– Rozmawiamy na ten temat – potwierdza „Rz” jeden z wiceprzewodniczących Klubu PO.
– Mojzesowicz ma być nominalnym wiceszefem kampanii, a w zamian, za poparcie Donalda, dostanie dobre miejsce na liście w Kujawsko-Pomorskiem – zdradza nam członek władz PO.
Co na to sam zainteresowany? – Co do startu w wyborach parlamentarnych, to raczej nie. Nie to, że nie z listy Platformy, ale bardziej chciałbym doradzać, pomóc, powiedzieć coś rozsądnego – mówi „Rz” Wojciech Mojzesowicz. I dodaje: – Czy będę brał udział w kampanii, nie mówię, że nie. Mocno sparzyłem się na Kaczyńskim i PiS.
Mojzesowicz opuścił PiS w kwietniu 2008 r. w atmosferze konfliktu. Nie spodobało mu się, że centrala wbrew opinii działaczy z okręgu kujawsko-pomorskiego, gdzie był szefem, pierwsze miejsce na liście do Parlamentu Europejskiego w Bydgoszczy przyznała Ryszardowi Czarneckiemu.
Według naszych informatorów, parlamentarzystów PO, jego rozmowy z emisariuszami Tuska o poparciu kandydatów Platformy do PE i przejściu do PO zaczęły się krótko po jego odejściu z PiS. I choć wtedy do partii Tuska nie wstąpił, to podczas spotkań na Kujawach wspierał jej kandydatów do PE.