W samo południe w Archikatedrze Warszawskiej odbyło się nabożeństwo żałobne ku czci Janusza Zakrzeńskiego. Lubiany i ceniony aktor, tragicznie zmarły podczas katastrofy samolotowej nad Smoleńskiem został pochowany z honorami.
Przy trumnie wartę sprawowali żołnierze Kompanii Reprezentacyjnej WP. Na trumnie obok wieńca i tabliczki leżała czapka, w której Zakrzeński grał wielokrotnie postać Marszałka Piłsudskiego. Przed rozpoczęciem mszy żałobnej chór odśpiewał „Pierwszą brygadę”, potem zaś słychać było „To świt, to zmrok” — największy przebój z musicalu „Skrzypek na dachu”, w którym Zakrzeński z powodzeniem kreował postać Tewje Mleczarza.
— Nie ogarniamy tej tragedii, bo jej ogarnąć nie można. — mówił minister kultury Bogdan Zdrojewski. — Żegnamy dziś aktora, żegnamy człowieka wielkiej wiary. Tego, który dawał wzorce patriotyzmu własną postawą, uczył miłości do ojczyzny młode pokolenia, prezentował aktorstwo w najszlachetniejszej postaci.
O lekcjach patriotyzmu jakie dawał Janusz Zakrzeński mówił też w homilii arcybiskup Andrzej Dzięga metropolita szczecińsko-kamieński. Bronisław Komorowski pełniący funkcję Prezydenta RP Marszałek Sejmu przyznał Januszowi Zakrzeńskiemu pośmiertnie Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski. Zaś Bogdan Zdrojewski wręczył rodzinie zmarłego Złotą Glorię Artis.
Wśród uczestników nabożeństwa był ojciec Tadeusz Rydzyk i słuchacze radia Maryja.
