[b]Rz: Media rozpisują się o naciskach na dziennikarzy pracujących w TVP, nagłych chorobach, które dotknęły prezenterów „Wiadomości”. Źle się dzieje w telewizji? [/b]
Tomasz Rudomino: Informacje o tym, co się dzieje w „Wiadomościach”, przyjmuję z zaskoczeniem i przykrością. Gdy wszedłem do zarządu TVP, obiecywałem, że będzie to instytucja apolityczna i otwarta dla wszystkich. Że nie będzie żadnych ingerencji politycznych, cenzury ani nacisku na dziennikarzy, zwłaszcza tych z „Wiadomości”. I za moich czasów takie sytuacje się nie zdarzały. Ale nie ma mnie już w zarządzie TVP. Mimo to jest mi przykro z powodu incydentów, które były opisywane w mediach. Nie wyobrażałem sobie, by ktokolwiek mógł narzucać dziennikarzom wybór tematów czy rozmówców. To jest niedopuszczalne i nie mieści się w żadnych standardach. Uprawiam dziennikarstwo od wielu lat i dlatego dla mnie jest to oczywiste. Ale dla innych najwyraźniej nie. Niestety, moja deklaracja sprzed kilku miesięcy okazała się pustym słowem.
[b]Wierzy pan w doniesienia prasowe, jakoby Janusz Sejmej, szef Agencji Informacji TVP, ręcznie sterował „Wiadomościami”? [/b]
Działo się to wszystko po moim odejściu z zarządu, więc udam, że nic na ten temat nie wiem.
[b]Ale przyczynił się pan do powołania Piotra Farfała związanego z Ligą Polskich Rodzin na stanowisko pełniącego obowiązki prezesa telewizji.[/b]