Co Olewnik powiedział posłom

Dlaczego opis zwłok z sekcji z 2006 r. różni się od opisu po ekshumacji

Publikacja: 10.07.2010 01:16

Co Olewnik powiedział posłom

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

– Przedstawiłem posłom informacje, które – jeżeli są prawdziwe – to byłyby „szokujące” – powiedział w piątek Włodzimierz Olewnik, który przez trzy godziny rozmawiał z posłami z sejmowej komisji śledczej wyjaśniającej sprawę zabójstwa jego syna.

– Pan Olewnik podał informacje brzmiące dość sensacyjnie. To prokuratura musi je zweryfikować – przyznaje poseł Andrzej Dera (PiS), wiceszef komisji.

– Spotkanie z panem Olewnikiem było potrzebne. Podzielił się wiedzą, która wymaga weryfikacji śledczych – mówi szef komisji Marek Biernacki (PO).

Czego dowiedzieli się posłowie? Według źródeł „Rz” Olewnik sugerował sejmowym śledczym, że na początku nie wykopano ciała jego syna, ale być może kogoś innego. Ciało Krzysztofa znaleziono dopiero później.

W 2006 r. w lesie pod Różanem na Mazowszu odkopano zwłoki mężczyzny. Miejsce ich ukrycia wskazał Sławomir Kościuk – jeden z porywaczy i zabójców Krzysztofa Olewnika.

Badania przeprowadzone w 2006 r., a też te z roku 2010 (wykonane po ekshumacji ciała) potwierdziły, że to szczątki porwanego w 2001 r. i zamordowanego dwa lata później Krzysztofa.

Ale do dziś są wątpliwości, których nikt nie potrafi wytłumaczyć. Włodzimierz Olewnik je wyliczył i przedstawił przed komisją.

Opis zwłok z sekcji z 2006 roku różni się od opisu szczątków, które poddano badaniom przeprowadzonym po ekshumacji w tym roku.

Co się nie zgadza? Po pierwsze wzrost. Z protokołu z 2006 r. wynika, że mężczyzna, którego ciało wówczas wykopano, był niższy.

W protokole z pierwszej sekcji biegły napisał, że denat miał złamane dwa żebra. Z opinii biegłego, który badał szczątki w 2010 r., wynika, że żebra były całe. Cztery lata temu opisano również, że zmarły mężczyzna miał dżinsy. Teraz okazuje się, że ubranie było inne.

Zabójcy Krzysztofa przyznali, że udusili go, zakładając mu foliowy worek na głowę.

Z tym wiąże się kolejna zagadka: z nowej opinii wynika, że badane szczątki miały zmiażdżoną kość gnykową. Przy takim sposobie uduszenia, jaki opisali zabójcy, kość nie byłaby zgnieciona.

Nie wiadomo jednak, na czym Olewnik opiera sugestie, że badano zwłoki różnych osób.

– Albo tak było, albo przyczyny były prozaiczne: indolencja biegłych, którzy w 2006 r. robili sekcję i, co już wiadomo, popełnili wiele błędów – twierdzi osoba znająca sprawę.

– Przedstawiłem posłom informacje, które – jeżeli są prawdziwe – to byłyby „szokujące” – powiedział w piątek Włodzimierz Olewnik, który przez trzy godziny rozmawiał z posłami z sejmowej komisji śledczej wyjaśniającej sprawę zabójstwa jego syna.

– Pan Olewnik podał informacje brzmiące dość sensacyjnie. To prokuratura musi je zweryfikować – przyznaje poseł Andrzej Dera (PiS), wiceszef komisji.

Pozostało 85% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!