nas, tylko dostarczono go wraz ze skierowaniem. Nie mamy więc pewności, czy rzeczywiście pochodzi od osoby, na nazwisko której sporządzamy wynik.

Doktor Maciej S., podobnie jak Dyszak, twierdzi, że nie pamięta człowieka o nazwisku F. – Musiałem opinię o nowotworze wydać na podstawie wyników badania histopatologicznego – zapewnia. Twierdzi, że jest zbulwersowany całą sprawą: – To skandal. Sąd bez weryfikacji dokumentacji medycznej nie powinien go wypuszczać z więzieniu, nie mówiąc już o ułaskawieniu, tym bardziej że nie chciał się leczyć na wolności.

Maciej S. sam ma dziś kłopoty z prawem. Toczy się przeciwko niemu proces o wystawianie fałszywych recept na środki psychotropowe.

Mecenas Zaleski w rozmowie z "Rz" zaznacza, że jeśli były wątpliwości co do choroby jego klienta, to informacje o niej mógł zweryfikować "nie tylko sąd w Bytomiu, ale i okręgowy w Katowicach, prokurator generalny i sąd penitencjarny, który wykonywał decyzję ułaskawieniową".

Jeszcze dziś bez problemu z wycinka nr 12169 można wyizolować DNA i porównać z DNA Krystiana F.

[srodtytul]Sędzia Ciecierska milczy[/srodtytul]

49-letni dziś Krystian F. od prawie dwóch lat ponownie siedzi w areszcie, w którym czeka na proces. Ciążą na nim 33 zarzuty. Grozi mu 12 lat więzienia.

Akt oskarżenia Prokuratury Okręgowej w Gliwicach liczy ponad 50 stron i dotyczy okresu od końca 1998 r. do 11 lipca 2007 r., a więc także pięcioletniej próby danej F. przez prezydenta.

Sędzia Małgorzata Ciecierska -Hendryk (teraz używa dwóch nazwisk) jest dziś przewodniczącą wydziału karnego w Zabrzu. O ułaskawieniu F. nie chce rozmawiać. Akt oskarżenia przeciwko Krystianowi F. trafił do jej wydziału i znowu będzie orzekała w jego sprawie.

Na początku 2000 r. do kancelarii znanego katowickiego adwokata Jerzego Zaleskiego przyszedł 40-letni bezrobotny ślusarz spawacz z Zabrza. Krystian F., siedmiokrotnie karany za włamania i kradzieże, poprosił, by adwokat przygotował mu wniosek o ułaskawienie przez prezydenta.

– Nie pytałem o powody, nie od tego jestem – wzrusza ramionami mecenas Zaleski, do dziś adwokat F.

Pozostało 96% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!