PO oczywiście najchętniej widział0by PiS takim, jakim jest od trzech – czterech tygodni. Platformie na takim PiS najbardziej zależy.
[b]Czyli na jakim?[/b]
PiS w odbiorze publicznym ma być formacją skrajną, radykalną, konfrontacyjną. A w mediach mają być pokazywani głównie tacy politycy jak Macierewicz i Ziobro.
[b]Czyli potwierdza pan opinię polityków PO, wyrażaną po cichu, że byliby w wielkim kłopocie, gdyby PiS miał być takim, jak był w kampanii?[/b]
Świadczył o tym też wynik wyborów prezydenckich. PiS odpowiedzialny, umiarkowany, ostrożny był autentyczną konkurencją dla PO. To w tym czasie problemem dla Platformy stał się Palikot, jego konfrontacyjne wystąpienia i komentarze.
[b]To może prawdą jest, że wtedy Palikot otrzymał od Donalda Tuska koncesję na tworzenie czegoś nowego, po lewej stronie sceny politycznej?[/b]
Tylko szaleniec by proponował, aby na organizmie jednej partii budować formację o odrębnym programie. Nie wydaje mi się, żeby Tusk był gotów do uruchomienia takiego scenariusza. Mógłby to być dla PO pocałunek śmierci.
[b]Zaraz, zaraz. Przecież powiedział pan, że Palikot niespecjalnie pasuje teraz do Platformy.[/b]
Najszczęśliwszy scenariusz dla PO to taki, w którym Palikot absolutnie znalazłby się poza nią. Im szybciej, tym lepiej. Każdy dzień pobytu Palikota w partii Tuska, z poczuciem, że ma budować formację konkurencyjną, jest dla PO problemem.
[b]Może nie konkurencyjną, tylko uzupełniającą?[/b]
Tak się nigdy ani w życiu, ani w polityce nie dzieje. Palikot zresztą nie tai swoich ambicji, i nie wydaje się, by chciał budować partię współpracującą z Grzegorzem Schetyną.
[b]
Powiedział pan, że PO ma też sporo wewnętrznych problemów. Czy takim problemem jest też Bronisław Komorowski – z którym razem tworzyliście Stronnictwo Konserwatywno-Ludowe – jako prezydent?[/b]
Oceniam, że Komorowski będzie prezydentem autonomicznym.
[b]I to będzie problem dla PO?[/b]
Na to pytanie musi sobie odpowiedzieć Platforma. Czy prezydent autonomiczny, podejmujący decyzje zgodnie z interesem państwa, a nie tylko z interesem politycznym PO, będzie przez nią akceptowany? Czy Platforma chce takiego prezydenta? Jeśli chce i akceptuje, to powinna być z tego zadowolona. Przy uprawnieniach, które daje konstytucja, nie może być w Polsce prezydenta na niby, który chodzi na pasku swojej partii.
[b]Rzeczywiście na podstawie znajomości z Komorowskim sądzi pan, że będzie autonomiczny?[/b]
Komorowski był politykiem umiarkowanym, bardzo blisko związanym z Janem Rokitą. Od jakiegoś czasu ich drogi się rozeszły, stał się politykiem autonomicznym, niezależnym. I nie widzę powodu, by zachowywał się inaczej, będąc prezydentem.
[b]A to nie było tak, że po prostu przerzucił się z patrona Rokity na patrona Tuska?[/b]
Akceptacji dla kurateli Tuska nigdy nie widziałem. I dziwię się, że pani o tym mówi.
[b]Dlaczego pan się dziwi?[/b]
Komorowski w trudnym dla siebie momencie, prawyborów w PO, powiedział otwarcie, że nie podpisze zmian w konstytucji, jeśli uszczuplałyby uprawnienia prezydenta. W przeciwieństwie do swojego konkurenta Sikorskiego.
[b]Komorowski musiał chyba udowadniać, że nie jest tak zależny od premiera, a Sikorski nie musiał? Po to może powiedział.[/b]
Taka publiczna deklaracja, w takiej chwili, jest niezwykle ważna. Przecież mógł nie dostać nominacji. Podjął ryzyko. Ocenia się po owocach, i po niektórych decyzjach prezydenta nie można powiedzieć, że buduje kancelarię na modłę PO.
[b]Po jakich na przykład?[/b]
Po decyzjach personalnych.
[b]A konkretnie?[/b]
Niech pani wymieni taką, która budzi pani wątpliwość. Te, które znam, są decyzjami dość merytorycznymi. Nie są to aparatczycy z PO i nominaci Tuska.
[b]Ale nie jest to niezgodne z tym, co pan nazywa „na modłę PO”.[/b]
Nominacje do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji nie były na modłę PO i Tuska. A jakąś wiedzę w tej sprawie mam.
[b]Chodzi o to, że prezydent, wówczas tylko elekt, ubiegł marszałka Schetynę z tymi nominacjami?[/b]
Nie wiem, czy ubiegł. Powołał ludzi...
[b]... bliskich sobie.[/b]
Ludzi z dużym dystansem do PO.
[b]
Jan Dworak – jeden z najbliższych przyjaciół od lat, Krzysztof Luft – jeden z najbliższych współpracowników.[/b]
Podstawowe kryterium to kompetencje. Znają media od lat. Zawsze ktoś jest czyimś znajomym. Gdybym miał podejmować decyzje personalne, to z jednej strony patrzyłbym na ich kompetencje, a z drugiej na ile ich znam, czy jestem pewien, że będą dobrzy. Gdyby miał wybierać Tusk, to zakładam, że tych osób by nie wskazał.
[b]Czyli nim Komorowski został prezydentem, już się urwał PO?[/b]
Pani to nazywa urwaniem, a ja autonomią polityczną prezydenta. Który może mieć swoje sympatie do PO, ale nie będzie chodził na jej pasku. Choć w kampanii prezydenckiej miałem wątpliwości. Dzisiaj jednak nie mam powodów, by podważać autonomię Komorowskiego.
[b]Jak będzie wyglądała polska polityka za kilkanaście miesięcy, jesienią 2011 roku, czyli po wyborach parlamentarnych?[/b]
Bardzo dużo w polityce przez ten rok może się zdarzyć, zmienić.
[b]Brzmi to bardzo ciekawie, ale co konkretnie?[/b]
Prawie wszystko.
[b]Prezydent będzie ten sam?[/b]
Tak. Ale cała reszta już niekoniecznie. Nie mam jednak odwagi snuć dzisiaj tak daleko idących scenariuszy.
[b]Dlaczego?[/b]
Mam za mało przesłanek, żeby uczciwie to prognozować. Na to pytanie będę w stanie odpowiedzieć po wyborach samorządowych. One pokażą siłę karty wyborczej i ocenę różnych zachowań polityków. Poziom frekwencji będzie akceptacją bądź jej brakiem głównych partii.
[i] —rozmawiała Małgorzata Subotić[/i]